-
Postów
1 773 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Mathiu
-
Nawet jeśli przejeździł w życiu już np. 100 kkm? Nawet jeśli jest zawodowym kierowcą/rajdowcem itp.? Bo ja np. tak samo bałbym się wsiadać do samochodu kierowcy, który zdał prawko za 1. razem, jak i za 15., jeśli będzie prowadził po raz pierwszy, czy drugi w życiu (poza kursem).
-
Tzw. lama z PESa nie wzięła się z niczego
-
Jeśli zmieniać Leo, to tylko na Hiddinka, co jest awykonalne. Leo jak dla mnie jest trenerem lepszym, niż tak Van Basten (objawiało się to chociażby wprowadzanymi zmianami). Leo jako jedyny trener wprowadził nas do ME. Liczę, że tylko ktoś z zagranicy, nie związany z "rączka rączkę myje" PZPNu może coś zrobić z polskim futbolem.
-
Kur.wa... ja co patrzę na to auto, to oderwać wzroku nie potrafię i cieszę się jak dziecko. I tak od 2. lat już. No zaje.biście mi się podoba i tyle :]
-
Znaczy kopertę zrobiłem z prędkością 500 km/h. kurwa kazdy tak twierdzi xD No, ale tak jest. Na początku jeździłem ułomnie, ale dość szybko się uczyłem. Teraz, po 4 latach jazdy, jest już nieźle. Tak jak LegionPolski napisał - ilość podejść do egzaminu nie jest żadnym wyznacznikiem dobrej jazdy. Przede wszystkim liczy się liczba przejechanych km za kółkiem.
-
w niemczech kosztuja w granicach 10k euro, sam planuje sobie w ciagu 3-4 lat zakupic albo wlasnie RX-8 (do jezdzenia normalnie), albo muscle cara (ale to bardziej weekendowe auto). No, zależy jak się u mnie sytuacja pieniężna rozwinie. Na razie nie odkładam każdej złotówki na jedno z tych aut. Poza tym później "wypadnie" rodzina i trzeba będzie mieć coś większego, praktyczniejszego. Ale jak mnie będzie stać na 2 samochody, to czemu nie
-
Z tym bym mocno polemizowal bo hamowanie silnikiem zwieksza pobor benzyny, jak bedziesz mial kiedys mozliwosc byc przy regulacji gaznikow w motocyklu to zobacz jakie ilosci paliwa sa zasysane w czasie schodzenia z obrotow, niby na wtrysku roznicy nie powinno byc ale wystarczy posluchac motocykla ktory schodzi z obrotow i hamuje silnikiem, te strzaly w tlumik to wlasnie spalana w wydechu nadwyzka benzyny. Nie wiem jak to wygląda w motocyklu... znaczy już wiem, bo mi to przybliżyłeś, ale w samochodzie hamowanie silnikiem równa się zerowemu poborowi benzyny, co zostało już kilkakrotnie udowodnione.
-
To już jest chyba półautomat, ne? Takie coś jak we formule Kubicy.
-
Też miałem "dylemat 10.tys.zł" 2 lata temu i w grę wchodziły tylko japończyki (niezawodność nawet przy 200 kkm): Mitsubishi Colt (najlepiej już w tej nowszej budzie i 1.6), Mazda 323f lub Honda Civic V. Padło na Hondę, z czego żem rad niezmiernie :] Nawet udało mi się wyrwać niezły egzemplarz, choć w sumie nie pogardziłbym 105-konnym Coupe (i większym bagażnikiem ), albo 125 KM "jajkiem", ale takie silnik w dobrym stanie znaleźć, to cud.
-
Dopiero planuję... prawko na jesień (o ile nie wprowadzą od 24. ), na wiosnę Suzuki GS500, za 2-3 sezony Yamaha Virago 535 i potem celować w coraz wyższe modele chopperów/cruiserów, bo tylko to się dla mnie liczy z tematu jednośladów :]
-
Nie chce mi się robić aktualnych zdjęć, żeby wrzucać na foruma, więc lecą sprzed dwóch lat, gdy je kupowałem - auto niewiele się zmieniło. I wzorem poprzedników... nie jestem dresem
-
Bankowo japończyk jakiś. Nie mam jakiegoś marzenia konkretnego. NSXem bym się pobujał może. Może RX-8. No i muscle carem też bym się karnął.
-
WORD ch.uj. 1 - zawracanie na 3 (jak mogłem tego nie zdać, to ja się do dzisiaj zastanawiam. Na kursie miałem 100% wykonywalności tego. Zawsze). 2 - wymuszenie pierwszeństwa (zestresowany byłem, poza tym myślałem, "że zdąrzę" XD) 3 - bodaj parkowanie przodem :| 4 - ponownie zawracanie na 3 :| 5 - nie musiałem się o nic martwić... if you know what I mean Generalnie, gdybym miał zdawać wszystko od początku, to nie byłbym taki głupi i "zrobił kopertę" od razu. Bez stresu, bez straty czasu, kasy niewiele więcej, niż te 5 podejść. A i tak jeżdżę lepiej, niż niejeden, który zdał za pierwszym.
