-
Postów
127 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Alien00
-
PlayStation 3 160GB model CECH -2504A model 2010r. gry:na początek mam tylko GTA IV,ale to na razie wystarczy:) kupiona niedawno w RTV Euro AGD,dobra promocja za 950zł
-
Witam,kupiłem świeżo PlayStation 3 i mam takie pytanie,czy aktualizując firmware mojej PS3 przez penndrive'a do wersji 3.55(ostatni update z 7 grudnia),czy w tym updacie zawierają się wszystkie poprzednie czy muszę każdy z nich ściągać osobno i instalować.W związku z tym mam drugie pytanie,czy muszę instalować wszystkie updaty od początku jakie powstały,czy mogę sobie na przykład wybrać który mi pasuje i go sobie ściągnąć.Bo po prostu nie każdy update jest dla mnie przydatny,nie zawiera funkcji które są dla mnie przydatne,więc czy można sobie wybierać,czy nie przejmować się tym i zainstalować wszystko jak leci,pozdrawiam.
-
U mnie,w Szczecinie,najnowszy numer PE z reguły zawsze można bez problemu nabyć w dniu premiery,w salonikach Empik,InMedio czy Kolporter.Gorzej jest z małymi kioskami za którymi tak w ogóle nie przepadam,wystawy zawalone,nic nie widać,zresztą przekonałem się że z reguły nie ma sensu pytać bo często nie prowadzą PE,w odróżnieniu od całej sterty magazynów pecetowych.Osobiście wybieram się zawsze do saloniku,wygoda,dostępność,to niezaprzeczalne zalety.
-
Kłerwa,drugiej połowy już nie oglądam,ambitny Meksyk i tak nie pokona sędziego,sędzia PO KONSULTACJI stwierdził że wszystko w porządku?To żaden z tych cieci naprawdę nie zauważył że jest spalony?Do tego momentu Argentynie nie szło i co,nagle dostaje prezent...było widać że Meksyk się załamał i wpadła druga bramka.Już jest po meczu,z takim sędziowaniem piłka nie ma sensu,co szkodzi dać kogoś przed monitor i w naprawdę spornych sytuacjach,tak jak tu,sędzia konsultuje decyzję,przez słuchawki to by trwało tylko moment,upór FIFA jest bezsensowny.
-
Vaan-nie wiem jak można było zrobić głównym bohaterem tak bezpłciowego chłopaczka.W ciągu gry myślałem:może później jego postać stanie się ciekawsza.Ale nie,do końca pozostał nudny,to po prostu zwykły,niedojrzały małolat,retard,z ciotowatym wyglądem,z typowymi problemami i zachowaniem.On nie miał nawet odrobiny charyzmy ani charakteru,nawet jeśli Balthier miał być niby postacią główną to poboczna historia Vaana wogóle mnie nie interesowała,dlaczego?Bo jej nie było!Nie wiem co ten chłopak tam robił.Dobra,gdyby dojrzał,zmężniał w trakcie podróży,stał się liderem,ale nic z tych rzeczy!Penelo to żeńska kopia Vaana.Poza tym,żadna z postaci tego fajnala,nie sprawiła że ją polubiłem,przywiązałem się do niej,będę ją wspominał.Jedynie co trochę charyzmy miał Larsa Solidor. Tidus-chwilami mocno ograniczony i dziwny chłoptyś,wykazujący czasem debilne zachowania,nie umiejący nawet emocjonalnie wesprzeć Yuny kiedy trzeba,a która w sumie właśnie nie wiadomo dlaczego,zaczyna się w nim bujać.Niemniej jednak jest o niebo lepszy od Vaana. Tak wogóle to wkurza już mnie cała armia 17 letnich blondasów z trwałą i włosach które muszą układać pewnie pół dnia.Ten stereotypowy bohater japońskich rpg jest powielany do bólu(ostatnio Resonance of Fate),ile można.
