Sonotori

Na pewno przy nagrywaniu ma być profil Play Station 2? Play Station tylko przy tworzeniu obrazu? Poza tym, jeśli mam już obraz w innej postaci niż podane przez Ciebie formaty, to czy muszę/mogę go zamontować w napędzie i przerobić na *.mds/*.mdf lub *.ccd/*.img/*.sub, jakbym kopiował z fizycznego napędu? Czy to w ogóle nie ma sensu? P.S. Powyższe pytania chwilowo nieaktualne. Przyjmuję dla spokoju, że ISO dobre co najwyżej do emulacji, a bo napalania *.bin./*.cue styknie sędziwy CDRWin.

Przeczytałem te części tutoriala, które wydały mi się istotne dla mojej sprawy. Jeśli mimo wszystko przeoczyłem coś ważnego, bardzo przepraszam. Chcę napalić wersję undub pewnej gry. Pierwotnie należało ją skleić z dwóch wersji (jap+international) za pomocą chińskiego pacza. Eleganckie, w dobrym stylu rozwiązanie dla posiadacza oryginału. Niestety, nie zdołałem upolować tego pacza. Dysponuję za to gotowym obrazem w postaci archiwum, które Alcohol widzi jako ISO, oraz pliku MDS. Archiwum pozwala się bez problemu zamontować W DEAMONie i w napędzie Alcohola. Nie udaje się to natomiast z plikiem MDS ("file not accessible"). Próba napalenia DVD, kiedy jako obraz wskazałem ten MDS (oczywiście obydwa pliki były w jednym folderze i nazywały się odpowiednio) zaowocowała natychmiastowym komunikatem o błędzie i zamknięciem Alcohola. Kiedy jako źródło wskazałem archiwum, płyta się napaliła, ale PS2 (przerobiona Modbem, czyta kopie zapasowe) nie chce jej czytać. Wcześniej wypalałem inną kopię zapasową na DVD z tej samej paczki (TDK), przy takich samych ustawieniach (przez kreator nagrywania, z prędkością x4, tylko jako źródło wskazałem MDF) i śmiga jak marzenie. Co mnie interesuje, to czy w ogóle jest sens napalać z tego obrazu płytę Alcoholem. Czy bez dobrego MDS nie uda się wysmażyć działającej płyty? Samo ISO nie wystarczy?

Za podwójny post przepraszam, ale sprawa jest dość pilna. Czy PAL-owski Rez na PS2 ma przełącznik na 60 Hz? Dreamcastowy chyba ma.

Jaką kasę? Utrzymywanie serwerów to chyba nie był aż tak ogromny koszt dla tej akurat firmy. Przecież co jak co, ale tryb online podniósłby atrakcyjność nadal sprzedawanej gry. Może tym sposobem chcieli przynęcić ludzi do nowego MGO? Tak czy owak idiotyzm, skoro pierwsze Diablo nie ukradło ciasteczka drugiemu.

Zachodzi możliwość, że karta jednak jest oryginalna, ale felerna. Nie słyszałem o takich przypadkach, ale to przecież nie jest całkiem nie do pomyślenia. Jeśli masz paragon, oddaj kartę do reklamacji.

Nie tyle podłe (czyjaś ewentualna Schadenfreude nie jest przecież powodem, dla którego gra nie wychodzi na daną platformę), ile zwyczajnie głupie. Postrzeganie rzeczywistości w kategoriach gry o sumie zerowej (sąsiad ma wypasioną furę - minus, ukradziono mu tę furę - plus) mam za pożałowania godzien światopogląd. Na przykładzie growego światka widać, że różnorodność oferty wszystkim przynosi korzyści. Jeśli ukazuje się porządny exclusive to dobrze, bo jest szansa, że projektując grę tylko na jedną platformę starano się maksymalnie wykorzystać możliwości hardware'u, poza tym posiadacz danego sprzętu ma powód do zadowolenia ze swego wyboru. Jeśli ukazuje się porządna gra multiplatformowa to też dobrze, bo więcej ludzi może się nią cieszyć, a posiadacz danego sprzętu nie ma powodu do niezadowolenia ze swego wyboru. Swoją drogą kiedy ktoś deklaruje, że jest "PC-towcem", albo "konsolowcem", budzi we mnie tym samym podejrzenie, że tak w ogóle jest młotem i już nieraz na moje wyszło.

Jakim cudem backup zapobiegłby uszkodzeniu danych przy nadpisywaniu sejwa? Kartę mam oryginalną. Backup oczywiście pożyteczna sprawa, ale niezupełnie to miałem na myśli.

Wszystkim którzy się zwierzali, że ugrzęźli w RE4 radzę jednak tę grę ukończyć, a to dla Mercenaries. Dopiero dzisiaj zagłębiłem się w ów tryb rozgrywki i mój respekt dla czwartego Residenta znacząco wzrósł. Tzn. dalej nie zaliczam RE4 właściwego do złotych jedynek w uzębieniu PS2, ale Mercenaries wymiatają. Przy okazji - wyśmienita gra towarzyska, zwłaszcza dla chłopców, idealna do grania na zmianę. Praktycznie imprezowy multiplayer. Ma ten urok gier z automatów, który Capcom jak mało kto potrafi tchnąć w konsolowe produkcje.

