W FIFĘ nie gram od jedynej godnej dla mnie uwagi "98". Znam tą grę, a PES'a jak własna kieszeń. Ostatnio zrobiliśmy sobie test, 3h multi(na 2 pady) w FIFĘ 09, a potem 3h w PES'a 09. Dla mnie to nadal niebo a ziemia, w grze EA w ogóle nie czuję siły, mocy, szybkości akcji, robi się mdlę(imo), po prostu gra nadal nie potrafi mnie przekonać gameplayem mimo, że zapożyczyła dużo od Konami. PES mimo błędów(ja to często tłumaczę "randomem na boisku") nie daję mi odejść od pada. Dodatkowo PES posiada świetną bazę klasycznych piłkarzy, a to dla mnie decydujące bo się tym interesuje. Co do 2010, też liczę na "rewolucję", ale mam nadzieje że nie przesadzą i rdzeń gry pozostanie taki sam.