A o smaku jajka sadzonego jedli?
Wcześniej kupiłem tej samej marki o smaku serrano. Dobry skład, takie trochę twardsze jak te przysnacki z kotła, a smakowały tak dosyć standardowo wieprzowinkowo. Za to nie wiem czym to posypali, ale ręka to mi jebała bekonem 3 dni po spożyciu mimo kilkunastu myć w międzyczasie.
Niezrażony tym faktem wziąłem na szybko z półki wariant jak mi się wydawało chorizowy, kompletnie nieświadomy jajowej niespodzianki, a tu takie zaskoczenie
Niczego kiełbasianego w zasadzie tu nie czuć, za to huevo frito jakimś cudem jak najbardziej. Nie powiem, ciekawe doświadczenie i miła odmiana od wyszukanych nazw smaków dla ciągle tych samych mieszanek przypraw.
Auchan jak coś.