-
Witam,myślałem ostatnio aby zagrać w strategię Romance of the Three Kingdoms,tylko zastanawiam się od której części zacząć,która,a może które odsłony są najlepsze i warto w nie zainwestować.Jeśli ktoś mógłby doradzić to byłbym wdzięczny,pozdrawiam.
-
Enkidou,nie przesadzaj z tym obrażaniem się:thumbsup:Nie można narzucać komuś swojej opinii i nie miałem tego na celu. FF X-2 faktycznie stworzyło jeszcze Squaresoft(szok),sprawdziłem,tuż przed fuzją z Enix,dlatego ich logo widnieje na pudełku,o tym nie wiedziałem.Piszesz o FF XIII Versus,i chyba właśnie ten model rozgrywki odpowiada mi bardziej,to miałem na myśli pisząc o rozbudowanym,żyjącym świecie,czyli wielu miastach,mapie świata,większej interakcji z npc,zróżnicowanych sidequestach.Te w FF XIII polegają głównie na walce,walce,walce,ten sam problem był w FF XII,zbytnie nastawienie na ciągłą walkę.Spokojnie,mogę w końcu jakoś przyjąć do wiadomości wizję SE co do XIII(choć mi się ona nie podoba),po twoich argumentach,ale to chyba jednak Versus będzie dla mnie tą ważniejszą,podstawową częścią.Pozdrawiam. Trzcina,FF VII obecnie byłoby crapem?Pewnie tak,ale taki przykład nie ma sensu.W "swoich czasach" FFVII było megahitem,do dziś wielu Graczy uważa tą część za najlepszą,ciekawe dlaczego?Ty masz zdanie odmienne i je szanuję,jednak moge prosto stwierdzić że XIII nie ma szans na taki życiorys w historii gamingu i świadomości Graczy i nieprędko chyba się doczekamy takiej części.Natomiast pisząc o notach FFXII myslałem nie tylko o profesjonalnych recenzentach,ale również o opiniach Graczy,których zdanie liczy się chyba najbardziej.A te w większości nie były rewelacyjne dla tej części,gra była niezła,ale tylko tyle,było wiele głosów zawodu,wystarczy przejrzeć temat na forum,w którym zresztą aktywnie pisałeś,głównie jako obrońca tej odsłony,na rzeczy które mnie i wielu innych irytowały,Ty przymykałeś oko.Podsumowania większości Graczy którzy kończyli rozgrywkę nie pozostawiały złudzeń co do oceny tej gry w całokształcie,wystarczy sobie poczytać.Nazywasz to bandą fetyszystów oldschoolu?Czyżby to nie było opiniotwórcze?A może nasze forum jest wyjątkowe i tylko na nim Gracze krytykowali dwunastkę po jej ukończeniu?Ja nie jestem fanem oldschoolu,nie trzeba nim być aby wymagać więcej od obecnych odsłon.Jednak znając twój styl pisania,spodziewam się że będziesz stawał w obronie każdej części,jestem fanem FF,ale uważam że skrytykować Final Fantasy można i trzeba,jeśli coś się nie podoba,nie jest to świętokradztwo.Ciekawy właśnie jestem Twojej opinii jak już zagrasz.Proponuję abyśmy przestali przekonywać siebie nawzajem,bo do niczego to nie doprowadzi,pozdrawiam serdecznie i wybaczcie,ale to nie moja wina że chciałbym Final Fantasy w końcu wybitnego a nie "tylko dobrego"
-
Ok,Enkidou,Trzcina,przepraszam i przyznaję że źle to ująłem,może nie "każdy" i "wszyscy",tylko "niejeden" i "wielu".Nie zamierzam nikomu narzucać co ma myśleć.Ja tu głównie piszę o przesadnym hype'ie na kolejne części Fajnalów,które w ostatecznym rozrachunku nie są tak dobre jak "wielu" by oczekiwało,odkąd serię tworzy SE.Dlaczego dwie ostatnie części(X-2;XII) nie zebrały już takich not i było sporo głosów rozczarowania?O trzynastce również jak na razie nie przeczytałem za wiele dobrego i może