1) Zacznij od ustalenia jaką pulę kalorii powinieneś spożywać każdego dnia. Skorzystaj z tego kalkulatora: http://potreningu.pl/kalkulatory/bmr
2) Masz wynik? Odejmij od niego 300 kcal, jest to bezpieczna pula. Dzięki temu, będziesz nieco poniżej swojego zapotrzebowania kalorycznego i powinieneś chudnąć 2kg na miesiąc.
3) Twój metabolizm zwalnia z racji wieku, zakładam że i trybu życia. Powinieneś zatem stosować dietę bogatą w pełnowartościowe posiłki. Koniec z przetworzonymi cukrami, tłustymi fast foodami. Na takowego pozwól sobie jeden raz w tygodniu. Ustal jakiś dzień w który wpierdalasz co ci się podoba, a przez resztę trzymaj fason, no i dietę. Niech 50% twojego zapotrzebowania kalorycznego z punktu 2 zapewniają węglowodany. Im więcej węglowodanów złożonych, tym lepiej. Pieczywo pełnoziarniste, ale przede wszystkim ryż brązowy, makarony durum i takie tam. Białko niech stanowi 30%, niech będą to chude mięsa, jaja, nabiał( w takiej kolejności). Resztę niech zajmują tłuszcze- orzechy, jakieś porządne oleje (smaż np.: na rzepakowym). 4) Skoro zaczynasz przygodę na siłowni, to pamiętaj o właściwej rozgrzewce. To jest podstawa! Rozgrzewka to nie rozciąganie. Zacznij od biegu na bieżni albo jakimiś innym przyrządzie( stepery i inne gówna) Dalszą część rozgrzewki obczaj na YT. Ja lubię pooglądać Michała Karmowskiego albo chłopaków z Warszawskiego Koksa. Z naciskiem jednak na tego pierwszego, choć pamiętaj, tutaj trzeba mieć swój rozum i nie łykać wszystkiego co mówią jedni albo drudzy. 5) Najlepiej jakbyś zaczął od treningu ogólnorozwojego. Ćwicz 3 razy w tygodniu, na zasadzie A-B-A
trening A
wyciskanie na ławeczce hantlami- 4 serie
przysiad ze sztangą na barkach- 4 serie
wiosłowanie-4 serie
trening B wyciskanie na klatę sztangą-4 serie
wykroki z hantlami- 4 serie
podciąganie na drążku
trening A
trening B
Pomiędzy treningami dzień, góra dwa przerwy. Nie bierz żadnych odżywek ani suplementów, ew. witaminy. Na początku nic ci nie jest potrzebne. Jedz dużo warzyw, jak najwięcej. W wolne dni, jak lubisz, skocz na basen/saunę. Przeczytaj też to: http://www.sfd.pl/-t527693.html Nie spalisz tłuszczu miejscowo! Przygotuj się na długą drogę, ale efekt cie zadowoli, tylko nie zrażaj się problemami. Dbaj o poprawną technikę ćwiczeń. Jak masz hajs, to rozpocznij współpracę z jakimś kulturystą, ale najpierw zacznij od instruktorów na twojej wypasionej siłowni. Ew. jakichś ogarniętych kumpli, jak masz. Ale chyba nie masz, bo pytasz tutaj
Ćwicz tym systemem przez 1,5 miesiąca. Daj znać jak ci nim idzie. Słuchaj swojego ciała. Pamiętaj, by ci ktoś pokazał prawidłową technikę tych ćwiczeń. Są to trudne technicznie, ale najlepsze ćwiczenia. Zacznij od małych ciężarów. Najpierw technika, potem ciężar. Dbaj o czucie mięśni. Nie ma ćwiczeń stricte na brzuch/ręce bo te które podałem angażują całe ciało. Jeśli będziesz poprawnie ćwiczył i uczciwie oraz jadł na deficycie produkty zdrowe, pełnowartościowe, to szybko efekty przyjdą. Pierwszy cheat day zrób po dwóch tygodniach. Potem co tydzień. Aha, jak laska cię nie chce gdy jesteś pod formą, tym bardziej nie zasługuje na ciebie, gdy będziesz wyrzeźbiony i wielki. Bądź dzielnym koksem. E: Jak masz ochotę na słodki napój, pij te z aspartamem. Ogólnie koniec z sokami.
Jak masz tel. z androidem ściągnij sobie myfitnesspal- aplikacja liczy co jesz, kalorie itp. Można skanować etykiety za jej pomocą i ma ogromną bazę produktów. Łatwo policzyć co i ile się zjadło, ile brakuje do dziennego zapotrzebowania etc. Niech ktoś ci pokaże prawidłową technikę martwego ciągu. Straszne ciężkie ćwiczenie, ale stosuj je zamiennie z wiosłowaniem, jak już będziesz pewny jego poprawości.