-
Postów
2 084 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Tori
-
Jasne, można chodzić pod liną, albo robić uniki pod ręką partnera, ale to dość "sztywne" ćwiczenie. Bardziej chodzi mi o najlepsze zastępstwo sparring-partnera w warunkach domowych. Wiadomo, że można bez ustanku robić uniki pod sznurkiem cały dzień, ale tak naprawdę nie będą tak skuteczne, jak w połączeniu z boksowaniem i kopaniem, zastanawiam się tylko, czy podołam tej piłce. Nie chciałbym się zniechęcić, gdy okaże się, że lata jak poje.bana po całym pokoju.
-
Fairtex ma zaje.biste worki. Ciężkie w kształcie na przykład kręgla. Ale ich cena to hardkor w czystej formie (od 900zł w górę). To filmiki testowania dwóch najnowszych modeli. Gdybym miał chociaż jeden taki na sali, to siedziałbym tam chyba po 2 godziny dziennie. Bowling bag- Heavy bag- Eniłej nie o tym chciałem pisać. Chciałbym sobie kupił piłkę refleksówkę na gumach. Nie wiem czy do czegoś mi się to przyda, mam na celu ćwiczenie uników i bardziej zwinnego poruszania się "dookoła przeciwnika". Mam dość spory pokój, na którego środku śmiało mógłbym to zamontować. No dobra, wszystko napisałem, teraz zasadnicze pytanie: czy ktoś na tym ćwiczył i czy w ogóle jest sens kupowania? Nie lubię wywalać kasy w błoto, a każdy zakupiony sprzęt staram się wykorzystywać w jakiś ćwiczeniach.
-
Nasza salka miała kapitalny remont. W tym nowy parkiet, który w połączeniu ze spoconymi stopami odgrywa rolę lodowiska. Wyobraźcie sobie wysokie kopnięcia, jakieś hardkorowe kombinacje w połączeniu z taką nawierzchnią. Tym sposobem każdy przynajmniej raz zaliczył porządną glebę. Jeden chłopak na sparringu zrobił unik przed lewym prostym, ale zrobił to tak niefortunnie, że wypie.dolił się do tyłu, zaliczając prawie nokaut, bo przyje.bał głową o ziemię. Hehe.
-
Kalenji wszędzie chwalą,na allegro ładne sobie przebicie z ceną ktoś robi,dobre szmaty teraz z tchibo tez wyszły do biegania,zakupiłem legginsy +bluze i jest w porządku z jakością a i cena nie za wysoka. Właśnie warto nadmienić, że na allegro sobie niektórzy przeginają z cenami. Już miałem zamawiać, jak wspomniany kumpel powiedział, że z tego co pamięta moje ceny są lekko przegięte. I tak wyszło, że na allegro kurteczka do biegania kosztuje ok 81zł, a koszulka termoaktywna 41-45zł. W Decathlonie z kolei cena kurtki to 59zł, a koszulek 29zł. Muszę nadmienić, że ostatnio przy temperaturze 1-3stopnie zakładam zwykłą koszulkę, na to bluzę i tą kurteczkę i chodzę tak po mieście. Kurteczka nie przepuszcza wiatru, więc czasem odnoszę wrażenie, że sprawdza się lepiej, niż kurtka zimowa.
-
Na jakichś lekking zadaniowych sparringach z chłopakami z boksu naprawdę widać profeskę w unikaniu rąk, ale dużo uników bokserskich daje łatwą drogę do złapania głowy na kolano, w klincz, albo uderzenia łokciem z góry. W boksie zauważyłem też czasem szerokie wykroki, które bardzo łatwo ściąć lekkim lowkiem. Ale bądź co bądź z dobrym bokserem nie ma szans... będzie nacierać aż znokautuje.
-
Muszę tylko wyprostować kilka spraw finansowych i za kilka miesięcy chcę kupić Fiata Stilo tak gdzieś 2003-2005 rok. Ktoś jeździł, ktoś coś słyszał? Jak opinie? Przymierzałem się do Bory, albo Golfa 4, ale za taką samą cenę kupię Stilo 3-4 lata młodszego.
