-
Postów
7 559 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Nemesis
-
Miło, że gra wyjdzie już za niespełna pół roku. Sądziłem, że ND wypuści ją dopiero w okresie jesienno-zimowym. Nawet GTA V mnie nie powstrzyma przed zakupem w dniu premiery. Do tej pory nie mogę wyjść z podziwu jak wysoki poziom osiągnęło ND jeszcze na prawie 7-letnim systemie. To naprawdę zachwyca i zero renderów.
-
A zwiastun po prostu mną zamiótł. Wykonanie, muzyka, design. Nawet nie przypuszczałem, że w grze pojawi się jakiś ostatni bastion ludzkości, tak samo jak nie spodziewałem się jazd konno choć na razie nie wiadomo czy będzie to faktycznie jakiś element gameplay'u. Za to sam fragment walki z mutantem prezentował się wybornie. Szykuje się jedna z gier generacji.
-
Jak ja bym chciał, żeby wreszcie ukazało się coś, co przebije albo chociaż dorówna NGS. To dla mnie slasher prawie idealny. Bo rozumiem, że NGS na PS3 to identyczna zawartość jaka była w edycji Black na Xbox'ie?
-
Mi najbardziej zabrakło możliwości kontowania do trzech wrogów na raz. Tak samo jak w Arkham City mocno przyzwyczaiłem się do naparzania super combo na jednym przeciwniku i kontrowania każdych napierających, w AA nie było jeszcze tego i system wydał mi się uproszcozny ale po paru minutach grało mi się tak samo dobrze jak w AC.
-
Chronicles HD collection są już od dawna dostępne na PSN, natomiast w drodze jest eszcze RE: Revelations z 3DS.
-
Po ograniu wersji demo Śpiących Psów,w wktórej trochę walki wręcz było uważam że tamtejszy system faktycznie daje radę ale jak dla mnie nie umywa się do Nietoperza. I jakby nie patrzeć jest silnie wzorowany na Rocksteady.
-
Ninja Gaiden 3 - pomimo międzynarodowego hejtu na ten tytuł postanowiłem samemu sprawdzić co faktycznie jest z NG3 nie tak. No cóż, Team Ninja rzeczywiście zbyt ułatwiło rozgrywkę i nieco porzuciło pierwotne założenia od czasów NG z Xboxa. Tym razem gra jest napakowana QTE wzorem z Zachodu, jednak jakoś mocno mi to nie przeszkadza. Szkoda, że zrezygnowano z możliwości kupowania broni, nimpo, brakuje także wszelkiego zbieractwa. Co do samego gameplayu to nie za bardzo mi się podoba pomysł z wykonanywaniem przez Hayabusę całego combo po naciśnięciu raptem dwóch przycisków zaraz po sobie. Przyłakładowo, przy nieudanej próbie wykonania Izuna Drop, Ryu z uatomatu zasuwa długie combo. Wcześniej tak przecież nie było. Można było postarać się również o większe zróżnicowanie wrogów. Ale mimo tego częściowego zatracenia hardkoru do jakiego przyzwyczaiła seria, NG3 dobrze sprawdza się jako gra akcji i mimo wszystko slasher. Całkiem dobra fabuła, nienajgorsze dialogi, dobre wykonanie i przede wszystkim świetna muzyka. Do tego online Ninja Trials, tak więc tytuł z pewnością jest wart uwagi. Jako wielki zwolennik NG nie jestem NG3 ani zawiedziony ani podekscytowany. Jednak nie nazwałbym tej gry crapem jak panowie z Platinum Games.
-
Mam pewien kłopot: Często grywam na słychawach na swoim HaDeku, wczroaj miałem problem po odłączeniu słuchawek od wejścia, ponieważ nie było dźwięku w moim TV, natomiast przy próbie regluacji głośności dźwięku TV nadal widział niepodłączone słuchawki. Co robić?
-
Perfect Dark. Oddaję.
-
Dobra, już wyluzuj, ktoś się tylko raz pomylił i teraz idzie już normalnie.
-
Skate. Oddaję.
-
Właśnie dwa tygodnie temu zakupiłem Ng3 i aliczyłem dopiero wczroaj, a grało mi się całkiem dobrze. Sigmę 3 raczej także kupię, przeglądałem sporo materiałów i recnezji z Razor's Edge i Team ninja zbliżyło sie mocno do dwóc poprzedniczek jeśli chodzi o gameplay, do tego sadystyczne dekapitacje.
-
W sumie muszę przyznać, że na tego GoW'a aż tak bardzo nie czekam. Szczerze, to dużo bardziej kręci mnie Lords of Shadow 2. W końcu wiadomo czego można się spodziewać po Wstąpieniu a ja liczę na dobrą fabułę i ostatecznie wyjaśnienie zakończenia trójki, bo miałem trochę mieszane odczucia. Multi mnie kompletnie nie interesuje, jeśli chodzi o takie multi w slasherach to wystarczy mi to co było w Ninja Gaiden Sigma 2 (choć tam był tylko co-op).
-
Zwyrol, dobrze wiesz o co mi chodzi z tymi skryptami. Idąc tym tokiem mógłbym powiedzieć, że już w RE3 były skrypty z udziałem Nemesisa. Chodzi o skrypty takie filmowe, typowe dla tej generacji gier akcji. A co do j'avo to po części się z Tobą zgadzam, te nagłe mutacje w pająki czy latające cośtam to faktycznie nie był najlepszy pomysł. Ogółem bym ich z tej gry wypieprzył i zamiast nich dał właśnie mutanty i zombie w jednym pakiecie (dla wszystkich kampanii).
-
W Dishonored najbardziej urzeka taka swoboda w dążeniu do celu, nie ma tak naprawdę właściwego i niewłaściwego stylu gry.
