Activision mogłoby bez problemu napisać nowy silnik. Z tym że jeśli miałby on generować grafę na poziomie BF3 czy innych lepszych graficznie FPSów to o 60 fpsach można zapomnieć. Dla fanów CoD może to być na tyle duża różnica, że nie zdecydują się na zakup nowej części. Ludzie grywający nałogowo w CoD się do tego przyzwyczaili i nie zważają na to, że gra technologicznie stoi w miejscu. Dlatego Acti woli to zostawić tak jak jest, bo to pewna sprzedaż. Taki mały paradoks, ale prawdziwy.