Kiedy po wielkiej bitwie opadnie kurz....wtedy szuka się winnych wśród przegranych. Przewrotnie jednak chciałbym zacząć od karnego kut.asa dla panów z eleven za jakość transmisji. Musieliśmy chyba z 15 razy restartować playera, czy to jakaś kpina?
Kiedyś czytałem anegdotkę o tym, że w latach pięćdziesiątych przyszedł do Realu jakiś piłkarz, który na pierwszym treningu zobaczył, że tylko on nie ma na koszulce treningowej herbu Realu. Zapytał się dlaczego tak się dzieje, a na to Santiago Bernabeu mu odpowiedział- na noszenie tego herbu trzeba sobie zasłużyć. Po tym meczu nie wiem, czy znalazłbym z trzech piłkarzy, godnych tego herbu. Sama gra Realu totalnie nie funkcjonowała, każda formacja wyglądała jak odrębny twór, nie mający żadnego powiązania z kolejną. Real nie był w stanie przeprowadzić ani jednej bodajże akcji, która byłaby przyzwoita. Od wymiany podań między stoperami, przez rozegranie w środku pola, podanie na skrzydło, klepka gdzieś na 25 metrze, wejście w pole karne, po strzał. Real rozbijał się na pierwszej trudności, środku pola. To czym się tak chełpiliśmy my, kibice-sympatycy Realu, to środek pola, który w porównaniu z katalońskim wygląda lepiej. Chyba wyglądał, bo królewska pomoc zagrała największy dramat od czasów wirtuozów w stylu Pablo Garcii i Gravessena.
Nie rozumiem decyzji Beniteza, który posłał na plac gry Danilo, objechanego przez Neymara jak tyczkę kilkanaście razy. Nie rozumiem dlaczego na placu gry był nieudaczny Kroos, który nie pasuje, (pipi)a, on najzwyczajniej nie pasuje! Gra statycznie, wolno, ma świetne przerzuty, ale w odbiorze jest bezużyteczny, w rozegraniu..(pipi)a Epimeteusz.
Najważniejszy piłkarz Realu Madryt oglądał to spotkanie z hacjendy gdzieś w Paryżu. Aniołku, tęsknie za tobą. Perez to idiota,.
Drugi najważniejszy piłkarz, najcudowniejsze łydki świata, kreator destrukcji Modrić, jest bez formy. Modrić bez formy jest jak aniołki bez Charliego.
Co pisać o reszcie zawodników, skoro nie funkcjonowała najważniejsza formacja, jaką jest pomoc? Cristiano....najlepszy piłkarz świata grał guvno, tradycyjnie. Mając totalną swobodę poruszania się, winien był się wziąć za rozegranie, ale jego kij w du.pie mu to uniemożliwia. Nie ma co jednak zwalać na niego, chociaż Kabi tradycyjnie pie.przy głupoty, że był najlepszy z ofensywy. Nie James, nie Isco, a Cristiano. Ten, który zje.bał dwie czy trzy setki, ale nie wypracowane przez siebie. On dostał idealne podania od walijskiego samuraja, który...no cóż, poza tymi idealnymi podaniami nie pokazał zbyt wiele. Szkoda, serio mi szkoda, że Gareth tak się marnuje w tej drużynie. On nie pasuje do tego stylu gry. Nie ma miejsca dla zawodnika w lidze hiszpańskiej, który musi sobie piłkę poprawić po dwa-trzy razy, żeby dobrze ułożyć na stopie.
Jest masa pytań po takim meczu, wątpliwości. Real wyszedł z jakimś planem na mecz, ale wątpię by go zrealizował, bo chyba założeniem nie były 40-metrowe odległości między formacjami. Praca Beniteza nie ma szans powodzenia, bo zawodnicy mu kompletnie nie ufają. Jak po przyjściu nowego trenera, większość z nich sama zaczyna temat Carletto, to wybaczcie, ale oni po prostu się z nowym nie odnajdą. Real nie będzie normalnym klubem za Pereza, bo ten myśli o klubie w kategoriach przychodów i dochodów, a nie sukcesów sportowych. Gruntowna zmiana, potężny tajfun, który rozpędzi to całe tałatajstwo. Potrzeba zawodników, którzy będą chcieć umierać za ten klub. Benitez musi odejść, musi odejść Perez, bo nie wierzę w jego przemianę, tak jak niemożliwa jest przemiana Jarka Kaczyńskiego. Musi być w tym klubie dyrektor sportowy, dobry trener, który stworzy wizję, przy praktycznie nieograniczonym budżecie, jakim Real dysponuje. Kibice muszą zacząć dopingować i żyć meczem, a nie być zbieraniną hołoty z całego świata. (pipi)a, to nie jest Emirates Stadium (jeszcze)
Symbolem gruntownej zmiany, która musi nastąpić, powinno być odejście największego przekleństwa tego zespołu, czyli CR7. Kompleks Messiego niestety, ale przysłonił niektórym trzeźwość spojrzenia na świat. Cristiano jest świetnym egzekutorem, ale nawet to mu ostatnio nie wychodziło. Nie jest liderem, ma zje.baną psychikę, jest narcyzem zapatrzonym w siebie i jednocześnie idolem tylu debili na świecie, że musi z Realu odejść, bo dopóki w tym klubie będzie, będzie musiał grać, żeby zapewnić przypływ pieniążków. Odejście Crisa warunkiem sine qua non reformy Realu. Zupełnie jak z Ronaldinho w Barcelonie.
Bale się nie nadaje do Hiszpanii i tyle. Dałby radę w każdej lidze na świecie, ale po prostu tego nie widzę. Uważam, że nie ma co ryzykować i zostawiać go po odejściu Cristiano. Oni muszą odejść razem, żeby nowi zawodnicy złapali chemię jak Ney i Suarez. Taki lizodu.p Ronaldo jak James w życiu nie złapie języka z Garethem.
Benzema musi się odrodzić, ale Real temu nie sprzyja, bo to klub z topu, największy na świecie i każdy będzie na niego patrzył, wypominał mu sytuację z Valbueną. Musi odejść do klubu, gdzie się odbuduje.
Niech wróci do Realu Asensio, który ma potencjał na gwiazdę formatu światowego, niech przyjdzie Robert, niech przyjdzie trener z jajami, który będzie miał 100% wpływu na kształt transferów i podstawowej jedenastki, a wtedy, wtedy Real zacznie wygrywać z każdym.
Gratuluję kibicom Barcy, nie zagrała Duma Katalonii fenomenalnego spotkania, po prostu zagrała w piłkę, a Real grał guvno. Messi to jest geniusz, wszedł i miał kilka dotknięć piłki, które były majstersztykami. Koleś jest nie do podrobienia, choć ja dalej obstaję, że gruby Ronaldo był lepszy od niego