Uwierz mi, że RDR jest wart swojej ceny. Takiego dobrego sandboksa nie ogrywałem od czasów Assassin's Creed II. GTA IV, choć świetne, zwyczajnie musi ustapić wyprawie John'a Marston'a. Technicznie to jest czołówka tej generacji. Nie wspomnę już o historii, natłoku postaci, wątków, misji pobocznych, dodatkowych rzeczy do zrobienia. Dla takich produkcji warto być graczem.