Eh, ich ostatnia płyta to całkowita żenada. W momencie nagrywania 'Are you dead yet' zatracili granicę między nieźle wkomponowanymi organkami, a disco polo. Ogólnie dno, metr mułu. Zakopać i zaorać.
Aha, i sorki za refresh topicu sprzed 2 miechów, ale nie mogłem się, ku*wa, powstrzymać.