Na obiad jadłem kurczaka z warzywami na patelnie. Poza tym jadłem duzo innych rzeczy. Są rozne diety ustalane przez ziomali z siłki na forum kfd, ale dla mnie to był absurd i nie mogłem tego stosować. 6 posiłkow dziennie i liczenie wszystkiegoco do grama to jest dla ludzi, którzy widocznie mają na to czas.
Ja jadłem 3-4 razy dziennie. Nie ruszałem chleba (czasem kromke ciemnego) makaronow, slodyczy, cukru, masła i innych tłuczow trans. Jadłem owsiankę, warzywa, ryby, kurczaki, nabiał i ogolnie wiele innych rzeczy.
Trening? Na początku rowerem jezdziłem, bo nie moglem przebiec 10 metrow, żeby sie nie zamęczyć. Zwiększałem z czasem, teraz biegam po 40 minut, ok 5-6 km. Do tego co drugi dzien trening siłowy robiłem. Teraz mam cel: masa mięśniowa bez przyrostu tłuszczu (ttroche tego tłuszczu będzie, ale na wiosne zredukuje)
Efekt jojo? A co ja baba jestem, która po diecie cud 200 kalorii połyka 10 pączków? Nie miałem efektu jojo, bo nawyki żywieniowe zostały mi z tej redukcji. Przywykłem do tego jedzenia i nie wyobrazam sobie teraz jedzenia slodyczy, kiełbachy i chleba. Tyle tylko, że jem większe ilości, ale dalej to samo co na diecie. Co dziennie rano sie ważę i pilnuje tej wagi. Tyle tylko, że została ta nieszczesna skóra na dole brzucha. Jak stoje to jest fajnie, wygladam bardzo dobrze, ale jak usiąde to się skora marszczy i wygląda jak mikrospokijna oponka. Słyszalem jednak, że t mija z czasem. Nie powinienes sie o to martwić, chyba, że masz opone jak ja miałem . Ze 105 cm w pasie teraz mam 70 cm.