Abstrahując od tego, że te czytadła to praktycznie same "popy", choć wiem, "wakacje", "tak lubię", "za dużo mam na głowie, żeby czytać coś innego, tłudnego". Od razu mi się przypomina znajomy, który się chwali, że jest wielkim fanem literatury, molem, a na półce to co powyżej wyłącznie xd