-
Postów
602 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez maztika
-
Przeglądałem temat wcześniej, gra praktycznie opisywana w samych superlatywach, więc dodam jeszcze coś od siebie. Jestem gdzieś po 10 lvl bodajże, nie wiem ile zostało jeszcze do końca, ale od paru godzin gram z nadzieją, że już będzie koniec. Zdecydowania jedna z lepszych gier o Obcym, jeżeli nie najlepsza (na pewno lepsza od ostatnich dwóch części ). Klimat jest idealny, szczególnie grając późnym wieczorem z podgłośnionym sprzętem, efekty dźwiękowe, oświetlenie - to wszystko jest tip top. Zepsute światło, które wygląda jak stroboskopowe, dym ulatujący z rur, a to wszystko w akompaniamencie dźwięków Obcego wychodzącego właśnie z wentylacji naprawdę robi robotę. Teraz druga strona medalu. Poruszanie się po praktycznie wciąż tych samych korytarzach i naciskanie "klamek" najzwyczajniej zaczyna nużyć. Jedynym urozmaiceniem jak do tej pory była krótka wizyta w pewnej 'obcej' miejscówce, którą ktoś wrzucił do spojlera jakieś 3 strony temu (btw. jak się tu robi spojler?). Kolejna sprawa. Z czasem chowanie się przed Obcym najzwyczajniej polegało na tym, że grając na leżąco zamykałem oczy i co 30 sekund sprawdzałem czujnik czy już mogę wyjść, jak mogłem - wychodziłem, a on znowu wracał, więc musiałem kitrać się ponownie. Cały rytuał potrafił trwać 10 minut, przez które pojawiały się myśli "ile w tym naprawdę jest gameplay'u?". Ostatnia sprawa, czyli nasze wyposażenie. Po 10 (?) godzinach zabawy, gra ani razu nie wymusiła na mnie, żebym w końcu użył jakiejś bomby czy tego rozpraszacza. Wszystko da się załatwić metodą "jest obcy to chowaj się, nie ma to wychodź". Podsumowując gra nieziemsko klimatyczna, ale do ideału jej brakuje. Wyżej wymienione rzeczy wpływają na to, że bynajmniej w moim przypadku gra zaczyna się nudzić mniej więcej w połowie.
-
@ up Jest w ogóle zapowiedziany jakiś rpg na PS4 na ten rok? Nie licząc Bloodborne.
-
W widoku taktycznym nie grałem praktycznie wcale, ale najpierw robiłem poboczne, później fabułę. Tym sposobem jedynymi przeciwnikami do których musiałem wracać to były smoki. No i każdy powrót do twierdzy to był crafting nowych rzeczy, wybieranie lepszych run, aby chociaż o kilka punktów poprawić staty broni czy pancerza.
-
Dokładnie. Do czasu, aż wejdziesz do tej jaskini to quest Varrika będziesz miał już pewnie ukończony, w świecie gry jest więcej złóż czerwonego lyrium, nie tylko te wyznaczone 11 czy 12 potrzebne na jego ukończenie.
-
W BF4 praktycznie nie grałem, ale wątpię, aby tak było. W temacie z czwórką nie kojarzę narzekań na kartonowe poruszanie, a tu jest to ewidentne. Fizyka pojazdów jest fatalna. Bez bólu dupy, ale gejmplejowo Hardline'owi bliżej do CoD'a, niż BF'a. Teamplay gdzieś tu zaginął, nikt nikogo nie podnosi, nikt nie spawa pojazdów, bo jakoś też wydaje się to niepotrzebne. ps. animacja pałki (R3) to jakiś żart. nie dość, że tnie to trwa zbyt długo.