podzielić ich los.A nadzieje,Enkidou,związane z tą produkcją są spore(patrz ilość postów w temacie),i to jest obecnie w większości podstawa zakupu kolejnej częsci,dlaczego-bo poprzednie części niestety zawiodły,masz argument.Czytam tutaj Welna,że stworzenie gry pokroju np.FFVII trwałoby b.długo,byłoby trudne.itd.Zaraz,to znaczy że trzeba z góry założyć iż żadna z przyszłych części FF nie dorówna w niczym najlepszym częściom z PSXa?I trzeba również pogodzić się z uproszczeniami,umownościami,przełykaniem gorzkiej pigułki?To ma być definicja next-gen Final Fantasy?Tak mam to rozumieć?Dlaczego inni developerzy potrafią stworzyć rozbudowane,zajmujące światy w przyzwoitym czasie(ostatnio-Mass Effect 2)Jeśli teraz nie ma szans na rozbudowane FFy,to kiedy one będą?Takie argumenty wogóle do mnie nie przemawiają i brzmią jak tlumaczenia dziecka w piaskownicy.Szczerze mówiąc to nie wiem co robili programiści przez te lata,nie wierze że nie mogli stworzyć świata bardziej rozbudowanego,żyjącego.Ja chcę rozbudowanego świata(chociażby jak w FFXII) i konwencja przestrzeni w FFXIII mi nie odpowiada,jeśli niektórym nie przeszkadzają ww problemy,to ich sprawa.Moim zdaniem SE wykorzystuje przywiązanie Graczy do marki a i tak nie jest w stanie dostarczyć im produktu chociażby wybijającego się troszke ponad przeciętność,już nie będę pisał wybitnego.
-
I takie oto zdanie pozwala firmom jak Square dymać graczy produktami watpliwej jakości, bo jeden z drugim kupi "w ciemno" bo to przeciez Final, a Final z definicji jest dobry. OTÓŻ FINAL JEST ZWYKŁĄ JAKĄŚ TAM GRĄ JAK KAŻDA INNA NA RYNKU. A że robi hype samą nazwą? Śmiać mi się chce jak napalają kumple i czekają już mokrzy. Inni developerzy robią grę świetną i sprzedaje się słabo, Square wyda byle co z "Final Fantasy" w tytule i kaska leci. Jeśli ta afera z rozdziałką jest prawdą, to mnie to w najmniejszym nawet stopniu nie zdziwi. Bo własnie i tak gra się sprzeda w niesamowitym nakładzie. Ponarzekałem bo każdy tu może wyrazić swoje zdanie;) Pueblo,masz świętą rację,mi także wydaje się że SE korzysta obecnie jedynie z hype'u nakręconego samą nazwą "Final Fantasy",który pozwala im opychać kolejne konwersje,przeróbki,odgrzewane kotlety w dużych ilościach,niezależnie od faktycznej ich jakości i wartości.Podobnie jest z "dużymi" częściami-od czasu FF X-2 do dzisiaj,nie potrafią nawet zbliżyć się do poziomu części z PSXa.Ale oczywiście i tak kolejne odsłony będą sprzedawać się bardzo dobrze,bazując na magii nazwy,a będąc w istocie niedorobionymi popłuczynami po złotych czasach Squaresoftu.Każdy z nas kupi kolejną część,bo przecież wszyscy mamy nadzieję że "może w końcu tym razem im się uda i stworzą dzieło fabularnie i systemowo dorównujące przynajmniej tamtym hitom.Masz rację Pueblo pisząc że Fajnale to obecnie zwykłe erpegi a nie żadne cudo,taka jest prawda,Final Fantasy już dawno przestało być wzorem i przykładem do którego inni powinni dążyć,jest wręcz odwrotnie,tylko że działa czar nazwy i wielu Graczy mu ulega,w tym ja,i tak nas robią w konia.Jednak jeszcze kilka "przeciętnych" części i oczy Graczy się otworzą.Moim zdaniem SE nie stać na stworzenie epopei marzeń,przebijającej najlepsze części sagi,Brak im magii,powera,wyczucia,wrażliwości i umiejętności aby tego dokonać.
