Pegasus i PSX of course.
Nieraz jadłem obiad zamiast kolacji, bo matka była wciągnięta grą w Super Mario Bros:) Ja tam wolałem platformówki Capcomu (Duck Tales, Chip & Dale), ale swoje w Mariana też przegrałem...PSX natomiast to zupełnie inna bajka - Chrono Cross, Final Fantasy IX, Dino Crisis...Na takich grach wykształtował się mój mały "Charakter Gracza".
To tak jak z moimi Pegasusami. Miałem ich w życiu bodajże trzy i najtwardszy wydolił niecałe pół roku:) Ale zaraz po nim kupiło się nowego za 20, czy 30 zł i dalej się grało.