-
Kumpel ostatnio kupił mi we Wrocławskim Decathlonie kurtkę Kalenji do biegania, kosztowała chyba 50 albo 60 zł. W końcu wczoraj miałem okazję ją przetestować, bo ten wku*wiający deszcz ze śniegiem przestał padać. Full wypas, miałem pod spodem tylko longsleeve, a było mi ciepło. Nawet przy dużym wietrze nic nie czułem chłodu, padał lekki deszcz, ale kurteczka nie przemakała. Wygląda jak typowa ortalionowa bluza, ale ma też to do siebie, że w ogóle nie szeleści w czasie przebierania łapami. Rękawy są troszeczkę przedłużone, a na karku jest dość ciasne zapięcie, co w sumie daje całkowitą ochronę przed wiatrem. Uwazam, że za taką cenę można łykać bez zastanowienia. W ogóle od zakupu butów Kalenji do biegania będę na bierząco śledzić nowości tej firmy, bo mają świetne produkty za niską cenę.
-
To znaczy, że są wygodne do chodzenia po parku Sam je mam do biegania, a znajomi są maratończykami i firma Kalenji to dla nich coś, jak Element dla deskorolkowców.
-
Od jakiegoś czasu biegam już tylko na czczo. Zauważyłem, że po takiej przebieżce przez najbliższe 2 dni mam brzuch wklęsły, jak anorektyk. W zasadzie gdybym miał teraz problem z brzuchem, a nie pasjonował się tym, czym się pasjonuję, to wybrałbym 4x w tygodniu bieganie na czczo oraz 4x w tygodniu któryś ze stopni programów ABS 2- choćby program numer 3, który zajmuje 10 minut, a spokojnie nadaje się dla osoby początkującej. Wydaje mi się, że po czasie można byłoby to uzupełnić drążkiem z obciążeniem + pompki i można byłoby stworzyć w kilka miesięcy małego koksika
-
Ogólnie, gdybym był nowy w sportach walki... albo inaczej. Gdybym mógł cofnąć czas i miał teraz jakieś 16-17 lat, to poszedłbym na rok na boks. Po zakończeniu roku zastanowiłbym się, czy znam podstawowe kombinacje i uniki i czy jara mnie sam boks, czy może jednak chciałbym to uzupełnić pozostałymi broniami, którymi dysponuję- piszczele, łokcie, kolana. Wtedy chyba zostałbym na boksie, a od nowego roku wybrałbym sobie treningi tajskiego 2x w tyg, by nie kolidowały z boksem, co w sumie + 2x w tyg jogging dałoby mi pełnotygodniowy program treningowy, który po jakimś roku dałby pewnie początkowe predyspozycje do wskoczenia do ringu Ale że mam teraz 23 lata i zmarnowałem wiele z nich na tradycyjne sztuki walki... to se teraz mogę tylko gdybać
-
Na stronie jednego z campów było fajne przeliczenie w ramach reklamy. Pisali coś w stylu- u siebie w kraju ćwiczysz maksymalnie 4x w tygodniu po 1,5 godziny. U nas codziennie ćwiczysz 6 godzin, co w sumie pozwala na przetrenowanie w jednym miesiącu tego, co u siebie w kraju robisz przez rok. Ale zauważyłem, że campy w Tajlandii to już nie to, co było jeszcze 2-3 lata wstecz. Wtedy w cenę treningu wliczone było zawsze indywidualne tarczowanie z trenerem 2x dziennie 5x3min runda. Teraz wszystko jest przeliczane na kasę. Treningi odwalają w grupach, a za indywidualne tarczowanie płacisz 500 baht za sesję. Chyba od momentu spopularyzowania programu Contender Asia managerowie campów zrobili z nich miejsce rozrywki dla turystów. Czar powoli pryska
-
Kalenji. Model podstawowy- ok 59zł. Polecam.