Ciebie naprawdę cieszy coś takiego?

Po prawdzie to jakby nie do końca uwierzyłem, że tej gry już nie ma. Oryginał (jak na rzecz o stosunkowo wysokim nakładzie) niełatwo zdobyć (pewnie kiedy przyschnie sprawa MGS4, starsze Metale znów stanieją). Posiadam oryginał i kij z tego mam. Wała. To chyba precedens w dziejach świata, żeby wydawca tym sposobem ukatrupił własną grę, w którą ludzie chętnie grali (i to na PS2). Inny taki przypadek aborcji do głowy mi nie przychodzi. Konami pewnie chciałoby (jak wszyscy w tej branży) zarabiać tyle kasy co Blizzard, ale jakoś nie wyciąga wniosków z faktu, że w dziesięcioletnie, nijak nie zabezpieczone przed bucami Diablo wciąż da się pograć na serwerach Blizzarda, który przecież nie zarabia na tym ani grosza, choć w Diablo tak czy owak można zagrać przez LAN, więc zamknięcie serwerów nie byłoby równoznaczne ze śmiercią gry online. Co mnie dziwi nawet bardziej, to apatyczna reakcja grającego środowiska (niekoniecznie tzw. fanów; wszyscy zainteresowani konsolowym graniem w sieci powinni byli zaprotestować, bo to jest niepodobne do ch?ja, co Konami odkrzywiło).

Jeśli sejwa nie da się skopiować z memorki (np. na inną memorkę), to jest chyba zdupcony na amen. Właśnie parę dni temu zepsuł mi się sejw w MGS3: Subsistence (po kolejnym nadpisaniu). Wcześniej gra nie chciała pokazać zapisanego na memorce zdjęcia. Chyba nie da się całkiem uniknąć takich niespodzianek.

Metal Slugi wszystkie mają co-op (zresztą w gry z automatów przeważnie da się grać na dwóch). Podobno Secret of Mana ze SNES-a da się przejść w co-opie. Z PC-towych to Diablo po lanie, ew. przez neta (przy czym w pierwsze Diablo dobrze jest grać z kiś zaufanym, bo zabezpieczeń przed cziterami ta gra właściwie nie posiada). Oczywiście w Heroes III i w Disciples II można grać w kilka osób na jednym kompie (albo przez neta). P.S. Istnieje szansa, że na takim kompie palnie któryś PES, ale wydajność będzie raczej biedna.

Deus Ex, Arcanum, koniecznie emulator SNES-a o nazwie ZSNES (i od razu Chrono Trigger), a także emulator NeoGeo o nazwie NeoRAGEx (i od razu Metal Slug, a z mordobitek Ninja Master's), Max Payne, Rayman 2: The Great Escape (o ile masz pada), Metal Gear Solid (o le nie grałeś na Pleju; tak czy owak port jest wstrząsająco udany, ze znośnym sterowaniem na klawie włącznie), GTA2 (Rockstar udostępnia za darmo), Heroes of Might & Magic III, Disciples II (radzę włączyć akcelerację sprzętową 3D w opcjach gry, gdyż bez tego może mulić)... Z wymienionych gier do Maxa Payne'a niezbędny jest akcelerator z min. 16 MB RAM-u, reszta ma mniejsze wymagania. Beyond Good & Evil powinno palnąć (z akceleratorem 32 MB). P.S. W NeoRAGEx najprościej włączyć krew zmieniając region na japoński. Tak czy inaczej krew radzę odblokować.

O ile to nie prowokacja, pozwalam sobie przypuszczać, że nie najlepiej władasz angielskim. Podstawą moich przypuszczeń jest zwłaszcza ten fragment: Na wypadek gdybym jednak się mylił, polecam (w kolejności przychodzenia na świat): Ico, Metal Gear Solid 3: Subsistence i Ōkami. Znacznie więcej tytułów na PS2 uważam za warte grzechu, ale te trzy to dla mnie kanon. Swoją drogą komuś, kto stwierdza: trudno odpisać coś mądrego, bo wygląda na to, że grał w bez mała wszystko, co na PS2 wydano. Bez obrazy, ale choćby lektura tego wątku dostarczy Ci mnóstwa tytułów, które ktoś uważa za dobre, czy nawet wybitne. Może gdybyś sprecyzował swoje growe upodobania, otrzymałbyś wartościowsze odpowiedzi.