-
Ja z kolei jestem fanem SH,ale brak motywu walki jest dla mnie in minus,nie byłoby przyjemnie,tak po męsku,pier...nąć pokraka gazrurką?:)Co za przyjemność w ciągłym uciekaniu?W poprzednich częściach nikt nie narzekał że trzeba walczyć,bo to było normalną częścią gameplayu.I tak powinno zostać,moim zdaniem.Teraz nagle wiele osób uważa że to z kolei brak walki jest fajny?To na pewno nie jest rozwój i nie zgadzam się że uatrakcyjnia to rozgrywkę.Co za frajda z kierowania gościem który nie umie,czy nie chce bić się o życie,klasycznie walcząc,ja chcę kierować typem,który ma jaja.Oczywiście nie przekreśla to rozgrywki,a grę i tak obczaję,bo to przecież kolejny Silent Hill.
-
Aha jasne,czy 100% posiadaczy current genów ma je podpięte do sieci?Raczej nie,tak jak ja,i dla tych byłyby płytki.Dla Twojej wiadomości jest też taki format jak dvd i obsługują go obie konsole.Poza tym czy wg Ciebie istnieja tylko PS3 I X360? Wielu Graczy posiada przecież jeszcze PS 2,również tak jak ja,fajnie gdyby na jubileuszowym dysku był nawet jakiś starszy tytuł z PSXa albo PS 2.Chciałem tylko wyrazić że ten jubileusz wypadł słabo,a to są tylko pomysły,które i tak nie zostaną pewnie nigdy zrealizowane.Jest nadzieja w PPE,mam nadzieję że ten portal zarządzi i rozwinie się tak jak ładnie opisał to Butcher.
-
PSX nr 150 hmm...Jak na nr. jubileuszowy to średnio,nie czuję jakiegoś wzniosłego jubileuszu,parę stron jakichś fotek...ale po co ma nam zależeć,jak to tak redaktorzy zrobili to im najwyraźniej to wystarczy.Czy my kiedykolwiek doczekamy się jakiegoś dodatku np. numer jubileuszowy razem z płytką z demami a może nawet z pełną grą?Chyba to nie jest za dużo,raz na pięćdziesiąt numerów?Tak w ogóle to mogliby podnieść cenę,ale dawać jakąś płytkę z demami,co 1-2 miesiące,żeby nie zbankrutować,tak jak pisma komputerowe?Trzeba się rozwijać i oferować więcej czytelnikowi.Bo same informacje to ja mam w necie. Podsumowanie roku to żenada,lepszy był układ poprzedni,z tabelką,typami redaktorów i wyborem gry roku.Zmieniliście to cholera wie po co.Nie jest to ani lepsze,ani czytelniejsze rozwiązanie.Po co było to zmieniać?Bez sensu... Nr.ogólnie tłusty,jest co czytać,FF XIII...masakra,po tekście Zaxa nie mam ochoty w to inwestować.Ta seria powoli rozpada się w nicość,czasy Finalów "z duszą" już nie wrócą.Ci z SE to już nie artyści,ale jedynie rzemieślnicy. Najbardziej podobała mi się zapka Butchera o AvP.Super tekst,fajnie się czytało,z tym podziałem na trzy strony konfliktu,ekstra i pozdro.
-
Pomyłka,odpisałem na ten post niepotrzebnie,myslałem że styczeń 2010,tylko dlaczego na każdej stronie u góry,w każdym temacie jest zawsze ten sam post,z zamierzchłych czasów,no i akurat nie spojrzałem na datę...przepraszam za pomyłkę.