-
Pierwsze wrażenia osoby dla której przygoda z Battlefield skończyła się na BF3 na PS3 (betę Hardline gram na PS4): + jak to wszystko płynnie i szybko działa + loadingi błyskawiczne + hitboxy poprawne (nie jestem pewny co do shotgun'ów) + nie ma takiego burdelu w broniach, bo tych jest na szczęście mniej + strzela się naprawdę przyjemnie (większość czasu grałem mechanikiem, nie ma takiego odrzutu) - fizyka jazdy (istna masakra, wrażenie jakbym jeździł kartonem) - medyk (czy jak on się tu nazywa) może zmienić sobie, aby latać bez defi lub apteczki - gra hakerem jest bez polotu - nie mam pewności, ale tu nie można zniszczyć chyba nawet jednej ściany (#bc2takiedobre)
-
nie da się właśnie, bo w pobranych w konsoli gra jest już zainstalowana :\ można teraz jedynie sprawdzić postęp instalacji wchodząc w informacje na temat gry lub w menu głównym w samej grze. niestety zero pauzy, można tylko patrzeć jak procenty lecą, a raczej stoją w miejscu. ps. noob pyta - gdzie w PS4 zapisywane są sejwy?
-
Też macie taki problem, że gra ładuje wam się w nieskończoność po tym jak dacie "pomiń konto origin"? (PS4) edit. dobra, już wiem o co chodzi. chociaż gra zainstalowała się to stan pobierania mam wciąż 7,37GB / 11,61GB i leci teraz w takim tempie, że nie wiem czy wyrobię się do czwartku z pobraniem 0_o
-
U kowali. Jak jesteś w Podniebnej Twierdzy to w kazamatach stoi po prawej taki pionowy wichajster.
-
Granie dla PRAWDZIWYCH GRACZY? oj
-
Hehe, tego właśnie też mi brakowało. Uświadomiłem sobie po prostu, że takie gry nie są dla mnie. Gra nie jest zła, chciałbym ją skończyć, ale mnie osobiście ona męczy. Z drugiej strony czy naprawdę tak ciężko twórcom dodać w opcjach zmianę poziomu trudności czy właśnie śledzenie questa (skoro nie ma już mapy). Nie chcesz - wyłączasz, chcesz - włączasz, proste. A tak przez brak możliwości wyboru gra dla niektórych jest męcząca/niegrywalna.
-
LOTF miał być dla mnie grą, które wymaże awersję do serii Souls, z tego względu, że jest prostszy. Okazał się gwoździem do trumny, nigdy nie sięgnę już po grę tego typu, o Bloodborne zapominam już kompletnie. Pokonałem wczoraj tego bossa i stwierdziłem, że może nie będzie tak źle. Dwie godziny później gra była już na allegro. Po tym bossie zaczęły się jakieś tunele/korytarze, bez mapy było beznadziejnie, bo nie wiedziałem czy wyczyściłem cały teren. Druga sprawa - walki z większymi przeciwnikami, którzy mają tarcze jest bezsensowna, nie możesz wykazać się nawet inicjatywą i zaatakować pierwszy. Trzeba cierpliwie czekać, aż on to zrobi i dopiero przepuścić atak, który i tak osłoni, a w ciągu prawie 5 minut walki z nim wejdzie randomowo parę ciosów. Później 5 minut walczysz z innym, przechodzisz dalej, wyskakuje jakiś pająk, ty nie masz już butelek i pozostaje wczytać grę od checkpointa. Po to doświadczenie, które wypada po twojej śmierci nie zdążysz dojść, bo znowu musisz przedzierać się przez tych samych oponentów, a ono w tym czasie znika. Co zabiło dla mnie tą grę: - brak mapy - brak wyboru poziomu trudności - żmudne walki Wracam do Destiny.
