Skocz do zawartości

Tori

Be fit or die tryin'
  • Postów

    2 084
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tori

  1. No no, chyba każdy chciałby mieć mamę, z którą mógłby na deskę wyjść. Fajnie, że częstotliwość trudnych flipów w sekwencji jest wysoka, znaczy, że typ katował dzień i noc każdy trick. Ładnie. No i stara mu nagrała ładny film.
  2. Jedyne co się liczy to z kim jeździsz- jak słabiaki to wśród nich jesteś guru i się nie rozwijasz. Jak dobzi to non stop wnoszą na miejscówki coś nowego, a Ty pędzisz za nimi! Już wiem, czemu Marek jest WOLNY, bo jest brzydki Genialny sampler. Flip 50-50 na switchu... sweeet. Flipy na nollie też wy(pipi)iutkie. KOńcowy nosegrind na tym zje.banym murku- szacun
  3. A jak on mi celuje nogą na głowę, to już ja mam uważać na swój?
  4. Za lans znajomością z kumplem, który jeździ jak każdy przeciętny 14latek masz u mnie kaskadę i tabliczkę czekolady.
  5. A nie, bo to co napisałeś zabrzmiało jak tekst zapalonego 14 latka, który 4 razy oglądał trening, a 2 razy w nim uczestniczył. Ale luz
  6. ile Ty masz lat i ile ćwiczysz?
  7. to w końcu co?
  8. Tori

    walka na ulicy

    No... chociaż nim, to mógłbyś go rzucić i też załatwić na amen.
  9. Tori

    walka na ulicy

    To najgłupsza rzecz, jaką słyszałem. Zajarałbyś się, adrenalina by Ci do łba skoczyła, typ byłby po paru hopsach i skoczyłby na Ciebie... a Ty... je,b mu nóż i patrz- niespodzianka! wygrałeś konkurs i zaje.bałeś typa na smierć, wygrywając wycieczkę do pier.dla. Większość gazów miotający, jak np. smith & wesson nie rozpyla, tylko trafia strumieniem do celu, wystarczyłoby popsikać przed siebie i strumień złapałby nawet 3 typów- a wtedy masz jakieś 5-10 min, żeby się ulotnić, bo typy będą się miotać jak zombiaki przez ten czas. Z kolei baton to ostateczność. Można tym rozbić łeb, niczym arbuza, ale zachowując w miarę trzeźwe myślenie wystarczy machnięcie w łokieć, żeby typa zająć zwijaniem się z bólu na kilka chwil. Nóż to naprawdę głupota, mógłbym wymyślać tysiąc sytuacji- a co, gdyby przeciwnik... etc.
  10. Ja nie mam zbytniego wyboru- u mnie była sekcja tkd, w której siedziałem od smarka i wieczna sekcja karate kyokushin, która kiedyś była słaba i chodziliśmy tam z kumplami z sekcji "POKAZYWAĆ KLASĘ". Tymczasem teraz jest tam bardzo wysoki poziom, 3 czarne pasy, 3 brązowe. Typy, których kiedyś miałem za mięczaków oklepali się do takiego stopnia, że w pełnym zwarciu przy samych lowkach na nogi nie mam z nimi szans. Ratuję się atakami na głowę i czasem dobrymi akcjami łączonych technik. Była u nas krav maga, ale to był jakiś kabaret- trening 1 w tyg (wtf? O_O) i typ brał za miesiąc z 80zł. Zaraz mnie podjedziecie, że po ch.uj mi ćwiczyć kyokushin, albo wcześniej tkd, jak to mi nie da wystarczających umiejętności. Sęk w tym, że mnie nie interesuje combat, jaram się doskonaleniem swoich umiejętności i sprawdzaniem jak np. po nie udanym sparringu zawiodły moje piszczele, hartuję je dzień w dzień przez miesiąc i po tym daję radę typowi, który jeszcze kilka tygodni temu nawrzucał mi sęków. Wydaje mi się, że najbardziej odnalazłbym się na kckb albo mt, ale u mnie najbliższa sekcja jest 50 km od miasteczka- w Kielcach, więc ćwiczę to, na co pozwala mi oferta miasteczka. Niestety u nas najbardziej rozwinięte są jakieś grupy pływackie, ręczna, siatkówka i nożna... na MA wszyscy mają wyje.bane.
  11. Tori