-
Nieźle, to mi się podoba. Pełne spełnianie marzeń, bez jakichś pół-środków. Mieso, boks jest cholernie wymagający, nie nazwałbym go czymś luźniejszym od mt. Moim zdaniem to jedna i ta sama harówa.
-
Wszystkie z wymienionych są dobre. Polecam boks 2x w tyg. + mt 2x w tyg
-
Jesteś z Born to Fit a tak grzeszysz. Przecież buty do biegania charakteryzują się paskudnym wyglądem, nigdy w żadnym jeszcze katalogu i sklepie nie widziałem butów do joggingu, które wyglądałyby "znośnie", a co dopiero ładne. Gdybym miał szansę założyć takie buty do biegania, jak wkleił banny, to byłbym najszczęśliwszym biegaczem na swojej wsi. Kilka przykładów tego, o czym piszę:
-
Diesel, jesienna kolekcja. Bardzo mi się podobają, jednak jest pewien mankament- 190 Euro.
-
Zmieniam plan tygodniowy, wróciłem z urlopu, trochę luzuję. Zachowam ten tryb treningowy przez 2 miesiące, by potem go całkowicie zmienić. Nie chcę się nudzić, bo to bezsensu. -pon- tajski -wt- po południu rozciąganie: 20 min ćwiczeń rozgrzewających (w tym skakanka, pompki) 30 min rozciągania, przeplatane jakimiś wymachami nóg do tyłu, przodu, na boki. Pomaga mi to w poszerzaniu rozciągnięcia 20 min na zakończenie, żeby od razu nie siadać na dupsku- skakanka, pompki, abs, jakieś pajacyki, bieg bokserski itd. wieczorem jogging przed snem -śr- tajski -czw- tajski -pt- wytrzymałościowy + abs -sob- jogging na czczo rano -nd- luz
-
Byłem z Itaką na Krecie, wszystko super, dopięte na ostatni guzik. Tylko w jedną stronę mniejszy samolot Euro Cyprii był trochę ubogi. Z powrotem jednak był duży boeing, więc było ok. PS. Taka mała anegdota nt. murzynów. Raz na kolację w bufecie jednym z dań były udka z kurczaka w panierce. 4 murzynów zapakowało sobie jakieś tam dania na talerz i usiedli stolik obok mnie. Nagle jeden luknął, że wcinam owe udka, stanął nieruchomo i wręcz krzyknął do swoich kolegów- look, there is roast chicken! Po 2 minutach wrócili do stolika z talerzami pełnymi udek xD
-
Marzy mi się Tajlandia. Pod koniec 2010 roku przed jakimiś MP wyleciałbym tam na miesiąc przygotować się do walki. A co do kolegi- pogratulować, ale przyczepię się Prezes Muay Thai- Rafał Szlachta przechwala się, że w Tajlandii pokonywał tajów. Tak naprawdę w niusach nie było żadnych wzmianek nt. tego ile owi tajowie mają stoczonych walk i z jakimi wynikami (win, lose, draw, ko). Jeżeli przeciwnik Twojego kumpla miał ze 40 walk za sobą (u tajów to standard) to wielki szacunek dla niego. PS. Ile trenił w Danii, Polsce, a ile w Tajlandii?
-
Koleś na starcie mu rzuca hasło przez telefon, że nie ręczy za jej oryginalność i że to na bank nie skóra, a ten się jeszcze zastanawia, czy brać. Skoro się tak na to napaliłeś, to i tak Cię żadne opinie nie przekonają, byś zrobił inaczej. PS. dolce and gabbana, heloł
-
xD Wielad, wiesz, że od 2 gimnazjum już chłopaki mają nawyk wkasywania koszul do marynarki?
-
Ostatnio testowałem wszelkiej maści zupki w moich sklepach- jakieś tanie niby chińskie, knorry, kuksu, tao tao... na końcu zapodałem sobie vifona czerwonego, trzymałem pod przykryciem makaron 30 min... no (pipi)a... nie ma lepszej zupki. Prawie płakałem z piękna smaku tej zupy