Niszczą mnie zachowania NPCów w tej grze. Tak, czasem zachowują się jak debile, lecz jak czasem dowalą to na wszelki wypadek sprawdzam czy ta gra nie ma jednak multiplayera.
- wyrzuciłem lutnię w pierwszym mieście i PRZYPADKOWO oczywiście podniósł ją ... grajek. Jak rano wstałem stał przy mnie i mi ją oddał o_O
- idę z jakimś pielgrzymem do pewnego lasu(zawsze chciał go ujrzeć) i oczywiście po drodze odwiedziłem jakąś jaskinie. Pięknie zaprojektowana(w ogóle lokacje są ogromnie imo różnorodne względem Obliviona), cicha. Skradając się zobaczyłem odwróconego do Nas plecami trolla ... koleś zwiał xD W połowie walki z Nim przybiegł z mieczem i tarczą, dostał trzy strzały i wylądował na ścianie ... koniec pielgrzymki :D
- "przypadkowe" spotkanie ze smokami też robią, obecnie jestem w środku rozróby gdzie ten walczy z olbrzymem. Środek lasu, deszcz, wszędzie ogień - coś pięknego. + uderzenie olbrzyma, które zabija mnie od razu i wyrzuca na kilkaset metrów w górę. Beka gwarantowana.
Póki co na serio - GOTY i najlepsze RPG ostatnich lat(po 12h gry). Nie zapowiada się na znużenie jak w przypadku Obliviona. Polecam granie na wysokim poziomie trudności, bo np tacy bandyci są banalni ale już smoczek, olbrzym potrafią zajść za skórę - i o to chodzi ;]