Interstelar - dawno nie było dobrego sf, a Interstelar na pewno nim nie jest. Nolan to chyba najbardziej przereklamowany reżyser holiłudu. Zle nie jest,Interstaler to dobry film, ale dzisiaj w usa to nie wyczyn, wystarczy, że nie zrobisz filmu o pierdzących robotach, czy murzynach, przebranych za grubych... i oczywiście pierdzących murzynów. Muzyka spoko, efekty raczej średnio. Plusami są oczywiście Matiu i muzyka. Całość jakby to rozbudować to by się nadawała na serial.
No i przerażająco słabe dialogi.
- Kwantowa reakcja układu hiper mega kwadrantu alfa dekoncentuje
- Tak, jest źle.
- Ekwiwalent czasoprzestrzenny czarniej masy gargantuicznie się kurczy, co oznacza, że dziura czasoprzestrzenna jest nierozszerzona
- Jest jak krewetka
Ja (pipi)e. Pseudonaukowy bełkot, dla amerykanów. A najlepsze jest to, że Nolan wiedział, że to bełkot, po każdym takim ynteligentnym tekstem jest to samo, tylko powiedziane językiem prostaka. Ekwiwalent czasoprzestrzenny czarniej masy gargantuicznie się kurczy, co oznacza, że dziura czasoprzestrzenna jest niezroszona, (pipi), tak rozmawiają do siebie ludzie, którzy <spoiler> nigdy nie zobaczą swoich rodzin i mają umrzeć </spoiler>?
To ja nie chce wiedzieć jak zamawiają pizze.
Oglądam na raty. Zostało mi chyba jeszcze 30 minut, więc nie oceniam.