Ile lat jeszcze musi minąć, żeby producenci zorientowali się, że nachalne upychanie diversity zniechęca potencjalnych odbiorców i w rezultacie generuje mniejsze wpływy? Kiedyś kolorowi w dużych produkcjach byli dobierani wg klucza ekonomicznego, tzn. czarny, latynoski albo azjatycki bohater miał za zadanie generować większe zainteresowanie filmem u odbiorców danej rasy, więc po prostu takie postacie się umieszczało w scenariuszu i nikt nie miał z tym problemu.
Teraz te wszystkie korporacje dające hajs na tęczowe retardfesty, których jedynym założeniem i pomysłem na siebie jest to, że są tęczowe, chyba faktycznie robią to dla idei