-
Postów
182 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez SoQ_
-
Racja, oglądałem te filmy czasem, należało wspomnieć.
-
Pewnie Zawsze i wszędzie warto pogadać. Pozdrówki.
-
Ok, to masz tu merytorykę, tą samą która była w mojej pierwszej odpowiedzi w wątku: nie zauważasz delikatnej różnicy, którą próbowałem ci pokazać. Tekst w warsztacie nie jest wyliczanką gier, które są trudne tak jak robi to powyższe wideo. Jest natomiast tekstem o tym jak P-R-O-J-E-K-T-U-J-E się poziomy trudności, jak to zrobić by poziom trudności nie frustrował gracza i czemu to coś więcej niż tylko: dajmy wrogom 2 x więcej siły i mamy harda. Masz to opisane na konkretnych przykładach, opowiadają o tym konkretni, cytowani deweloperzy. O procesie powstawania, designie. Tam nie ma żadnego pisania te i te gry należą do najtrudniejszy bo to i to. Ale naturalnie masz święte prawo uważać to za wyliczankę. I niech tak zostanie, bo jeśli tłumaczenie łopatologiczne nie trafia, to pewnie nic nie trafi.
-
Luz, ja nie mam nic ciekawego do powiedzenia, dlatego przepisuję teksty znalezione w internecie. Bez trudu znalezione, po wpisaniu w przeglądarkę dwóch haseł. Tam w ogóle gotowce wyskakują, kopiuj-wklej-wyślij do Rogera i oczekuj kasy na koncie. Żyć nie umierać Pozdro.
-
Ok, bo ja się trochę pogubiłem. Jak rozumuję nie czytasz tekstów typu warsztat o poziomach trudności (bo "z założenia nieciekawe") albo crossovery (bo "po co mam czytać tekst na ten temat"). Ale wyliczankami je nazywasz (bo "felietony prowokują" taki rodzaj tekstu), mimo iż nie sprawdzałeś zawartości? To może masz złe doświadczenia z innych magazynów
-
Nie mam, bo zawsze było tak w PE, wyjątkiem jest w sumie tylko Zax, że osoby regularnie piszące recenzje, zapowiedzi i artykuły właśnie, czyli "orkę" standardową, zajmują się nią, a felietonistami są osoby nie będące aktywne w innych "regionach" magazynu. Tak by wprowadzić niejako podział na recenzentów/redaktorów, a felietonistów.
-
Przede wszystkim powinniśmy wyjaśnić jedną rzecz. Mój tekst o crossoverach czy też warsztat nie są felietonami. Felieton to w myśl definicji "krótki utwór dziennikarski utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, wyrażający - często skrajnie złośliwie - osobisty punkt widzenia autora". Tekst Komoda o którym mówisz jest felietonem, owszem. Jest w nim miejsce na osobiste przemyślenia, ba - są one jego solą i główną tezą. Felietonami są teksty Miela, Rogera na końcu numeru, Zooltara i tak dalej. Teksty w warsztacie czy tekst o crossoverach to artykuły. Tak jak tekst o PUBG np. czy wiele innych w PE. Artykuły poglądowe o danej mechanice, grze, serii lub zjawisku. Artykuły z założenia mają przedstawić tematykę, zarysować jej historię, powiedzieć ogólnie "o co chodzi jakby". W nich nie ma miejsca na pisanie: crossvery w grach są za(pipi)iste, złe, nieudane, niedobre, bo nie są one osobistą oceną. Mimo wszystko staram się, by te teksty były ciekawe, by miały cytaty i informacje, które nie wyskakują w net po pisania hasła "games + crossover". Niemniej dla ciebie może wychodzi nieciekawie, sztampowo i tak dalej. Spoko - masz prawo do własnego zdania. Jedynie nie wymagajmy po artykułach przemyśleń osobistych i rozumy różnicę. Bo tak samo jest np. w magazynach politycznych: w środku masz np. tekst o tym co dzieje się w kraju, a na przedzie lub końcu magazynu: stronicowe felietony publicystów oceniających np. obecne rządy. Więc ja generalnie prawdziwych felietonów do PE nie piszę, bo nie mam swojego kącika Dzięki za uwagę
-
Say what? Rozumiem, że pijesz do warsztatu traktującego o poziomach trudności. Hmm... w tekście jest o tym czym różnią się poziomy trudności, o wyważeniu i projektowaniu ich na podstawie serii Halo i innych gier, o tym dlaczego hard nie zawsze działa tak jak powinien, tym co w grach w kwestii poziomu trudności nie gra i tym, co gry powinny robić by "uczciwie" traktować gracza oraz jak odpowiednio projektować stopnie wyzwania. Wiec nie wiem na jakiej podstawie uważasz tekst za standardową wyliczankę poziomów trudności. Wyliczanka wyglądałaby tak: "W grach mamy na ogół trzy poziomy: łatwy, normalny i trudny"
