No cześć dałny, które się śmiały ze mnie, że nie wiem co gadam, pisząc o upadku polskiej piłki jakieś 4 lata temu. O tragicznym Żurawskim. O braku myśli szkoleniowej. O tym, że żaden z polskich teamów nie przerzuca nawet piłki. Śmieję się wam w twarz.
Gdybym był trenerem to trening by wyglądał u mnie tak. 8 godzin biegamy, zmieniając natężenie. 5 razy sprintujemy przez 40 sekund, potem trucht, chwila odpoczynku, sprint. Jak na prawdziwym meczu, ze zmianą tempa, z chwilowym postojem na wyregulowanie tempa pracy serca. Biegamy 8 godzin, ktoś odpada, umiera- trudno. Zarabiasz (pipi)o milion złotych to cię stać na odrobinę wysiłku. Aż 16 km będą w stanie polscy piłkarze w meczu wybiegać.
Następnie kiedy będą wybiegani trenujemy przerzuty i przyjęcie piłki. Najpierw same przerzuty, ze stojącej piłki, z biegu, lewą i prawą nogą. Na drugi koniec boiska. W takie kółeczka lub kwadraciki. Będę je zmniejszać aż idealnie na nogę spadnie.
Azerowie klepali aż miło, oni są dużo lepsi od wisły. Lepiej, żeby teraz polskie kluby odpadły ( wszystkie ) niż te darmozjady miały awansować psim swędem. Hołota istna. Przynajmniej się raz będę denerwował, a nie kilka razy. Już te sierściuchy udowodniły miejsce w szeregu Polakom.
Aha, Stona, jak to czytasz- wiem, że jesteś tak naprawdę chuliganem na meczach Lecha, namów kumpli i zlinczujcie piłkarzy po meczu ze Spartą. Albo w trakcie, bo obejrzałbym dobry rozpie.rdol.
Dziękuję i pozdrawiam, fan polskiej ligi.
I maćka żurawskiego, job jego mać.