-
Postów
1 773 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Mathiu
-
Skończyłem gierkę drugi raz, tym razem zostawiając sobie misje Lestera na koniec. Pomimo tego, że mam problemy z dostępem do Social Clubu, czyli nie mam dostępu do giełdy BAWSAQ, udało mi się z ok. 30 mln $ po ostatnim skoku, zrobić każdym bohaterem ok. 430 mln. Po wykupieniu wszystkich nieruchomości (najwięcej wydał Michael, bo on tylko może kupić kina i pole golfowe) zostało mi jeszcze jakieś 200 mln na helikoptery, samoloty, czołgi i inne. Mam też np. na maksa stuningowanego Z-Type. Gdybym miał dostęp do BAWSAQ, to łączny stan konta każdej postaci po misjach Lestera spokojnie przekroczyłby 1 miliard zielonych, a i tak nie ma tego na co wydawać. Acha, korzystałem z tego poradnika: http://www.tradeindetectives.com/blog/daily-hint-grand-theft-auto-gta-v-how-to-make-money/
-
Dobra. Macie jakieś tajemnicze sposoby na połączenie się z Social Clubem? Jakieś modlitwy, cheaty, czy rytualne tańce odprawiacie, żeby gra Wam się połączyła z SC? U mnie od premiery (czlyli 2 tygodnie ostrego grania) udało się połączyć z SC raz (słownie: raz). I to było w momencie jak zalajkowałem parę stron na lifeinvaderze. Dostałem w grze obniżki do fryzjera, na ciuchy itp. I tego dnia SC działał cały czas, dopóki nie wyłączyłem konsoli. Ofkoz konto SC zlinkowałem z PSN (próbowałem nawet rozłączyć i ponownie zlinkować). Dzisiaj jeszcze się okazało, że miałem konsolę pod NATem Typu 3, ale dodałem już do DMZ, więc jest pod typem 2, więc powinno śmigać. Ale nie śmiga. Chicałem po zakończeniu gry zarobić hajs na misjach Lestera, ale bez dostępu do BAWSAQ to się mija z celem i tylko o to mi chodzi.
-
Jeśli ktoś odczuwa niedosyt gangsterki po przejściu GTA, szczerze polecam film "The Iceman" (2012). Oparty na biografii Richarda Kuklińskiego (ojciec Polak), "cyngla" pracującego w połowie lat 70. na zlecenie mafii (klimacik lat 70/80 zachowany). Dobra obsada, trzymający w napięciu przez całe 100 min., bardzo fajnie przedstawiony rys psychologiczny bohatera. A po GTA taka tematyka wchodzi jak w ciepłe masło.
-
http://www.igta5.com/radio-stations + http://www.youtube.com/ i styknie na początek.
-
Ńemy trochę za mało jeszcze zrobił, żeby można go porównać do L.U.Ca, ale zapowiada się sick... pro Zresztą nagroda od RZA (za ten remix: http://www.youtube.com/watch?v=RGx0jm6QSD0) o czymś musi świadczyć. Czekam na jego mixtape'a nowego. Edit: O! Właśnie pojawiła się okładeczka: Sleepoholic będzie dostępny w naszym sklepiku od 1 października. W sklepach na terenie całej Polski od 14 października. W naszym sklepiku będzie także wersja w specjalnym konceptualnym opakowaniu, które ujawnimy wkrótce.
-
My favourites: + Robert Plant + Phil Collins + Dr. DRE + Rebel Radio + ... Dobry OST, trzeba przyznać
-
L.U.C w październiku planuje wydać płytkę elektroniczno-ambientową, pod swoim nazwiskiem, czyli Rostkowski. Wszystko ma być utrzymane w takich klimatach: Co prawda z rapami to nie ma wiele wspólnego, ale nie będę zakładał osobnego tematu w XTC
-
@up U mnie skończyło się tak samo. Z tym, że ja dobiłem później też laskę - kieruję się zasadą "żadnych świadków" Najgorsze, że przez zje.bane serwery Social Clubu nie mogłem zapisać zdjęcia z randomowego eventu, w którym a można było uchwycić naprawdę ciekawe ujęcia
-
Trzeba odczekać bodajże 10 dni, więc przekimaj jeszcze parę razy Michaelem, żeby przyspieszyć czas i zobacz za parę dni.
-
Jeszcze raz wrócę do kwestii samochodów bohaterów. Wiem już, że dopóki R* tego nie naprawi, lepiej zachowywać samochody w garażu z Social Clubu. No, ale budząc się w domu, nie chce mi się drałować do najbliższego garażu. Da się jakoś zastąpić np. domyślną półciężarówkę Trevora na cokolwiek innego?