-
Dzięki za ciepłe słowo, będę starał się utrzymać poziom ;)
-
Naturalnie mój błąd. Czytałem sam ze 3 razy przed wysłaniem, potem czytały jeszcze 2 inne osoby, ale nikt nie wyłapał. Dzięki za czujność, następnym razem baczniej będę zwracał uwagę na robiące drukarskie chochliki imiona Dementuję, trzeźwy jak bobas - pisanie po % zrodziłoby więcej kwiatków
-
Miło czytać, że uważasz Rogerka za młodego. My ten sam rocznik, to i mi się lepiej na sercu zrobiło
-
Rozumiem, że pracujesz w marketingu/księgowości tych printów z UK i masz pewność, że każdy sie "utrzymuje", wiesz, ile zarabiają na reklamach i w ogóle jak bardzo mają miodzio i świetlaną przyszłość?Bo ja już po Twoim pierwszym zdaniu mam wrażenie, że masz blade pojęcie o tym rynku. "Nie znam się, to się wypowiem". No offence. Masz rację, mam o tym blade pojęcie. Ale pisze jako czytelnik. Od lat w Brytyjskich supermarketach na półkach widzę te same magazyny. Jest ich dużo, są różne, skierowane do różnych grup docelowych. Sam kupuje EDGE, ale tych pism jest na prawdę sporo. Game TM, Retro Magazine, magazyny , Xbox, PC, PlayStation, Play, plus kilka innych. I nie widać, żeby ten print specjalnie dołował. My aż tak bardzo się od nich różnimy? Ja na prawdę żałuję, że w Polsce nie mamy przynajmniej trzech równorzędnych magazynów o konsolach plus np Pixel lub polski odpowiednio Retro Magazine , który jest nastawiony na publicystyke i wspominki. Tak teraz myślę, że na PPE nigdy nie przeczytałem w całości ani jednej recenzji, natomiast PSX Extreme co miesiąc czytam od deski do deski. W Polsce pokutuje proste podejście - po co mam za coś płacić, skoro to sam jest w necie za darmo. Oczywiście propagujący takie myślenie nie myślą nad tym, że teksty w druku są lepsze jakościowo, pisane przez doświadczonych w temacie ludzi, selekcjonowane. To samo jest w Internecie, bo recenzja tej samej gry napisana przez dziennikarza z 10 letnim stażem i chłystka, który jeszcze nie skończył szkoły i gra w gry od roku dobrze się bawić, to przecież nadal recenzja tej samej gry Dlatego u nas nie będzie tak jak jest w UK.
-
Sorry man, ale papier zdechł w starciu z netem z wielu przypadkach. My jesteśmy twardzielem. Print się utrzymuje w UK? Pewnie. Zobacz ile osób w UK kupuje dzienniki. Nie czyta, bo dostało wciśnięte w łapę jak ulotkę z włoskimi plackami jak kiedyś Metro w Warszawie. Kupuje. Kupuje takie dzienniki jak The Sun nawet - prosty w pytę za 50 centów, do zostawienia w wagonie po przejrzeniu 3 tekstów w dziale "Sports". Ale nadal płaci za treści drukowane. Ma to po części w krwi. U nas czytelnictwo słowa drukowanego stale leci na łeb na szyję. Dlatego my też mamy coraz ciężej. Każdy drukowany ma, wierz na słowo człowiekowi, który farbę drukarską wącha nie tylko w ramach hobby
-
Mojego skromnego pióra Mam TM-Smiców masę w domu nadal, kiedyś chciałem sprzedać, ale stwierdziłem, że to za duży pokład młodzieńczego sentymentu
-
Przecież to była taka metafora małego fragmentu gry.Orientujcie się. Gwoli ścisłości - to nie było granie na kwadrans, kod był dłuższy, ale faktycznie chodziło mi o to, że stanowił niewielki wycinek w kontekście całej gry. Po playteście musimy mieć po prostu pole manewru w kwestii oceny końcowej, stąd i tak "niska"
-
Chłopie, miałem wystawić 10 po 15 minutach gry? Bez jaj. Ocena wstępna zawsze musi być trochę zachowawcza na zasadzie albo poleci w dół, albo poszybuje w górę.
-
Co ci nie pasuje, to że Ryu miał 3 Super Combo w SF Alpha 3 (http://streetfighter.wikia.com/wiki/List_of_moves_in_Street_Fighter_Alpha_3_I-Z) czy to, że w SF V ma jedno, zwane tu critical artem?
-
Ja mam 10 cali i nie czytam stron w normalnym układzie pionowym, bo literki są jednak za małe. Czytam poziomo, przewijając stronę w dół, wtedy jest idealnie. Więc wnioskuję, że 7.9 cala będzie stanowczo za mało.
