Spodziewałem się naprawdę przeciętnej produkcji, lecz byłem miło zaskoczony. Film trzyma znacznie lepszy poziom niż "Zagłada". Nawet Went Miller (drobny easter egg z "Prison Break" ) nieźle się wpasował. Akcji było sporo ale chyba o to chodzi w filmowym uniwersum RE. Fabuła mimo, że mocno zaogólniona i bez wielu wyjaśnień ostatecznie daje radę,l zwłaszcza dla przeciętnego widza, który nie grał nigdy w RE. Fani mogą jedynie przypuszczać i głowić się z powodu co niektórych motywów. Afterlife w 3D naprawdę daje radę. Było sporo momentów w pełni wykorzystujących ryzykowny potencjał tej technologii. Szkoda, że od czasów Zagłady można zaobserwować marginalną rolę zombiaków, choć trzeba przyznać, że charakteryzacja robi swoje. Executioner prezentuje się wg mnie jeszcze lepiej niż w RE5. 7+/10.