-
Wczoraj zacząłem przygodę z lekkim strachem, bo po Demon Souls mam awersję do trudnych gier. Na razie nie jest źle; bossa z tarczą, który puszcza te fale pokonałem nawet za pierwszym razem, ale z tym, przed którym trzeba chować się w tych domkach walczyłem już z 8 razy i krew mnie zalewa jak wzywa mobki, bo wtedy zaczyna się piekło. Wyczytałem tu, że trzeba nasłać go na domki i jak w niej uderzy to dostanie stun'a, będę dziś próbował. Swoją drogą, od kiedy w rpg'ach mapa jest zbędna? Wiem, że może ciężko jest się tu zgubić, ale mapa znacznie ułatwiłaby poruszanie. Brak mapy w tej grze to dla mnie jakiś absurd. Szybkie pytanie. Mam wojownika, tarcza + miecz, czasami jak jestem bardzo blisko przeciwnika to nie uderza go mieczem (R1), tylko bodajże kopie w tarczę oponenta nie zadając mu obrażeń. Od czego to zależy?
-
Skyrim pod tym względem jest raczej obszerniejszy. Władzę farmi się szybko, pod koniec gry miałem 400 pkt. władzy niewykorzystanych.
-
Z 8 na 12 jest bodajże w profitach. Ten, który wziąłeś zwiększa ci ilość butelek, ale tych nie leczących.
-
Po 130h zobaczyłem wczoraj w końcu napisy końcowe. Czytałem wszystko od deski do deski, nie zrobiłem 3 lub 4 questów, zabiłem 8 smoków i nie chciało mi się już tego max'ować. Co za gra, co za przygoda, co za muzyka Nie będę się rozpisywać, solidne 9/10, ale żeby nie było kolorowo(+ parę wskazówek): - profity inkwizycji ładujesz tylko do 20 (ich) poziomu, później nie rosną, nie zbierzecie wszystkich - zaczynając romans z kimś, reszta nie będzie już zainteresowana - zdarzało się (szczególnie później), że zaczynając z kimś konwersację nie wyświetlał się tekst, ani kółko wyboru, pozostawało tylko wczytanie gry - na tyle godzin miałem tylko 3 crash'e - tłumaczenie czasami (rzadko) kuleje, zdania nie mają sensu, występują powtórzenia - u Cole'a zakładając któreś nogawniki źle wyświetlały się tekstury, wewnątrz zamiast na zewnątrz nogi - jest kilka książek, których nie możesz przeczytać, dostajesz za nie tylko exp No nic, teraz Lords of the fallen
-
Przeszedłem na PS3 i mimo tego, że Definitve Edition zbiera cięgi za zbyt mało usprawnień, jestem przekonany, że ją kupię. GTAV chociaż już też skończone na past genie to mimo duuuużo większej ilości usprawnień daruje ją sobie na current genie, Sleeping Dogs bardziej mi podszedł i kojarzę, że miałem sporo frajdy z tuningu aut i lansowania się nimi na mieście
-
@ Faranell Dziwny skład z tego względu, że grasz bez łotrzyka, więc nie otworzysz wszystkich drzwi. Te potrzebujące specjalizacji będą zaznaczone na mapie, ale zwykłe drzwi nie będą. W drużynie miałem małą rotację, ale teraz gram stałym składem - ja mag, solas drugi mag, kasandra jako wojownik i cole jako łotrzyk (noże). ps. jak zebrałem dla kasandry przedmioty potrzebne do romansu z nią to rozumiem, że józefina już nie będzie zainteresowana? (105h, 6 smoków zabitych, chyba nie długo będzie koniec )
-
Moja wina, wojownik ma unik, nie odblokowywałem go, ale faktycznie jest. Messer88 dzięki, właśnie kupiłem w skyholdzie, idę klepać runy
-
Wojownik uników nie ma. Wyborem się nie martw, po czasie jak będziesz miał komplet i każdego z inną profesją w drużynie to będziesz grał kim chcesz, przyjemne zróżnicowanie, aby nie popaść w monotonię przy jednej postaci. pytanie za sto punktów - skąd brać puste kamienie runiczne, aby tworzyć runy? materiałów mam milion, ale przy każdej runie brakuje mi tego kamienia...