-
No u mnie (wersja pudełkowa) czasem nie doczyta tekstur i postać, wraz z pojazdem, zapada się pod tekstury. Dzieje się to głównie podczas pomykania przy naprawdę dużych prędkościach. Ale nie będę robił z tego wielkiego 'halo', bo na 50h gry zdarzyło mi się to ze 2-3 razy, plus ze 2-3 zwisy całej gry na parę sekund.
-
Też mnie to wkurza. Całkiem inaczej wyglądałoby to w opcji "full HD". Mogliby ewentualnie dołożyć HDR, zmianę naświetlenia i czas ekspozycji
-
Mam nadzieję, że "zastalkowaliście" (zalajkowaliście) profile firm w grze poprzez www.lifeinvader.com (otwieranej na PC). Można dorwać sporo zniżek, jeśli należymy do Social Clubu + ofkoz kopalnia beki.
-
-
Znajdę coś nowego (konieczna gwarancja), lepszego od Samsunga S2 dla dziewczyny do 900 zł? Sam mam od dłuższego czasu S2 @ 4.2.2 CM10.1 i jestem zadowolony, ale po pierwsze, raczej nie będę wrzucał dziewczynie customa (chyba, że będzie narzekać), a po drugie nie mam porównania do innych słuchawek z tej półki.
-
Heh. Wiadomo, że moja retoryka właśnie jest lekko nasycona prowokacją. Wiem doskonale, że HHC odwiedzają nie tylko gimbazjalne "zyeby". Spoko, nie złapałem w pierwszym biegu żartu Roziego, my fault. Z jednej strony piszesz, że nie tego oczekujesz od rapu i w pełni Cię rozumiem, bo przecież nie każdy lubi to samo, ale w takim razie co robisz w tym temacie? Ah, już widzę - zamiast argumentów, wrzucasz wszystkich słuchaczy LUCa do jednego worka z hipsterami Zresztą, kur.wa, co ja dużo będę gadał - ta muzyka broni się sama: Acha, te Flatbush Zombies fpytę. Wiedziałem, że gdzieś ich już wcześniej słyszałem https://www.youtube.com/watch?v=F-I1s50fkzk
-
Nie, tak sobie lubię poflejmować. Niejaki Rozi twierdzi, że Grubson to najszybszy raper w Europie (pierwsza strona tematu). Ja tu naprawdę nie mam zamiaru dyskredytować wszystkich innych poza LUCiem, bo każdy lubi to co lubi. Ale przesłuchałem już trochę polskiego rapu i tu nawet nie ma za bardzo co porównywać, bo dla mnie LUC to jest inna półka jeśli chodzi o wyszukiwanie bitów, tworzenie własnych i, przede wszystkim, rozkminę świata i przełożenie tego na teksty.
-
Ale nikt tu nie mesjaszuje. Chcesz, to słuchaj o wciąganiu koksu z pośladków pijanej 16tki. Ja Ci nie bronię. Ja mam dość słuchania o ziomkach z ławki, blantach grubych jak Kim Kardashian, przemocy w rodzinie, czy ciężkim życiu raperów. Ciebie to jeszcze bawi? Dobra Twoja! Ciesz się i korzystaj, ale za parę lat wspomnij moje słowa Jeśli dla Was przedstawicielami polskiego rapu są laikike1, jimson, Kękę, czy jeszcze inny Grubson, to w sumie nawet cieszę się, że nie nazywacie LUCa rapem Możemy godzinami rozprawiać o tym kto ma lepsze flow i ciekawsze teksty, ale znając dyskusje w Internecie, każdy i tak zostanie przy swoim. No i generalnie ciężko też dyskutować z ludźmi, którzy słuchają gatunków, a nie muzyki. Powiem szczerze - teksty u LUCa to właśnie największy skarb, więc jeśli ktoś nie próbuje ich pojąć (a jedynie zgadywać), to traci 80% uroku tej muzyki.
-
Prince Milan->Schalke (12 mln €), Matri Juve->Milan (12 mln €). Przy 9 mln za Teveza... chyba średni transfer, ale okaże się w trakcie sezonu.
-
Ofkoz sam teledysk jest reżyserii Macieja Kawalskiego, sam utwór pochodzi z płyty 39/89 wydanej w 2009. Tutaj singiel z najnowszej płyty, a chodzą słuchy, że na jesieni ma się pojawić "The Best Of".
