Myślałem, że będę hejterem tego albumu, ale zaczyna mi się podobać. @_@
Produkcja jest najwyższych lotów, tak dobrze nagranej płyty rzadko się słucha. Pozytywny przekaz, chwytliwe i skoczne melodie. Wokal Martina jak zawsze dobry. Princess of China i Paradise zupełnie mi nie podchodzą, ale Major Minus czy Charlie Brown to jedne z ich najlepszych kawałków. Trochę nierówna, nie tak dobra jak Viva la Vida, nie mówiąc o A Rush of Blood to the Head czy Parachutes. Jednak jako całość do posłuchania w trakcie jesiennych dni w sam raz.