-
Sam posiadam fele, glebę na usportowionych sprężynach, sportową kierownicę (w opłakanym stanie, ale chwalę sobie - fajnie się jeździ) i rurę o średnicy pięści. Wiochą jest tylko ta "ruła", ale tak już było jak kupiłem i mi szkoda kasy na bzdury, żeby to zmieniać. Generalnie gleba, twarde sprężyny, sportowa kierownica i szerokie lacie i fajnie można poszaleć na zakrętach :] Poza tym nie akceptuję tuningu zewnętrznego. Wewnętrzny jak najbardziej - np. 5 sek. do setki autem, który ma z tyłu naklejkę "1.6" robi wrażenie Ale mnie i tak szkoda kasy na jakikolwiek tuning.
-
Jeżdżę dobrze... chyba. Parę razy uratował mnie refleks w podbramkowych sytuacjach. Poza tym jeżdżę dość brawurowo - światło pomarańczowe to norma, zdarzyło się przejechać na dopiero co włączonym czerwonym. Ale nie wymuszam, wrzucam kierunkowskazy (nawet na rondach :] ), przepuszczam innych do ruchu, zatrzymuję się przed pasami, gdy przechodnie chcą przejść, nie jeżdżę "zderzak w zderzak", nie piszczę oponami na światłach, choć czasem lubię szybciej ruszyć, niż Fiat Panda z pasa obok.Ponadto szkoda mi kasy na benę, więc hamuję silnikiem, kręcę silnik max do 3,5 tys., jeżdżę na jak najwyższych biegach. Z drugiej strony ograniczenia prędkości dotyczą kobiet, więc się nie stosuję, szczególnie w znajomym mi terenie. Parkuję w 95% tyłem (lepiej mi się parkuje na lusterka + lepiej się wyjeżdża). Tylko raz zdarzyła mi się stłuczka. Kumpel trabantem włączał się do ruchu, ja cofałem. Widziałem go w lusterku, zobaczyłem, że ruszył, więc też ruszyłem. Popatrzyłem do przodu, lekko gaz i j.eb - okazało się, że kumpel ruszył metr, a potem zobaczył jeszcze jeden pojazd i się zatrzymał. Oczywiście moja wina, ale uderzenie było na tyle lekkie, że mnie pękł lekko zderzak, a kumplowi poszedł klosz lampy tylnej - nie chciał nawet żadnej kasy, więc go tylko przeprosiłem. Jeżdżę 4 lata, w tym 2 swoim autem i jeszcze nie miałem nawet rutynowej kontroli drogówki, o mandacie nie mówiąc. Ale i tak... chętnie bym odbył kurs bezpieczniej jazdy i poczuł jak auto zachowuje się podczas poślizgu, nauczyć się kontrować, dodawać gazu/hamować, w zależności od rodzaju napędu w aucie.
-
Nie jeździłem nigdy na automacie, ale i tak jestem do niego uprzedzony. Przynajmniej w autach, na które może mnie byc stać w bliższej przyszłości, bo zapewne automaty w pojazdach >200 tys.PLN to sama przyjemność, ale jednak... Machanie drążkiem, to przyjemność No i jak zredukować na automacie przy wyprzedzaniu?
-
Hah, jak pięknie XD Wszyscy spuszczali się nad grą Oranje, "murowany mistrz", super hiper, jacy to oni nie są. Przychodzą Ruscy, u których misie polarne jeszcze chodzą po ulicy i odsyła "mistrzów" do domu. Uwielbiam takie scenariusze :] Na osobny akapit zasługuje Arszawin. Nie mam pytań co do tego gościa. Ja go chcę do Milanu, następca Andrija jak znalazł (nawet imię takie samo ). Nie wiem czy większy wkład w postawę Rasiji miały pieniądze wsadzone w tamtejszy futbol, czy Guus Hiddink - ćwierćfinał w 96, IV miejsce w 98 (oba z Holandią), IV miejsce w 2002 (Korea), 1/8 finału w 2006 (Australia i odpadnięcie jedynie po wymuszonym karnym przez Grosso) i teraz co najmniej IV miejsce. Przy podaniach z autów nie ma czegoś takiego jak spalony. No... janol mnie uprzedził.
-
Radio z kaseciakiem i pokrowce, bo siedzenia były podziurawione. Reszta ch.uj.
-
No i Krystyna zostaje bez Złotej Piłki. Kto teraz faworytem? Villa? Poldi?
-
Nie, spoko - półfinały dopiero przed nami :]
-
Za moment (po reklamach, więc za jakieś 15 min. ) na TVNie "Austin Powers i Złoty Członek"
-
Po odcinku u Wojewódzkiego go zaciągnąłem i... fajne. Taka poezja śpiewana, trochę mi Grechutą zajeżdża.
-
*Jesteśmy lepsi od Mistrzów Europy i Wicemistrzów Świata. Nic tylko się cieszyć XD *statystycznie
-
Nie wiem czy jutro znajdę chwilę na typowanie, więc lecę dzisiaj: Portugalia - Niemcy 2:2 Chorwacja - Turcja 2:1 Holandia - Rosja 3:2 Hiszpania - Włochy 0:1
-
Nadrabiam zaległości - Icewind Dale + dodatek :]