Wiesz majkelku, chodzi o to, że woda smakowa to coś jak alternatywa mineralki dla niemowlaków, którzy nie przełkną zwykłej wody, a sprawa wygląda tak, że jeśli ktoś zgrywa zdrowo odżywiającego się typa i sądzi, że udowodni swoje zaparcie pijąc wodę smakową, to pokazuje tyle, co spijając kolę lajt, albo ostatnio ZERO.
Jak ktoś nie lubi napojów gazowanych niech spróbuje serio tego żywca lekko gazowanego. Ja nie potrafię pić tych słodkich napojów wysokomineralizowanych, bo po prostu nie da się przy dużym pragnieniu czerpać jakaś przyjemność z zasilania baterii... takie to dla mnie trudne jak dla chomika wygrzebywanie kropelka po kropelce wody z pojnika, pić jej się chce jak sam skur*&^, a biedna musi sączyć po kropli
A też żywiec dojrze przezaje.bisty, to jeszcze w łyku ma może 2-3 bąbelki, dodając smaku do całości. Mistrzostwo jak dla mnie, lepszej wody nie piłem.