-
Ok,Gooral,skomentowaliśmy już film oraz siebie nawzajem,mamy odmienne opinie,proste.Proponuję więc zakończyć tę wymianę zdań,peace,pozdrawiam i dobranoc.
-
Ponieważ Gooral piszesz m.in.do mnie to odpowiem.Oczywiście,należę do nurtu innego niż Ty i cieszę się z tego,widzę że należysz do osób lubiących pouczać innych na siłę.Niestety takich jak Ty jest wielu.Twoja chęć wrzucania jak to mówisz''3 groszy''tylko to potwierdza.Masz inne zdanie niż ja co do tego filmu i na tym powinieneś zakończyć,a nie bawić się w specjalistę od kinematografii który wszystko wie najlepiej i będzie każdemu pisał w jakim to on jest błędzie.Jesli mierzi Ciebie "lekkie kino rozrywkowe'' jak to ująłeś,to dlaczego oglądałeś ten film?Wiedziałeś jaki typ kina ten film prezentuje.Uu,zonk.Ja napisałem swoją opinię i starczy,nie zamierzam pouczać każego kto tu napisze,odnosiłem się jedynie do ogólnych głosów w temacie,bez jakichś wycieczek osobistych.Bo to jest niezmierzalne,każdy ma inny gust i inne odczucia,zrozum tą prostą rzecz.Każdy ma prawo polemizować,ale szanując innych.Ja szanuję zdanie każdego,choć mogę się z nim nie zgadzać .W twoim poście nawet rzeczowych argumentów nie było.Ja też mogę napisać że się nie znasz i o czym Ty wogóle gościu piszesz,bzdura,powstrzymaj swój ośli upór do pouczania innych.Nikt nie dał Ci legitymacji na jedyna słuszną prawdę więc proponuję abyś przestał bawić się w mądralę,bo wtedy jedyną smieszną rzeczą będziesz Ty,finito.
-
Dzisiaj byłem na seansie Avatara 3D w Heliosie i również chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami: Historia opowiedziana w Avatarze pokazuje delikatność uczuć,miłość,symbiozę z przyrodą,jak również rozmach działań wojennych,brutalną siłę korporacyjnej armii i ich chciwość.Historia ta spodobała mi się ponieważ pokazuje nie tylko efektowne sceny walk,rozwałki,totalnej pożogi,ale łączy to z drugą stroną medalu,która jest ważniejsza,z pokazaniem wartości ważniejszych niż pieniądze.Czy to jest płytkie,jak mówicie panowie krytycy?Jeśli tak myślicie to faktycznie wizja ludzi w tym filmie jest prawdziwa.Bo oni też nie doceniali żadnych wartości.Ja na tym seansie nie raz myślałem,''ale z tych ludzi skur ysyny'',nienawidziłem ich bo taki obraz ludzi nie jest daleki od prawdy.Cały czas byłem po streonie Na'vi.Nie uważacie że to rzadkośc gdy ludzie pokazani są w filmie jako źli najeźdźcy,tak jak tutaj jako właśnie ci ''obcy''?Mi to się spodobało bo było nietypowe i odważne.Cameron pokazał ludzi jako bandę chciwych skur ieli,Na'vi natomiast mieli te zalety które chciałbym widzieć u ludzi,choć to niemożliwe.Tu widzę ten przekaz-ludzkość jest przeżarta chciwością,złem,brakiem moralności,głębszych uczuć,zachwianą hierarchią wartości.Dalej również widać nawiązania do ochrony przyrody i niszczenia jej przez człowieka. Widzę że dużo postów zawiera krytykę fabuły filmu albo zarzuca mu płytkość,ja osobiście mocno przeżywałem ten film,parę razy lekko się wzruszyłem,a mam 29 lat.Większość osób na seansie to dorośli,dzieci tam widziałem może z trójkę.Co to znaczy głęboka fabuła?Czy kino s-f słynie z głębokiej fabuły?Moim zdaniem była normalna,w porządku.Uważam że dużo osób oczekiwało nie wiadomo czego,czy każdy z was krytykujących to