25 godzina- dla wielu film bardzo nudny. Nie rozumiem czy ja jestem inny, że bardzo mi się podobał, czy po prostu moi znajomi kochają produkcje, gdzie wszystko jest kolorowe, a fabuła podana na tacy. Większość filmu to rozmowy między bohaterami, relacje każdego z nich, jednak wszystko kręci się wokół głównego bohatera, który ma dobę wolności, zanim pójdzie do pierdla za dilerkę. Dobra rola Nortona.