Tej a kmincie tę fazę.
W tamte wakacje (jakiś początek sierpnia), grałem w kosza. Źle spadłem na nogę i sobie skręciłem kostkę. No ale, że adrenalina była, to nakÓrwiałem dalej, potem jeszcze butowałem ładny kawał. Poszedłem do lekarza. Założył gips. Generalnie mówił, że to złamanie z przemieszczeniem (staw skokowy potrzaskany), no i jak na drugi dzień będzie gorzej to robimy operejszyn.
Na drugi dzień, nie było gorzej. Typ kazał zostawić gips na 6 tyg. W międzyczasie ok 4 tyg pojechałem na kempa. Wiadomo, że jak bangiery wjechały to z mojej nogi nic nie było. Generalnie gips był tak luźny, że po powrocie do domu rozje.bałem go. Niestety kostka do dzisiejszego dnia czasami pobolewa. Stały bół, jak mocno na niej stanę, jak skiueruje stopę w dowolnym kierunku. Tera pytanie:
BĘDĘ JAK HAŁS DO KOŃCA ŻYCIA ODCZUWAŁ BÓL?