-
Ale przecież nigdzie nie pisze, że temat dotyczy ważnych postaci z gier. Jak wół jest za to napisane o 35 pomysłach, które zmieniły gry. Tak więc szturmowiec zapewne "brał" udział w jakiejś grze, która takie pomysły miała
-
Po pierwsze - gra na goglach VR to immersja jak cholera i zupełnie nowe doświadczenie. I nie ważne, czy to wyścigi (chociaż te sprawdzają się rewelacyjnie), strzelanie jakieś, latanie w powietrzu czy po prostu siedzenie na du.. i obserwowanie kręcącego się wokół dinozaura. Ba, wiesz jakie emocje daje oklepana scena z Far Cry 3 z Vaasem kiedy jesteś "wewnątrz" niej, kiedy pod nogami widzisz kilkumetrowe urwisko, a przed tobą stoi realnych rozmiarów psychol gadający ci w twarz? Jeśli próbowałeś i ci się nie podoba, to luz. Nie próbowałeś - nie krytykuj, bo nie wiesz nic. Albo jesteś sceptykiem narzekającym dla zasady. Po drugie - Butch nie robi PE przez pryzmat własnych sympatii. VR to kolejny krok w rozwoju branży, można się nim jarać, można nie jarać, ale my jako pismo branżowe nie możemy po prostu milczeć na zasadzie: pewnie będzie gów.. jak kontrolery ruchu, więc nie piszmy o tym nic. Za to ja mam wrażenie, że Ty chciałbyś czytać w PE jedynie o tym, co Tobie pasuje i tym czym się jarasz, a gdy jest już temat, który cię nie interesuje, to jest lament. Trudno mi to skumać, bo czytam np. Edge'a co miesiąc i zdarzają się numery, gdzie jest raport o jakiejś grze na PC, wywiad z facetem, który robił zupełnie nieinteresującego mnie RPG-a i parę tekstów na tematy, które mnie nie ruszają. I co? Nie czytam po prostu i liczę, że za miesiąc będzie coś ciekawszego. Nie da się co miesiąc mieć samych tematów podniecających każdego czytelnika. To jest niewykonalne, a mam wrażenie, że niektórzy na coś takiego właśnie liczą.
-
Press L3 to run. Runnig is like walking but faster. To pewnie bedzie cos takiego. Heh nie no będzie bardziej szczegółowo Ogólne porady i tipy plus taktyki do każdego trybu gry.
-
Tez przeczytalem niedawno dwa ostatnie odcinki i jest mega dobrze, jaram sie tym co nadchodzi
-
Nieśmiało przypomnę, że magazyn powstaje cały miesiąc, a nie dzień przed pojawieniem się go w kioskach, zdecydowana większość recenzji oddawana jest przez autora do korekty/składu jeszcze przed tym zanim w sieci pojawią się pierwsze noty (nie, potem nie ma już możliwości edycji). Jak więc wyjaśnić opisaną sytuację? Czyżby redaktorami wszelkich mediów kierował jakiś Gravemind? Podobnie jest w CDA, a, jak wspomniałem, jest tam ktoś, kto grę potrafi zjechać. Rozumiem, że komuś gra może się podobać i nie ma powodu, by oceniać ją niżej, ale oceny w PSX-ie są baardzo pochlebne, wysokie oceny wystawiane są bardzo często, brakuje mi kogoś takiego z, nie wiem, chłodniejszą głową. Żeby zjechać, trzeba mieć argumenty. O ile pamiętam wspomniałeś wcześniej, że dobry przykładem jest recka z CDA Wolfa The New Order, który dostał 5. Pytanie czy uważasz, że Wolf to gra na 5 i zgadzasz się z argumentami tam podanymi po jej ograniu? Luz. Ja akurat recki nie czytałem, więc się nie odniosę. To nie jest tak, że my naginamy ocenę do średniej, bo jak pisał Komodo jest to nierealne w kontekście media drukowane media internetowe. Uwierz mi, że od paru ładnych ładnych lat nie czytałem żadnej obcej recenzji gry, którą sam miałem ocenić. Naginać ocenę to sobie mogą portale, co wrzucają recenzję dwa dni po premierze lub terminie embargo. Po prostu jeśli jakaś gra trzyma odpowiedni poziom, to średnia nie bierze się z tego, że redaktorzy z całego świata skrzykują się na tajnej grupie na twarzoksiążce i uchwalają, jaką ocenę wlepić, ale z tego, że każdy ma co do gry podobne odczucia. Wracając do Wolfa to według mnie nie jest to gra na 5 w żadnym wypadku. Idę grać w The Old Blood
-
Hahaha może coś w tym jest Perez, weź się ogarnij i "ozgredź" mnie
-
Marnej jakości. Wywnętrz się, napisz co ci nie pasuje, podaj przykłady, cytaty, napisz co ty być zrobił lepiej, którą drogą mamy iść, bo może jesteśmy jak dzieci we mgle. Tylko błagam, nie rzucaj tekstów w stylu: bo nie czuć zajawki... Bo takie argumenty to poziom kreta na żuławach.