-
Po napisaniu tego posta wyżej stwierdziłem, że spróbuję. Dobiłem do 13lvl i wjechałem w jego rejony. Ściągnąłem mu pół paska i musiałem wczytywać grę, bo nie było ze mnie co zbierać. Być może pokonałbym go celując tylko w głowę, ale już nie chciało mi się drugi raz próbować, dam mu jeszcze czas Dodam, że ekipę mam twardą, wszyscy same unikaty na sobie, potiony rozmieszczone z głową. Oprócz oczywiście uzdrawiających, magowie mają 5 butelek +20 do magii, wojownik parę słoików z pszczołami, a łotrzyk (łuk) napoje na pancerz. O, w sumie się spytam. Magów mam dwóch, ja ogień (max), drugi lód (max) i mam wrażenie, że jest to optymalne pod względem damage'u? Chodzi mi o to czy te żywioły współpracują ze sobą podczas walki i dzięki temu damage jest większy, bo czasami uda mi się ściągnąć komuś cały pasek jak wlatuje w niego jeden żywioł po drugim, a mam wrażenie, że to akurat nie wchodzą criticale. Dajcie eksperta.
-
Mam 40h na liczniku, widziałem dopiero dwa smoki, w tym jeden zabija mnie "na szczała", a gdzieś tu czytałem, że smoków jest 10. Podchodziłem do łajzy (ten na zaziemiu), gdzieś na 5lvl, teraz mam 12, ale wątpię, żebym go ubił. Nie ma szans, żebym zamknął tą grę w mniej, niż 100h Czytania jest poza tym od cholery. Pomysł z salą narad jest świetny, wysyłanie członków na questy, no i tak to fajnie wygląda, że czasami aż przystaję i rozglądam się jak w pierwszym Uncharted
-
@ Velius dzięki za przypomnienie nazwy gry (Memory) @ ornit, szukanie wśród gier dla dzieci to dobry pomysł. Na necie jest mnóstwo mini gierek, które byłyby odpowiednie, ale są to gry z przeglądarki. Nie ukrywam, że lepsze byłyby gry, które można zainstalować na hdd. Chociaż uczę podopiecznych poruszania się po internecie, dla niektórych jest to niestety wyższa magia. Niektóre z tych osób nie potrafią pisać, ani czytać (zaniedbanie rodziców). Kolorowa ikonka z grą na pulpicie będzie dla nich łatwiejsza do odpalenia, niż szukanie czegoś w sieci. @ Zdunek, Velius - Wii czy PS3+move jest moim zdaniem świetnym pomysłem na rehabilitację dla takich osób i będę walczył, aby fundacja wyłożyła na to pieniądze (kupno konsoli, TV i gier), ale na obecną chwilę nie mam na to środków. @ kanabis, "Jesli to drugie zapraszam do cw" - od czego jest skrót cw, bo zachodzę w głowę? Dzięki raz jeszcze za wskazówki
-
Popcap ma dobre gry dla takich osób (Bejeweled szczególnie), ale prosiłbym bardziej o freeware. Niepełnosprawność przede wszystkim umysłowa. Dark Souls to raczej słaby pomysł. Tak, wiem, sarkazm.
-
Witam, Pracuję jako instruktor terapii zajęciowej z ludźmi o umiarkowanym i znacznym stopniu niepełnosprawności. Chcę wprowadzić do terapii różnego rodzaju gry komputerowe, ale szukając w internecie miałem problemy, aby znaleźć gry typowo dedykowane dla takich osób. Muszą być to gry bardzo proste, zarówno jeśli chodzi o zasady, jak i interfejs. Ma ktoś jakieś pomysły lub zetknął się z takim oprogramowaniem? Ps. Jak nazywała się gra, w której patrzymy na planszę kart, odkrywamy jedną z nich, następnie drugą, jeśli są takie same zostają odkryte, jeśli różne to zarówno jedna, jak i druga karta zakrywa się, a my musimy zapamiętać obrazki na nich tak, aby dopasować je do tych pozostałych, nieodkrytych? Dzięki i pozdrawiam!