Z tą fabułą to jest różnie, każdy odbierze ją inaczej. Dla mnie na przykład Kojima totalnie przegiął z ilością wpakowanych doń wątków oraz postaci, czyniąc z niej niespójną, momentami ciężkostrawną papke: terroryści, broń nuklearna, zabawa z geniami, mechy, rosyjska mafia, wampiry, wojownicy ninja...zabrakło chyba tylko teletubisów i kapitana planety, bo jest nawet grubas na rolkach podkładający bomby oraz murzynka od której odbijają się kule. Główny bohater czyli Raiden to już inna sprawa. Akurat tą postać uznaje na plus, bo pomijając jego ciotowaty wygląd (tak ma wyglądać super szpieg XXI wieku?) jako główny bohater w zastępstwie Snejka spisuje się całkiem nieźle. Generalnie jednak fabuła nie przypadła mi do gustu, jak już napisałem wcześniej - za dużo w niej wszystkiego, za dużo na siłe wpakowanych wątków. Raz mamy wielką, epicką przygode (akcja na tankowcu, starcia z bossami, zakończenie) innym razem amerykański film akcji (slow-motion, odbijanie się od ścian), horror (sceny z uzdiałem wampa), telenowele (historia Otacona i jego siostry), a jeszcze innym komedie (zru'chany z pierwszego MGS'a motyw więzienia, wywracanie się na ptasich odchodach, chwytanie za jaja), napisze to jeszcze raz - za dużo wszystkiego. Znacznie bardziej do gustu przypadł mi prostszy i spójniejszy scenariusz z MGS(1) czy chociażby Snake Eater'a, tam przynamniej od początku do końca wszystko trzyma się kupy.
Teraz, pozwolisz, że do koszyka wad dorzuce jeszcze kilka od siebie:
-wtórność, pod względem gameplay'u niemalże kopia pierwszego MGS'a
-nudne, sterylne lokacje, dominujący kolor - szary/srakowaty, po połowie gry chce się wymiotować
-przesadna filmowość (dla ciebie to zapewne plus), za dużo cut-scenek; jak chce obejrzeć film to włączam film
-momentami zjechany klimat (jak już wcześniej napisałem, za duży misz-masz gatunkowy)
-czas gry (skracaj wszystkie filmiki, a zostanie ci może z 5 godzin grania)
-za duża ilość rozmów przez Codec
Jasne, jest też sporo plusów (oprawa A-V, smaczki, replay-ability...), ale spójrzmy prawdzie prosto w oczy - przy takiej ilości niedoróbek i ewidentnych błędów (czy to w scenariuszu czy samym gameplay'u), przy tak dużej odtwórczości nie ma mowy o grze wybitnej. MGS2 to dobra, nawet bardzo dobra gra, ale nie żadne arcydzieło. Brak mu spójności i siły uderzenia jaką miał pierwszy MGS, brak mu też tej świeżości i idealnego zbalansowania rozgrywki dzięki którym zasłynął Snake Eater. A zeby zasłużyć sobie na miano gry wybitnej, potrzeba jednak czegoś więcej niż tylko rozbudowanej fabuły i przyjemnej rozgrywki.