Ja przesadziłem.
Od 12 zacząłem żarcie. Potrawy nie świąteczne bo cała rodzina sobie do hotelu pojechała, a ja w robocie zostałem. Najpierw sernik, babka, zapijane mlekiem kokosowym, do tego mieszanka orzechów z oliwkami z lidla. Później kurczak panierowany z salsą ( chyba ). W międzyczasie krówka z masła orzechowego, masła zwykłego, WPI i ricotty, kilka kawałków ale z 800kcal z nich pewnie wpadło. Jakieś podjadanie serów, w tym mój ulubiony smażony. Później pizza z salami ( nie z osła ). Wszystko w ramach diety ketonowej. Mam nadzieję że z ketozy nie wypadnę bo żarłem jak świnia. Kalorii nie liczyłem bo się boję. Ale brzuch mi rozwaliło. Jestem rozdęty. Miałem wieczorem ćwiczyć ale nawet połowy planu nie wykonałem. Jutro już delikatniej pojem. Jaj samych nie jadłem ale z 10 poszło ww daniach.