    walka na ulicy

    Psychika to jedyny aspekt, mogę kopać 5 milionów razy piszczelami, mogą mnie oklepywać co dwa dni na treningu, ale w sytuacji kiedy 3 gości podejdzie do mnie, jak jestem sam - nogi z waty. Dlatego mam przy sobie batona, czasem jak nie mam możliwości (np. impreza, gdzie zza portek by mi wypadł) to mam w kieszeni gaz... nie chodzi o ich używanie, ale fundament bezpieczeństwa, który rodzi się w mojej głowie. Widzę jakieś zagrożenie, to nie wymiękam, przypominam sobie- "w razie największej lipy masz jeszcze koło ratunkowe", co w gruncie rzeczy daje mi wewnętrzną pewność siebie, co z kolei ciągnie za sobą to, że typy, których uznaję na starcie za zagrożenie w ostatecznym podejściu mnie omijają. Najgorszy jest singlowy spacer ze spuszczoną głową- w oczach dresów wygląda to tak-> skoro typ sam nie jest pewien siebie, nie wierzy w siebie, to tym większa i łatwiejsza dla nas szansa, żeby go oje.bać.
  12. Tori

    Mięsień Piwny

    Bez obrazy, ale wg. mnie jeśli typy do 25 roku życia potrafią złapać brzuch ala święty mikołaj, to jedynie świadczy o ich lenistwie. Przede wszystkim powinniście grubaski zapamiętać, że przy regularnych ćwiczeniach, regularnym ruchu nie musielibyście się katować grapefruitem na śniadanie i połówką bułki z ziarnem + serek almette.
  13. Skoro każdy się tam zna, to nie nazywaj tego miejsca miastem
  14. Tori

    Mięsień Piwny

    Ja poza ma ćwiczę mnóstwo w domu, średnio 1,5 h dziennie, jak bym miał czas to mógłbym i pół dnia, dlatego uważam, że samym 3 x ma w tyg. mozna zapomnieć o tłuszczu.
  15. tja, baton i miotacz gazu to frajerstwo... bo ku.rwa na mieście to zawsze CIę zaczepia jeden typ? Nigdy mnie jeden nie zaczepił, NIGDY. I co, ja mam teraz walczyć z 3 typami? Co mi da moje ćwiczenie jak jednemu wrzucę lowka na udo, ten się zagnie, a w tym czasie drugi mnie już będzie trzymać z tyłu, a trzeci napier.dalać pięściakiem po masce. A tam u góry ktoś skrytykował tajski boks... nygga, please -_-
  16. Tori

    Mięsień Piwny

    A pier.dolicie, ja żrem co mi pasuje i nie narzekam. Czasem odmówię jakiejś pizzy, ale zdarza się, że przed snem najem się do syta. Na drugi dzień w pracy zrobię kupę i kaloryfer wraca do normy.
  17. Tori

    Sprzęt domowy

    Ale typ z filmiku ma zaje.bistą technikę.
  18. Tori

    Sprzęt domowy

    W ch.uj tu pasuje ten filmik
  19. Tori

    Sporty walki

    ITF jest świetne, w Kielcach taekwondo ma treningi czasem mieszane z bokserami. Naprawdę warto!
  20. Tori

    Sprzęt domowy

    Ostatnio zownowałem tylko dwóch. U mnie w sekcji jest o tyle problem, że dobrzy zawodnicy, z którymi ćwiczę mają przynajmniej 5 letni staż w sekcji. Z kolei mój dobry znajomy ćwiczy dla przykładu... 15 lat, nie widać tego po nim, ale mógłbyś go prać po nogach kijem, a on by miał na to wyje.bane. Po wczorajszej popijawie umówiliśmy się na sparring w nastepny poniedziałek.... ludzie robią głupoty po alkoholu A mówiłem, że mam gryfa łamanego? :>
  21. Tori

    Sprzęt domowy

    Ostatnio służy mi makiwara na scianie- na wysokości głowy-> zaje.bista do front kicków i ociosywania... ale też dla piszczeli zrobiłem użytek z futryny. Low kicki w ochraniaczach. Ostatnio tylko na tym ćwiczę
  22. E tam wzrost... na szerokich np dobrze mi się robi flipy takie jak kickflip, heelflip i ogólnie olki różne. Z kolei na wąskich świetnie kręci się 36 flip, varial kick i varial heel, impossible w przypadku wąskich traci na wartości swojej nazwy
  23. Łe, na dwóch kontach siedzi- bana!
  24. A to co (pipi)a?
  25. w slizgu przeczytałeś?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...