Ja opiszę w kilku zdaniach kempowe koncerciwa jakby ktoś chciał się wybrać na poszczególnych wykonawców.
Gural <-- do chÓja. W ogóle nieprzygotowany był na koncerciwo. Akustyk dodatkowo sprawił, że koncerciwo było asłuchalne. Sam Qlop mi po koncercie mówił, że wolą o tej padace jak najszybciej zapomnieć.
Alkopoligamia <--- No to jest jakiś ku.rwa kabaret brać ziomka który ma totalnie niekoncertowy materiał na kempa. Praktycznie tylko WdoWA jakoś sobie poradziła. Piotrek schował się gdzieś gdzie go w ogóle nie było słychać tłumacząc, że wszędzie indziej są zje.bane odsłuchy. No kur.wa komedia. Gwiazdor wielki. Szkoda, że nikomu innemu to nie przeszkadzało. Stasiak dawał sobie radę cały czas w tym miejscu.
Grubson <--- razem z 3odą dał energiczne koncerciwo. Każdy się tego spodziewał. I w sumie spoko. Dużo kawałków 3ody.
Pariasi <--- poprawnie. Bez fajerwerków, ale też bardzo dobry koncert.
Chada i PiH <--- Pih się tak nak.urwił, że aż dziwne, że stał na nogach.
Okoliczny Element <--- zaje.biście. Propsy za brak warunków i za efekt końcowy.
Method Man & Redman - Widowisko zaje.biste. Typy są dokładnie takie same jak w How High. Rozwalili scenę. Zdziwił tylko stage diving, bez żadnej muzyki. Po prostu przerwa na rzucanie się w tłum. Na koniec zawiedli bo cyganili i koszulki sprzedawali zamiast je rzucić ze sceny.
Farae Moncz (nigdy nie wiem jak to się pisze) <--- ogień wchÓj. Simon says na żywca miliard razy lepsze.
OFWGTKA aka Odd Future <--- zupełnie asłuchalne typy. W ogóle nie czaję ich fenomenu. Ludzie się bawili dobrze, ale tyson narzekał, że jest zmęczony. Roz(pipi)aj zrobili mniejszy niż Foreign Beggars
.
M.O.P. <--- widać, że weterani. Stare dziadygi nie mają już tyle energii co kiedyś ale i tak dali radę. Usłyszeć Danziniego i Lil'a wielkie przeżycie. Ludzie niektórzy zawiedzieni, ale ja wyszedłem zadowolony 100%
Ra the Rugged Man <--- pener wchÓj. Zaje.bisty koncert. Polecam strasznie tego ziomka. Strasznie energiczny na scenie. Dissuje baby, kanye westa, rucha kamerzyste, rapuje przechadzając się wśród publiczności, rozrywa zębami dmuchane lalki. Dodajcie do tego jego rapsy i fenomenalny free. Wystąpił na scenie z ok. 10 letnim hypemanem który także dawał radę i zasuwał niektóre zwrotki (pierwsza z uncomon valor). Polecam jak najbardziej.
Heavy Metal Kingz <--- energia przez duże E. Dali radę inaczej być nie mogło. Strasznie za(pipi)isty koncert. Dobry dobór kawałów, dobre widowisko. Szkoda tylko, że i tak już nikt o nich po Mefie i Redżim nie pamiętał.