Muszę przyznać, że nie widzę Muramasy przez totalnie różowe okulary. Nie spodziewam się rewelacji po sterowaniu wiilotem i nunczakiem; na szczęście będzie można grać też na D-padzie. Poza tym zachodzi obawa, że pewne mankamenty Odin Sphere ujawniające się po dłuższym graniu (konieczność pakowania, wybór: gra albo sakramencko trudna i nieraz frustrująca, albo długa i monotonna) wystąpią też w Muramasie. Jedno jest pewne: będzie na co popatrzeć (i czego posłuchać, gdyż prawie na pewno w zachodnich wydaniach - całkiem jak w GrimGrimoire i w Odin Sphere - zostaną sprawiające mi nadzwyczajną lubość japońskie głosy).

Jeszcze dodam parę słów tytułem uzasadnienia, czemu poleciłem Jaka II. Z kwestii technicznych: 60 Hz, widescreen i progressive scan sprawiają, że gra ma szansę jako tako wyglądać na nowych telewizorach, można grać z japońskimi głosami (choć to dobre raczej na drugi raz), poza tym posunąłbym się do stwierdzenia, że kto Jaka II nie przeszedł, ten nie wie do czego zdolna była/jest PS2 (wg mnie jako developerski tour de force przewyższa on nawet GoW). Z kwestii grywalnościowych: Jak II jest przystosowany do "szybkiego" grania. Misje są szalenie zróżnicowane i przeważnie krótkie. Jeśli odpalisz Jaka II na godzinę, to raczej nie zaśniesz przed telewizorem, a będziesz miał po tej godzinie zarówno pewien postęp w grze, jak i mnóstwo pięknych wspomnień. W tym sensie Jak II nadaje się dla zabieganego gracza. Dla odmiany w takim PoP: WW nieraz można utknąć, nie bardzo wiedząc co dalej i tylko bez sensu się zdenerwować, jeśli gra miała umilić wieczór po ciężkim dniu. RE4 to solidna produkcja, ale nie uważam jej za "lekturę obowiązkową", przynajmniej na PS2.

Nie wiem ile z tej gry widziałeś, ale ja przeszedłem Odin Sphere i nie ulega dla mnie najmniejszej wątpliwości, że Muramasa rozdupcy właściwie wszystko wokół w drobne ch?jki jeśli idzie o grafę.

Ponoć Muramasa: The Demon Blade. Znamienne, że i MadWorldu i Muramasy wyglądam głównie ze względu na grafikę, czego o żadnej grze na Kloca 360 nie mogę powiedzieć (na PS3 tylko Valkyria Chronicles pociąga mnie graficznie w tym sensie, że "lecę na grafę").

MadWorld. Oboro Muramasa Youtouden.

Tutaj. Z moich wypowiedzi w tym wątku jasno wynika, że nie utożsamiam grafiki z technologią. Z Twoich natomiast wypowiedzi wynika jasno, że nie zrozumiałeś, co napisałem.

Ahem. Wszystkie te gry przeszedłem (PoP: WW, PoP: TTT i RE4 na normalu), ale pojęcia nie mam, ile mi to zajęło. Just like that. Obawiam się, że czas przejścia będzie w znacznej mierze zależał od Twojego skilla, od stanu w jakim będziesz grał (np. zmłócony po robocie), od ślepego trafu. O zaglądaniu bądź niezaglądaniu do solucji nie wspominając. Nie ma po prostu na to uniwersalnej miary. Innymi słowy: jeśli ktoś poda Ci konkretne czasy, będziesz se je mógł co najwyżej podłożyć pod stołową nogę. Nikt Ci nie zagwarantuje, że wyrobisz się w tyle to a tyle godzin. WW jest rzekomo dłuższy od Ptaszków Czasu, TTT są rzekomo krótsze od WW, ale wiem to z Wikipedii. Osobiście se nie mierzyłem. RE4 jest dość długi jak na grę akcji wg dzisiejszych standardów. Jak II jest ponoć najdłuższy z całej trylogii. Bardzo możliwe. Znów: nie mierzyłem se. P.S. Gdyby mnie kto spytał, która z wymienionych gier jest najbardziej warta grzechu, wskazałbym na Jaka II. Zresztą nadaje się on do grania zarówno w małych porcjach, jak i całymi godzinami.

Masz canine tracker (czy jak to się tam nazywało) od tej lasi? W ogóle dostałeś questa ze zbieraniem canine warriors?

FAQ za Ciebie czytać nie myślę, a grałem dość dawno, jednak nie przypominam sobie żadnych z tym problemów. Chyba z psami trzeba "pogadać" (przed czy po karmieniu; już nie pamiętam). Musisz mieć w ekwipunku mięso i musi być widoczna opcja "feed". Zauważyłeś pewnie, że różne zwierzęta karmi się różnymi rodzajami pożywienia. P.S. Qrka, znów bym sobie zagrał coby się upewnić, że to nie był tylko sen.

Czyżbym napisał, że nie obchodzi mnie grafika? Nie przypominam sobie. Czyżbym napisał, że wolę brzydszą i starszą grafikę od ładnej i nowoczesnej? Nie przypominam sobie.

10/10 na Eurogamerze to się raz na ruski rok zdarza. Zelda żadna od czasu A Link to the Past na GBA tyle u nich nie dotała.