Mam prośbę o krytyczne spojrzenie na moją dietę. Będę wdzięczny za jakieś rady co zmienić.
Muszę zrzucić trochę tłuszczu. Ćwiczę od niedawna ( miesiąc ). Stosuję się do rad dla początkujących. Wiec jak na razie to takie podstawowe ćwiczenia. Przysiad, wyciskanie na płaskiej ławeczce ( parę razy zmieniłem na skos ujemny i dodatni ), martwy ciąg oraz wiosłowanie. 4 serie po 10-12 powtórzeń. Wcześniej rozgrzewka + rozciąganie po. Ćwiczenia co drugi dzień z jednym lub dwoma dniami przerwy w weekendy. Ponadto w dni "nietreningowe" rower - jak mam siły to coś na wzór HIIT, jak nie to umiarkowanie od 30min do godziny oraz skakanka 20min z przerwami na 45-60sek. Poza tym praca raczej siedząca.
Dieta aktualnie wyglada tak.
Śniadanie/obiad/kolacja; białko + węgle + warzywo/warzywa
Białko: ryba ( łosoś, pstrąg, makrela, sandacz, halibut ), kurczak bardzo rzadko bo mi po prostu nie smakuje , twaróg, jaja, czasem jakieś orzechy dorzucam, czasem po prostu fasola.
Węgle: ryż, kasze: gryczana, jaglana, płatki owsiane
Warzywa; pomidory, ogórki, brokuły, kalafior, cukinia, czasem inne dorzucam ale te mi najbardziej podchodzą
1-2x na dzień jakiś owoc.
Do tego białko nawet do 3x dziennie. WPI albo WPC. Dodaje je bo mi za mało kalorii wychodzi.
To wszystko w ramach IF. 16-18h postu na dzień.