Dziś w czasie przerwy na zajęciach skoczyłem do kina z dwoma kolegami(dzień dziecka = trauma przed salami kinowymi). Spodziewałem się mniej więcej co zobaczę na ekranie. W innej sytuacji byli moi koledzy i 90% ludzi na sali, a w szczególności młodzież która siedziała prze de mną. W pewnych momentach filmu oniemieli(młodych najbardziej szokowało zapewne pokazanie męskiego członka ). Film określę jako głęboki dramat psychologiczny(
) z mocnym akcentem dreszczowca(nie horroru!), erotyku, oraz lekką nutką gore. Reżyser fajnie wszystko przedstawił na czele z narracją niczym w "Lśnieniu". Aktorstwo na wysokim poziomie, czuć naturalność w ruchach(szczególnie podczas seksu ). Sceny, które miały wzbudzać kontrowersje, czynią to((pipi) czasem mamy czysty hardkor!) ale jakoś BARDZO mnie nie zszokowały. Sporo wątków umknęło mojej uwadze, więc filmu do końca nie zajarzyłem ^_^ Nie wspomniałem o polskich efektach specjalnych, które sprawują się znakomicie, nie są nachalne, emanują naturalnością i plastycznością, pasują do ciężkiego klimatu filmu. Ogólnie film troszkę zrył mi banie i posiedzi w niej przez jakiś czas. Mocne 7/10. Największy zarzut to dosyć częste przynudzanie widza.