super specjalista od fabuł i każdy wychodząc z kina przeprowadza wielopiętrową,wielotorową analizę domniemanego drugiego czy trzeciego dna produkcji,że macie takie oczekiwania?Moim zdaniem to za bardzo panowie krytycy się nakręciliście hypem na ten film,zresztą podkręcanym zawsze z reguły przez społeczność,no i teraz jesteście rozczarowani,chlip.Po drugie,tak mi się wydaje że krytykowanie Avatara zrobiło się modne,fajnie jest pojechać najgłośniejszy film ostatnich tygodni i zmieszać go z błotem,zawsze potem można pouczać tych którym się podobał że są idiotami,co oni wiedzą,nie?Wielu z was napisało że fabuła jest płytka,tylko że rzadko ktoś uzasadniał swoją opinię.Nikt nie napisał że jest normalna,przecietna,ok,może być.Tak jakby był tylko podział na słaby-za(pipi)isty.te film nie jest czarno-biały,są też odcienie szarości. Podsumowując,dla mnie jest to film bardzo dobry,z fabułą do przyjęcia,z ważnym podkreśleniem ważnych wartości,pokazaniem walki o wolność,miłość i zachowanie prawa do życia,z wspaniałymi,pieknymi efektami,ja wychodząc z kina byłem pod dużym wrażeniem,ale najbardziej-opowiedzianej historii,efekty też były ważne,ale na drugim miejscu.James Cameron to mój ulubiony reżyser i po raz kolejny nie zawiódł.
-
PE#150 - TOP MIXER - horrory
Alien00 odpowiedział(a) na Majk temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
1.Alone in The Dark-The New Nightmare 2.Silent Hill 2 3.Resident Evil 2 -
No i DQ VIII ukończony,ogólnie mogę powiedzieć że to całkiem udany erpeg.Plusy to śliczna grafika,w porządku fabuła,humor;oryginalny,fajny klimat.Doczepić mogę się do sposobu levelovania,bardzo żmudny,powolny,bez szlachtowania metali awans o jeden poziom zabiera wieczność,patent z uczeniem się abilities przez ręczne przyznawanie punktów też jest nieudany.Można stracić szansę na rozwój niektórych statystyk przez źle przyznane punkty,choć nie jest to wina gracza,tych punktów jest za mało w późniejszym czasie gry.System walki hmm...baardzo prosty,ale nie przeszkadzało mi to.Grę zatrzymam w mojej stałej kolekcji dobrych tytułów,ponieważ jest pod pewnym względem wyjątkowa,ma dobrą historię,klimat,śliczną grafikę,dobry humor,no i wciągnęła mnie na 180 godzin.A co myślicie o zakończeniu?Ja powiem tylko że szkoda że Hero jest niemową+zero mimiki,bo żadnych emocji nie wyraża i głupio,prymitywnie i śmiesznie to wygląda,bezsens.No ale zakończenie historii wydaje mi się sensowne.Będę tą grę miło wspominał i mogę ją szczerze polecić,pozdrawiam.
-
Haha,Kazuo-dobre,dobre:DTylko że to i tak by nic nie dało,niestety,chyba... Enkidou,masz rację,wyraziłem się niejasno,chodziło mi o uczucia grupy Graczy myślących tak jak ja i bojkotujących omawianą sytuację,nie interesuje mnie natomiast zdanie mas ktorym nie przeszkadza ten problem-wyraziłem się nieściśle i przepraszam. Trzcina,oczywiście również masz rację,Ciebie przede wszystkim ta sytuacja martwi,nie wiem,może jakoś źle coś zrozumiałem(?),po prostu wydawało mi się że moja opinia nie wywołała jakiejś powszechnej aprobaty,z wyjątkiem Kazuo,ale mniejsza już o to.Masz rację,po premierze FF XIII to dopiero się zacznie debata... Na koniec dzięki za dyskusję na inteligentnym poziomie,pozdrawiam was wszystkich i do napisania.