-
Potwornie nie lubię gdy ktoś trolluje czyjąś opinię nt. gry, która w środowisku zarówno graczy jak i recenzentów zebrała mocno mieszane opinie. Wyjaśnijmy sobie jedną podstawową rzecz: Capcom doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nurt rozgrywki obrany w RE6 wywoła burzę opinii publicznej. Seria po raz pierwszy w historii tak mocno adaptuje zachodnie cechy, że raczej pewnym było, iż nie wszystko do końca zagra (wspomnę tutaj choćby o mocno krytykowanym modelu jazdy czy nawet systemie osłon). Filmowe skrypty, QTE + zachodnia narracja, to w tej serii absolutne novum i początek końca archaizmów japońskiej szkoły tworzenia gier. Zarzutów w stronę oprawy doprawdy nie rozumiem, bo w takim np. scenariuszu Ady nie ma się naprawdę do czego przyczepić (wspomnę choćby o podziemiach w Tall Oaks czy misji w łodzi podwodnej). Fakt, zdarzą się gorszej jakości tekstury, czasem modele postaci odstają ale ogólnie jest naprawdę ok. RE6 to pierwszy tego typu eksperyment, więc na przyszłość wszystkie tak bardzo wypominane usterki z pewnością zostaną usunięte i siódma część podbije serca większości malkontentów. Takie sprzeczne opinie były więc rzeczą pewną.
-
Właśnie jestem na tym balu, o którym wspomniałeś, bardzo fajna misja.
-
Pozornie drugi dodatek jest faktycznie zbyt drogi na to co oferuje. Jednak próba przejścia The Forgotten One na poziome Paladyn to naprawdę wyzwanie, wtedy rozgrywka znacznie się wydłuża i co najważniejsze nie jest tak frustrująca jakby się mogło wydawać, jednak trzeba go rozpracować co zajmie trochę czasu.
-
Akurat z RE4 była taka sytuacja, że ortodoksy narzekały, ci bardziej przychylni zmianom (w tym także ja) chwalili nowy kierunek obrany w serii ale jedno było pewne
-
RE6 okazało się bardziej kontrowersyjne niż RE4, które podzieliło fanów. Albo się ją lubi albo nie.
-
Ta generacja dała początek raczej nieodwracalnych przemian w branży. Przede wszystkim cyfrowa dystrybucja, która dla wielu developerów stała się głównym źródłem utrzymania, to także początek epoki dlc. Duży skok inflacji przy praktycznie tańszych niż dawniej grach musiał spowodować taki obrót spraw. Kolejna rzecz, czyli to co kiedyś nie było praktycznie możliwe, czyli patche do konsolowych produkcji, coraz częściej widoczne w nowych tytułach. Nigdy wcześniej kampanie marketingowe nie pochłaniały takich nakładów i nie były tak widoczne jak obecnie. Stało się też coś niebywałego. Japonia, która dawniej stanowiła wzór do naśladowania w tworzeniu gier została błyskawicznie wyparta przez zachodnią brać developerską. Wystarczy spojrzeć na to przez pryzmat produkcji japońskich, które wciąż odznaczają się archaizmami i dziś to symbol japońskiej szkoły tworzenia gier a doszło już nawet do tego, że to Japończycy przekazują flagowe serie zachodnim studiom (DmC) czy tworzą blockbustery na wzór z Zachodu (RE6). Same gry stały się uproszczone i kreowane pod masy, nastąpił podział graczy na casual czy hardcore (niektórzy pewnie sami siebie określają tak na wyrost, żeby przykozaczyć w Sieci), wszędobylskie skrypty, samoregeneracja zdrowia czy co chwilowe checkpointy. Zdarzają się jednak wciąż gry dla prawdziwych wyjadaczy (Demon's Souls, itd.). Jednak znaczenie casual gamingu nabrało tempa a trend ten zapoczątkowało Nintendo i tak patrząc z perspektywy czasu, decyzję Nintendo można uznać za wydarzenie historyczne, bo przez wdrożenie Wii zmieniły się potrzeby rynkowe, za którymi podążyły nawet Sony i M$. Popularyzacja gatunku "FPS dla debili" czy umieszczanie trybu multi w praktycznie każdej grze to także novum w tej generacji i ta sytuacja już raczej się nie zmieni. Także nigdy wcześniej wydawcy nie wypuszczali na rynek tylu edycji limitowanych. Potęga Internetu zakwestionowała także dziennikarstwo w branży. Dziś każdy może być recenzentem, to fakt. A ma to swoje odbicie choćby w skrajnych średnich na meta-wyroczni. Tyle faktów a ja sam zapamiętam tą generację z dziesiątkami godzin spędzonych przy Uncharted 2, MGS4, Ninja Gaiden Sigma czy RE5. Tak samo jak Don, u mnie także odezwała się sympatia do Mrocznego Rycerza dzięki Rocksteady (zdecydowanie największe zaskoczenie jak dla mnie). Zapamiętam również przeskok graficzny z tradycyjnych odbiorników CRt do grafiki HD (do dziś pamiętam jak po zakupie PS3 i HD odpaliłem R&C: Tools of Destruction). To by było na tyle ode mnie. Gry stały się biznesem jak nigdy.
-
No właśnie, SK przez tyle gier wykorzystywali UE3 i kiedy Epic się skapnęli? Podobno studio liczy obecnie aż 5 pracowników. Wielka szkoda tego developera, nie dość że pewnie są w tragicznej sytuacji finansowej to jeszcze muszą wybulić tyle kasy. Dobrze, że to nie był CryEngine 3 bo licencja na swobodne wykorzystywanie tego silnika wynosi 1,2 mln $.