Żartujesz? Mecze ogórków to zawsze jedna z największych atrakcji turniejowych. W meczu z beznadziejną ostatnimi czasy Austrią potomkowie Aleksandra Wielkiego, prowadzeni przez czterdziestoletniego Pandeva, wcale nie stoją na straconej pozycji. Przypominam, że to drużyna, która 3 miesiące temu dojechała Niemców. Z dwójki kopciuszków, to oni akurat mogą powalczyć o wyjście z 3. miejsca, bo Finlandia chyba faktycznie przyjechała po ciężki wpierdol.