Ok, rzuciłem okiem na plan Sakera i po lekkim przemodelowaniu, postanowiłem go zastosować. Dlaczego nie skorzystam z gotowego planu, tylko sam świruję? Miałem problemy z kręgosłupem i muszę to uwzględnić w planie, dlatego zwykły mc zastępuje mc sumo, przysiady chyba będę robił póki co bez obciążenia albo z bardzo powolną progresją, ew. wypychanie nóg na suwnicy wrzucę. Priorytetem jest dla mnie klata i łapy, szczególnie tric, dlatego też w planie, który wrzuciłem, biceps chciałem robić raz w tygodniu, na koniec któregoś z treningów, bo i tak dostaje po (pipi)e przy innych ćwiczeniach. No ale mniejsza, uznałem, że macie rację, plan rzeczywiście wymagał korekt, w związku z czym zdecydowałem się na taką oto wariację planu Pana Sakera, ćwiczyć będę w systemie Niedziela-Wtorek-Czwartek. Poniedziałek, środa, sobota to będzie cardio+rozciąganie.
TRENING A
Przysiady 5x5
Wyciskanie Leżąc 5x5
Podciąganie 5x5
Wznosy bokiem 3x8
Biceps+Triceps 3x8 (uginanie sztangi stojąc i linki)
Wznosy nóg 3x8
Łydki 3x8
TRENING B
Martwy Ciąg Sumo 5x5
Wyciskanie Leżąc skos dodatni 5x5
Wyciskanie Żołnierskie 5x5
Pompki na podporze tyłem 3x8
Biceps 3x8
Deska x3
Łydki 3x8
Zastanawiam się, czy pompek na podporze nie zastąpić dipsami, bądź na stałe, bądź po prostu mieszać- w jednym tygodniu to, w drugim tamto. Nie będę robił płaskiej sztangą- no może raz na 2 tygodnie, żeby sprawdzić siłę, ale na mnie płaska w ogóle nie działa i klata po tym ćwiczeniu nic mi nie rosła, za to po hantlach na ławeczce widzę postęp.
Lepiej już?