-
Postów
602 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez maztika
-
Dziś skończyłem. Ta gra to poezja. Jak opanuje się te wszystkie umiejętności, które są ci oferowane to bawisz się jak za gówniarza w kadilaki i dinozaury na automatach w bufecie na PKP. W porównaniu do wersji z 2016, wydaję mi się, że mapa jest bardziej czytelna. Strasznie przyjemnie się w to gra. Gra jest ultra płynna. Wszystko jest idealnie ze sobą spojone, muzyka 10/10 (chociaż nawet nie jestem fanem metalu), szukanie "znajdziek" jest intuicyjne, a nie wkurzające. Bogaty arsenał, poszczególni przeciwnicy mają swoje słabe punkty, które warto wykorzystywać. Duży plus za to, że gra skrupulatnie tłumaczy co z czym, gdzie i kiedy. Jak ktoś jest zainteresowany to wystawiłem właśnie swoją kopię na pchlim targu. (PS4)
-
Jest w tej grze story mode? Chcę super easy walk i po prostu grać dla fabuły. Od jedynki właśnie przez to się odbiłem.
-
Czy ta gra jest trudniejsza od poprzedniej części? Trójka była dla mnie idealnie wyważona. Bodajże z 3 razy podchodziłem ponownie do misji przez całą grę, ale jak grało się na spokojnie z głową to to procentowało. Są w czwórce poziomy trudności do wyboru?
-
Po tym co dzieje się z serią jakbym po tylu latach kupił z powrotem PS3 i BC2, odpalił Arica Harbor w Rush, wybrał snajpera z Saigą i "kulkami", wziął quada oblepionego C4 i wbił się nim w pierwszą bazę to chyba popłakałbym się ze szczęścia.
-
W Dirt 4 w odróżnieniu do Dirt Rally masz tryb arcade i jeździ się łatwiej. Obecnie właśnie ogrywam tę grę i starczy mi na kilkadziesiąt godzin grania. Mocno polecam. Oczywiście jest jeszcze Driveclub, którego też musisz spróbować
-
Jestem ciekawy czy będzie można sterować solo na padzie. Mam nadzieję, że się nie wygłupią i nie dadzą sterowania tylko z fona.
-
Pod recenzją na PPE czytałem narzekania na poziom trudności jedynki i że część druga jest niby łatwiejsza. Zgadzacie się z tym? Nienawidzę gier, w których często ginę, dlatego jedynki nawet nie skończyłem na poziomie easy (chociaż tak, jak w każdej grze lizałem wszystkie ściany, żeby zdobyć loot). Zaciąłem się na jakimś cmentarzu bodajże (kojarzę, że jakieś psy tam biegały), zginąłem kilka razy pod rząd i gra poleciała na allegro. Czy w dwójce też tak często się ginie?
-
Straszny hejt jest w sieci na to GT. Częściowo uzasadniony, częściowo nie, ale po ograniu wczoraj bety kupię ją nawet dla samego poczytania historii, muzeum, pooglądania zdjęć. Jest tego naprawdę sporo. Menu i interfejs wygląda mega schludnie, dlatego z przyjemnością czyta się wszystkie te ciekawostki. Mam dużą ochotę pozaliczać też te wszystkie zadania na złoto, później pośmigać trochę online, pęknie pewnie te kilkadziesiąt godzin i sprzedaję ją dalej. Nic straconego :)
-
Tych, którzy grają proszę o informację czy jest tak jak w części pierwszej, że latając po mapie co chwilę trafiasz na jakąś zgraję przeciwników? Strasznie mnie to irytowała w poprzedniczce i nie skończyłem jej przez to.
-
Jedynka mi nie podeszła, jako stary battlefieldowiec postawiłem na multi w BF1, które też mi nie podeszło jednak. Po becie SWBF2 jestem wniebowzięty. Gra się świetnie, a większość czasu będę grał chyba te walki powietrzne. Wczoraj latałem sporo bombowcem i ciągle byłem 1 w drużynie. Jak wyjdzie pełna wersja będzie z pewnością ciężej i ludzie bardziej kumaci, ale przyjemność z gry będzie pewnie taka sama. Mecze wczytują się błyskawicznie po sobie. Konstrukcje map są proste, ale wydaje mi się, że traktuje to jako plus. Wiadomo ile map do walk powietrznych będzie w pełnej wersji?
-
Połatali tego snajpera już? Darowałem sobie tę grę po recenzjach, gdzie pisali, że checkpointy są bardzo ubogo rozmieszczone i zdarza się zaczynać misję od samego początku. Nie cierpię powtarzać w danej grze w kółko tego samego fragmentu. Grał ktoś ostatnio? Jak to wygląda obecnie?
