Psycho, ja byłem z pawłem słowińskim na 2 tygodniowym campie 2 czy 3 lata temu Małe podstawy mt mam. Całe wakacje ćwiczyłem z moim sensejem w klubie techniki w parterze (ćwiczył wiele lat na studiach bjj) także po tych paru latach udało mi się wpoić z każdej dziedziny po trochu najbardziej ukochanych i skutecznych kombinacji. W sparringach mimo straconych lat na tkd zawdzięczam tej sztuce sporo technik, które używam do tej pory, głównie zejścia z linii ataku lołków. Reszta z nich nie jest tak skuteczna, ale na walczących w ściśle określonym standzie i układzie karateków działa bardzo skutecznie jako dobre zamarkowanie przed konkretnym atakiem. Z mt najchętniej karatecy łapią się na klincz, kolana z dystansu i proste kombosy i kombinacje (markowane jaby pod high kick, loł zakończony bocznym kopnięciem etc.).
Najgorzej z tymi dojazdami, wiesz, wychodzę z pracy godzinę wczesniej (15:00) jadę z wywieszonym jęzorem na obiad i już trzeba pędzić na busa (wiadomo, nie będę auta zalewać za 50 zł w tygodniu, żeby na 2 treny pojechać, cnie? nie tyle mi szkoda kasy, co po prostu nie chcę zajechać do końca auta, bo na następne kasy nie mam). Ciężko będzie, ale jestem tak zdeterminowany, że się zesram jak nie zacznę tam trenić.
no