Ciekawy przypadek Benjamina Buttona - film zrobił na mnie duże wrażenie. Napiszę to od razu. Można powiedzieć, że to taka baśń (klimat jest iście magiczny) tocząca się w naszym świecie.
Jest to adaptacja klasycznej noweli F. Scotta Fitzgeralda z lat dwudziestych XX wieku o człowieku, który przychodzi na świat jako osiemdziesięciolatek i stopniowo młodnieje. Znaczy się fizycznie bo psychicznie rozwija się prawidłowo ;-P. W zestawieniu z jego miłością, która to znowu jak my się starzeje, daje ciekawy obraz nas samych. Zarówno Pitt jaki i Cate Blanchett zagrali świetnie. Musieli pokazać całe swoje życie w ponad 2 godziny. On młodnieje, ona się starzeje, a najważniejszy moment ich życia następuje gdy oboje są w półmetku. Historia o życiu. Może to brzmi banalnie, ale mnie ten obraz przekonał.
Na plus dodam efekty specjalne (stary Pitt), charakteryzacje (młoda Cate to niezła laska), przywiązanie do szczegółów.
Polecam, ale jednocześnie ostrzegam. Musicie być nastawieni na ponad 2 godzinny film w którym brak łubudubu.