Moim zdaniem ma to realne znaczenie dla szarego użytkownika, bo przez te wyśrubowane normy, dostajemy co raz bardziej wyżyłowane, małolitrażowe silniki, wypasażone w masę elektroniki i dodatków, żeby tylko dostać zieloną plakietkę w centrum berlina. Tak sam niech wezmą za du.pę te przekłamane testy paliwożerności i jakoś to ustandaryzują, bo już raz spotkałem kierowcę hybrydy, który pytał się czy można ją jeszcze zagazować.
Ładne kwiatki wychodzą w niemieckiej branzy, ale to doskonale obrazuje, jak zdeterminowany jest koncern VAG i jak niemiecki rząd przymyka na to wszystko oko. Niedawno problemy ADAC, wczesniej Autobild i ich mataczenie przy tworzeniu rankingu awaryjności....