Robimy dalej swoje. Szkoda naszego i Waszego czasu na bezskuteczne próby moralizowania współczesnych internetowych walenrodów, rycerzyków i tych wielce pokrzywdzonych bo prosty chłopak z prostego miasta popełnił tekst o wirtualnych kobietach w grach. Przy czym mój tekst ani nie obraża, ani nie obnaża kobiecej urody - wizualnie i merytorycznie. Ale pan atencjuszek niedorajda musi sobie pokrzyczeć, choć sam swoim wyglądem parodiuje kobiety, bo gdyby miał tę swą niezawodna świadomość i intuicję, to wiedziałby, że wiele kobiet zwyczajnie nie może chodzić w szpilkach z różnych powodów. Ale co tam, to przecież my obrażamy i jesteśmy be. Kto zatem z kogo szydzi?