Dla mnie to jedna z lepszych gier w które grałem. Cenię sobie nacisk na historię w grach, a Max Payne zawsze kojarzył się z TPSem i ciekawą narracją. Może i brakuje komiksów, ale cutscenki na silniku gry oraz płynne przejścia do gameplayu robią wrażenie. Inni developerzy tworzący liniowe gry z naciskiem na scenki powinni się uczyć. Do tego świetny James McCaffrey, którego VA powoduje, że świetne teksty stają się momentami genialnymi.
Sama intryga nie powala, ale sposób opowiadania historii tak. Narracja z offu, wspomniane wyżej scenki tworzą spójną całość. Widać, że to już nie gra Remedy bo brakuje trochę mistycyzmu, ale to gra Rockstar. Czyli mamy wyraziste postaci i intrygę polityczną w tle. Houser jest świetnym scenarzystą co pokazał w RDR i GTAIV, także w MP3 nie zawodzi. Cała gra obraca się wokół Maxa i szkoda trochę, że w końcówce brakuje jakiegoś osobistego akcentu. Jednakże historia jest dobrze poprowadzona i ma mocne momenty. Akcję podkreśla świetna muzyka autorstwa HEALTH. Te bębny pokręcają tempo, a Tears pod koniec gry daje nadzieję na to, że gry idą w dobrym kierunku jeśli chodzi o imersję.
Gameplay to idealne rozwinięcie mechaniki z wcześniejszych odsłon. Bullet Time nic się nie zestarzał, animacje to mistrzostwo w tej dziedzinie, a strzelanie jest precyzyjne. Cover jest trochę niedorobiony co momentami przeszkadzało przy większych strzelaninach. Grałem na Hard i gra jest faktycznie trudna, ale i satysfakcjonująca. Nie grałem jeszcze w tak dobrego TPSa i inne tego typu gry nie robią takiego wrażenia.
Fajnie, że jest Arcade i multi. W multi gram głównie dzięki świetnemu singlowi, ale nie porwało mnie jakoś szczególnie. Jeśli chodzi o DLC to pewnie jedynym jakie kupię będzie NYM Co-op.
Podsumowując Max trafił do bardzo dobrych ludzi, którzy pokazali, że potrafią zrobić jednego z lepszych TPSów na rynku.