Dziś właśnie skończyłem MGS4 i muszę powiedzieć ,że jestem zachwycony. Owszem gra ma kilka błędów ale ogólnie świetnie się bawiłem. Akt 3 był trochę monotonny. Za długo to śledzenie trwało. Szkoda też ,że w Shadow Mosses nie było normalnych strażników tylko te małe robociki. Najbardziej podobał mi się Act 1 i 5 a 2 też był niczego sobie. Ostatnia walka to geniusz niemalże natomiast sama koncówka z Big Bossem trochę śmierdzi kiczem.