-
WRC 5 nawet podobało mi się. Tu potrzebowałem 2 godzin na wejście i oswojenie się. Teraz siedzę w pracy i już tylko czekam, aż wrócę do domu i będę kontynuować karierę :) Później kupi się tą lepszą rajdówkę, czyli Dirt 4 :)
-
W sumie po kilkudziesięciu godzinach zaczął pojawiać się jeden bug. Czasami chcąc wejść w interakcję z jakąś postacią (lub drzwiami jednej krypty) trzeba się nabiegać wokół niej, bo nie wyświetla się trójkąt. Sama gra - cud, miód, orzeszki. 60h nabite i jeszcze sporo zostało.
-
Czekam tylko na info czy pojawi się kotwiczka jak w Syndicate czy znowu trzeba będzie wspinać się na wszystko ręcznie. No i ten kompas zamiast minimapy, ciekawe jak to rozwiązali. Sam setting w Egipcie jest bomba.
-
Pojawiły mi się w końcu opcje romansu i tu trochę pies pogrzebany, bo nie ma z kim romansować. Cora wygląda jak babka z mema "can i speak to the menager", Suvi lubi tylko dziewczyny, a reszta to kosmici i pedały. Ryder nie porucha w tym odcinku.
-
Świetna gra, 20h na liczniku, a ja odkryłem dopiero połowę Eos (przy znacznikach surowców dalej mam 3 stopień zagrożenia promieniowaniem). Przetrzepałem wszystkie te budynki, a po postawieniu tam bazy przetrzepałem je ponownie, bo są tam już moi ludzie, którzy mają coś do powiedzenia, dadzą jakiegoś questa itp. Mnóstwo zawartości, a najlepsze jest to, że chce mi się to wszystko czytać, jestem zainteresowany światem, chłonę i zapamiętuję wszystko. Normalny, pełnoprawny Mass Effect. Coś czuję, że licznik zamknie się w ok. 120-140h :))) FFXV rzygałem po 10h i nie skończyłem, a tu... Paaaaanie, czekam tylko, aż wrócę z pracy, żeby znowu ją odpalić!
-
Ehh, faktycznie, w innych grach to samo. Juto go rozkręcę, może coś mi się uda zrobić.
-
Czy ktoś miał podobny problem? Jak wchodzę w interakcję z jakimkolwiek przedmiotem wciskam R2 i w tym samym czasie postać zaczyna mi samoczynnie iść w lewo, tak jakby pod R2 były przypisane dwie czynności (interakcja+strafe w lewo). W menu nic się nie da zrobić, bo nie można przypisywać sobie przycisków wedle woli. Strasznie wkurzające to jest. Pomocy :)
-
FPP - BF1, Overwatch / TPP - Uncharted chyba jakoś tak to będzie wyglądać
-
Wczoraj przeszedłem i chciałem tylko napisać (spojler to raczej nie będzie), że gdzieś tam pod koniec gry trafiamy na zadymiony korytarz akurat jak musimy skręcić w drzwi po lewej. To był chyba najładniejszy dym jaki widziałem w grach wideo, taki gęsty i do tego załamywał się i wirował przy podmuchach powietrza. Ktoś zwrócił na to uwagę?
-
Również wszystkie części Dragon Age wspominam pozytywnie. Origin i Inkiwyzcja były jednak tym co misie lubią najbardziej, a stół narad w Inkwizycji to był majstersztyk. W Inkwizycji dopiero po ok. 75h gry przewinąłem pierwszy dialog bez czytania, bo powoli wdzierała się monotonia. Skyrim mocno przytłaczał i nie ukończyłem tej gry, ale DA to to taka idealna konsystencja i wyważenie.
-
The Vanishing of Ethan Carter. Dopiero zacząłem grać, ale widzę, że to podobna stylistyka.
-
Ehh, zacząłem pisać tu mini recenzję i skasowałem sobie niechcący wszystko, więc teraz szybko i króciutko. Gry nigdy mnie nie straszyły. Outlast czy Alien Isolation skończone, ale gacie suche, dlatego zawsze brałem poprawkę na recenzję, w których dowiadywałem się, że przy danej grze zesram się ze strachu. Myślałem, że już tak po prostu mam i gry nie działają na mnie w ten sposób. Parę dni temu skończyłem Layers of Fear. O ja głupi. Nie pamiętam ile razy podskoczyłem na łóżku, a dwa razy musiałem robić przerwę na fajkę. Stawiam, że to przez ciekawy sposób prowadzenia gry (ogqozo pisał o tym wyżej), gdzie każdy obrót kamery potrafi kompletnie zmienić otoczenie. Oprócz tego ŚWIETNA muzyka, efekty dźwiękowe. Lizałem ściany i wyszło z 6/7 godzin. Na dysku czeka jeszcze dodatek, który zostawię sobie na jakiś specjalny wieczór :)
-
Kupię, bo mam nadzieję, że gra będzie miała więcej do zaoferowania (fajne miejscówki, różnorodni przeciwnicy, jakiś rozwój postaci itd.) i będzie ciekawa. Zwracam tylko uwagę, że do tekstur się nie przyłożyli.