-
Mnie wystarczy, że komuś zasieję ideę. Nie chcę tutaj nikogo przekonywać, bo wiem jak to było ze mną. Dawno temu (za dzieciaka jeszcze) miałem głęboko w poważaniu "szatanistyczną" muzę KATa, KoRna, czy Slayera. Po kolejnych kilku latach był to moje ulubione zespoły metalowe, natomiast głęboko w ch.uju miałem wszelkie techniawki. Teraz nie mogę się oderwać od dobrego deep house'u, czy dubstepu (nie mylić ze współczesnymi wiertarami Skrillexa). Mam nadzieję, że przynajmniej jedna osoba jakoś to zapamięta i wróci do LUCa w odpowiednim momencie swojego życia. Ofkoz wiedziałem, że pojawią się jego happeningi z kupami. Można się z tym zgadzać lub nie (zapewne Rozi lubi wdepnąć w solidną psią kupę z samego rana), ale żalem jest ocenianie jego twórczości na podstawie jego dekoracji kup makaronem i sałatką.
-
Łap plusa. Wiem, że konsolowe forum internetowe to nienajlepsze miejsce na promowanie ambitnej muzyki, ale jednak wobec LUCa nie mogę przejść obojętnie i będę bronił prawie każdego jego bitu i każdej linijki tekstu. Naprawdę, niezrozumienie tekstu nie może prowadzić do konkluzji "chu.jowe". LUC ma teksty często mocno osobiste i bez poznania przynajmniej zarysów jego biografii, ciężko jest wyłapać sens z pozoru chaotycznych tekstów. Ale po przeczytaniu paru wywiadów i nakreśleniu sobie przybliżonego rysu psychologicznego LUCa, teksty zaczynają być klarowniejsze i wszystko pięknie łączy się w jedną całość. Ja wiem, że intelektualna rozrywka dla osób słuchających o biedzie na dzielni, JP 100%, czy cyckach i złotych alufelach, to trochę jak dać dziecku do rozkminienia zagadnienia fizyki kwantowej. Ale zdaję sobie też sprawę, że ludziom taka prosta rozrywka wystarcza. Założą szerokie spodnie, czapkę "JP", koszulkę z PROSTO i nie czują, że rymują. LUC to trochę inna bajka. Pokażcie mi drugiego polskiego artystę, który w dobie wiertarek, pralek i innych dubstepów wypuszcza "Nic się nie stało" nagrane z akordeonowym (!) trio. Chętnie też posłucham innego artysty, który całą płytę nagrał tylko za pomocą swojego odpowiednio loopowanego głosu (PyKyCyTyPyFff). Dajcie też znać jak pojawi się drugi autor dołączający do płyty 60 str. książkę (twarda okładka, lakierowany papier) wraz z płytą DVD z teledyskami i alternatywną kinematografią. Za 35 PLN. LUC pod względem języka, metafor i składania tego w rymy nie ma sobie równych. Żeby zrozumieć część jego liryki trzeba urodzić się w odpowiednim czasie (kto z Was pamięta "picie w woreczku ze szkolnych kioseczków"?), zażywać odpowiednie środki ("bo okres ten kocham jak barwy bloku babcie na LSD") i ogólnie być otwartym na nowe doświadczenia, często z pogranicza świata niematerialnego. Dorośniecie - zrozumiecie. Albo umrzecie w niewiedzy. Gdyby ktoś się zdecydował na podejście do LUCa, to radzę na początku nie puszczać tego na imprezie wśród ziomów 100% JP, tylko usiąść wygodnie w fotelu, założyć słuchawki, odpalić jointa i odpłynąć podążając za tekstami. Ja z tego fotela wstałem innym człowiekiem, co i Wam polecam. Najbardziej przystępna płytka to chyba Planet L.U.C., ale najlepsze jazztriphopowe klimaty miał wraz z Kanałem Audytywnym ("Neurofoto..." to majstersztyk). Do tego jeszcze projekty poboczne jak wspominany 39/89 lub WAR-SAW. Dla mnie LUC to jest właśnie typowy przykład człowieka renesansu, człowieka-orkiestry. Rzekłem. Możecie minusować.
-
Całe radyjko z Chill Hopem - http://www.di.fm/chillhop
-
Potwierdzam. Nienawidzę, jak film stara się zrobić ze mnie idiotę. 2 godz. życia psu w du.pę i nawet Morgan Freeman nic nie pomoże