Wczoraj pożyczyłem ten film o MMA- po prostu walcz. Trzymałem się za głowę i zapijałem wszystko piwem, a jak to mi się skończyło, to brałem wino, bo nie mogłem uwierzyć w to, co widzę. Typ trenuje sztuki walki od urodzenia, jakiś pajac zaczyna ćwiczyć miesiąc, dwa i
. Co mnie zmasakrowało- newbie przychodzi do grupy mma i boksuje, kopie i robi kombosy z bardzo biedną techniką (zero rozgrzewki, po prostu wchodzi, w tych ciuchach, w których przyszedł zakłada rękawice i ćwiczy) a trener-murzyn podchodzi i mówi, że ten nie umie oddychać- no kurrwa, koleś partoli wszystko, a ten mu mówi o najmniej znaczącej rzeczy. W tym filmie oni wszyscy po prostu zakładają rękawice i nagle podnoszą na ławeczce 150kg, tu nie ma rozgrzewek, rozciągania, tu nie ma tipów od trenera... ale... tu można opanować MMA do perfekcji w 2 miesiące i
Apropo tego warto jeszcze dodać
Tematu dialogów i fabuły nie komentuję, bo jeśli musiałem się przy tym najebać w małym gronie znajomych, to znaczy, że mój łeb nie był na siłach tego pojąć na trzeźwo.
Jakby nie patrzeć to i tak jeden z realniejszych filmów MA obok np. Fighter in the Wind
4/10