Prawdę powiedziawszy dopiero teraz przeczytałem, że HIV odszedł z PE. Cóż powiedzieć - odszedł kolejny człowiek, który miał OGROMNY wpływ na to, jak postrzegane jest PE w oczach wszystkich wiernych fanów, którzy kupują ten magazyn od wielu lat.
Tak jak już ktoś wcześniej napisał - w dzisiejszych czasach PE nie kupuje się dla newsów czy recenzji (których do groma jest na necie), lecz dla niepowtarzalnego klimatu, który tworzy głównie stara i w moich oczach niezastąpiona gwardia z HIV'em na czele.
Dodatkowo fakt, iż HIV nie został w żaden sposób pożegnany na łamach magazynu woła po prostu o pomstę do nieba!
Coś mi się wydaje, że wraz ze "starymi" zgredami odejdą też starzy czytelnicy :confused: Szczerze mówiąc, to zapał do kupowania kolejnych numerów PE od jakiegoś czasu u mnie osłabł i numer 151 będzie chyba moim ostatnim