Witam wszystkich!
Od dawna miałem o tym napisać, ale jakoś tak nie było okazji.
O ile dla mnie "pisarze" tacy jak Koso, Kali, HiV i inni to prawdziwe tuzy (jak można nie lubić Kaliego? Albo Myszaq?! , to w przypadku "nowych-starych" mam mieszane uczucia, nawet bardzo. Zacznijmy od Sentinel, którego teksty są chyba najbardziej nijakie, a już pomijając fakt jego spóźnień naprawdę czasem widać, że [chyba] robione wyjątkowo na szybko. Plus, że nie pisze za wiele, toteż nie ma potrzeby czytania np. jego trzygroszówek. Za to niejaki Butcher, znany skądinąd z psx.net.pl lub psx.gad.pl, pisze często i całkiem sporo, co nie znaczy, że dobrze. Z początku myślałem, że może muszę się przyzwyczaić, ale styl okazał się tak nudny, że całkowicie przestałem czytać jego teksty. A szkoda, bo tym samym ominęła mnie np. recenzja takiego hitu jak Halo 3 i sporo zapowiedzi. Ale dosłownie nie mogę inaczej! Pamiętam, że kiedyś czytałem w dziale "Co nowego?" jakiś tekst, ale wcześniej z ciekawości rzuciłem okiem na autora - "o, Koso, a to spoko, lecimy". Czytam, czytam i nagle... dosłownie osunęła mi się głowa i o mało co nie zasnąłem (część osób zna to pewnie z seansów na niektórych filmach)! Myślę - "co jest?!". Przyglądam się uważniej, a tutaj okazuje się, że zapowiedź ową pisali i Koso i Butcher. O ile tekst Poznaniaka był w porządku, do druga część to coś okropnego. I tak jest praktycznie przy każdym tekście tego pana.
O ile niektórzy autorzy, nie piszący wcale wiele, np. Mutti czy Loser potrafią coś zdziałać z tekstem i czyta się dosyć równo, to tutaj jest to kompletna klapa - mówię o panu B.
Podobnie jest w przypadku niejakiego Torby, który kiedyś pracował już dla PE, ale potem (ku mojej wielkiej radości), zniknął - nigdy nie zapomnę jednej jego recenzji, w której zdanie było maksymalnie "rozwleczone", a autor potem napisał mi, że "uff, specjalnie bez kropek, ale to dla oddania emocji". Na szczęście ów pan pisze głównie trzygroszówki, przynajmniej na razie, toteż da się to przeboleć. W przypadku tego autora szczególnie denerwuje jakieś dziwne podejście do grania, jakby był już na to nieco za stary, a teraz aż dziw, że to go "jeszcze jara" (cytat z głowy). Mam wrażenie, że wszystkie teksty są wyjątkowo mało dopracowane, rozumiem, że ciężko pisać coś o np. grze na 3, ale jakoś reszta problemów z tym nie ma.
Pozostali "nowi-starzy", jak np. Komodo zwyczajnie przynudzają, teksty są dość mętne, szczególnie, jeśli widzisz np. recenzję Kosa, obok Myszaq, a tutaj nagle tekst ww. Różnica klas jest wyraźnie zauważalna, a to niedobrze, mimo małego stażu owego Komodo.
Podobne obawy miałem co do Kilu (jak i do Mazziego na początku), który z początku nie pisał za wiele, za to teraz wychodzi mu to naprawdę nieźle i nie ogranicza się tylko do Pocketów. Co ciekawe, Tap-Chan, mimo, że dopiero się chyba "rozgrzewa" jest 100% lepszy niż Butcher, przynajmniej nie trzeba robić sobie kawy, żeby móc coś przeczytać.
Amer pojawił się kilka numerów wcześniej "na poważnie", ale przynamniej jest w miarę. Zobaczymy czy się rozkręci. Zax wg mnie źle nie pisze, jest dość konkretny, to nie to co Star, ale litości, nie nudzi przynajmniej jak Butcher!
Piszę o tym wszystkim dlatego, że raz - jes taki temat , dwa, owi autorzy robią coraz więcej dla PE, które coraz ciężej się czyta. Rozumiem, że poziom np. Hiva jest dla wielu nieosiągalny (mimo słów krytyki w tym temacie co do niego jak i innych autorów [chodzi mi o starą gwardię] te teksty są naprawdę na poziomie), ale czasem warto lepiej się przyłożyć. Bo to co w tej chwili prezentują wyżej wspomniani (i skrytykowani) to naprawdę "masówka dla nintendowców" (ciekawe kto jeszcze pamięta ten tekst, zanim PE stało się multiplatformowe?. To już Playman był lepszy.