Wiesz, tutaj nie chodzi o wymienianie typu: co kiedyś było w tej części, itp,itd. Mówimy przecież o czasach obecnych, teraz MGS zaczął być produkowany na jedno kopyto, KP używają sprawdzonych schematów, są niestety lekko zacofani w pewnych sprawach. Peace Walker znów kontynuuje wątek Big Boss'a, tak naprawdę znany każdemu zwolennikowi serii. Tym razem poszli na łatwiznę, bo już wiemy czego w fabule można się spodziewać, powstania Outer Heaven, kolejnego Metal Gear'a do zneutralizowania. W zasadzie okaże się, że nie dostaniemy nic odkrywczego w tej kwestii. To kolejny prequel. Seria potrzebuje kilku zmian.
I błagam, nigdy nie patrz poważnie na to, co pisze "Hideo Kojima san-dałn" na swoich blogasach. On naprawdę czasem grubo przesadza.