I wyszło mu to dość przeciętnie, bo to, że wcześniejszy forever i batman i robin były parodiami niczego nie usprawiedliwa. DK to średniak ze świetną rolą Ledgera, mega patetycznym zakonczeniem i smiesznym głosem Balea. Miał swoje momenty, ale tez bez przesady. Dobry film o facecie w kostiumie ściagjącym złego gościa w makijażu i tyle.
Bo oba to filmy na podstawie komiksu, a przykład został przywołany, bo jarałeś się Batmanem pół roku mimo, że jest filmem gorszym od Watchmen w każdej kategorii.
Reszty nie chce mi się komentować, bo nie ma sensu.
Czyli dla Ciebie wadą filmu jest to, że historia została wiernie przedstawiona? No aha.