Bangkok Dangerous- całkiem nieźle się oglądało. Bardzo lubię nikolasa kejdża, tym razem jednak ma jeszcze poważniejszą minę, niż w Pan życia i smierci. Z tą nową fryzurą wygląda jak travolta z Pulp Fiction, ale wciąż jest fajnym chłopakiem i wciąż mówi tak, że bez angielskich subtitles ni w ząb nie zrozumiem co on gada.
Dobrze się oglądało, ale 2 godziny przed snem, kiedy jest ci i tak już wszystko obojętne. Nikolas jest nieomylny, zimny i perfekcyjny w swoim fachu, przejadły mi się takie obrazy- mamy już Craiga i Batmana