-
Od razu widac ze nie czytales nawet pierwszego posta w temacie Oczywiście że czytałem pierwszego,obszernego posta w temacie i wydaje mi się że napisałem na temat dotyczący jednego z poruszanych tam przez Ciebie wątków,dotyczący DSa.Jeśli uważasz inaczej,to spoko,twoja interpretacja,niemniej zauważyłem że jak na założyciela tematu to w tej ostatniej dyskusji Twoje komentarze to było raptem jedno,krótkie zdanie,teraz dopiero napisaleś szerzej,jednocześnie jednak ogólnikowo mi coś zarzucasz,więc jak dla mnie od razu widać że nawet nie podjąłeś ze mną dyskusji i nie podałeś żadnej argumentacji co jest nie tak w mej wypowiedzi.Jeśli się kogoś komentuje to powinno się dołączyć do tego rzeczowe argumenty aby było wiadomo o co chodzi.
-
W gruncie rzeczy wasze argumenty są słuszne.To wina developerów,tworzących obecnie na stacjonarki erpegi ubogie fabularnie,proste,bez polotu.Natomiast na DS jest niby rewelacja i tych którzy lubią kieszonsolki może to cieszyć.ALE takie "minigranie" jest akurat nie dla mnie.Fakt że jest sporo dobrych erpegow na DS czy PSP mnie akurat nie rusza,i nie spowoduje że zapragnę którąś z tych konsol kupić.Może komuś nie przeszkadza granie w "duży tytuł" na przenośniaku,jednak dla mnie o niebo lepsze jest szarpanie na stacjonarce.Duży ekran,komfort grania,wczuwa,większe możliwości konsoli,to dla mnie przeważa szalę.A to że developerzy tego nie wykorzystują to druga strona medalu,i wielka szkoda.Obecna sytuacja jest krzywdząca dla posiadaczy dużych konsol,przecież nie każdy musi posiadać kieszonsolkę i nie każdego kręci takie minigranie,a developerzy mają nas w nosie.Fakt jest jednak taki,i macie rację,że na PS 3 nie ma porządnego,rozbudowanego erpega.I chyba taka sytuacja prędko się nie zmieni.Mnie to boli,bo kocham ten gatunek gier,a wersja "mini" mnie po prostu nie interesuje.Większości z was koledzy,których ta sytuacja widzę zbytnio nie martwi,(z wyjątkiem Kazuo,pozdro!!)chwała za takie nastawienie i dziękuję za rzeczowe argumenty,jednak ja jestem w przeciwnym obozie i chcę promować duże konsole.Enkidou-MOJE uczucia gracza są zranione,jeśli Cię to interesuje,ja nie patrzę na światową masę,tylko na własne odczucia,i mogę mieć własne zdanie,poza tym na pewno nie jestem sam z taką opinią i na pewno na świecie wielu Graczy by się ze mną zgodziło.Poza tym DQIX sprzedał się owszem znakomicie,jednak większość z tych kopii poszła w Japonii,wiadomo że Japończycy mają nieco "inne" wymagania i gusta,i łykają wszystko co ma tylko w nazwie DQ,FF,MH,a nieważne w jakiej postaci to jest.I wracając jeszcze Enkidou do twego pierwszego zdania,w twej odpowiedzi-tak,właśnie tak,chciałbym żeby właśnie zaczęto w końcu tworzyć dobre tytuły rpg na stacjonarki,bo ich po prostu obecnie nie ma.Jeśli to Cię zdumiewa w mej wypowiedzi to ja jestem zaszokowany;),pozdro.
-
Mnie w sumie najbardziej dobił fakt,iż taki np.Dragon Quest IX ukazał się jako tytuł na kieszonsolkę... Pomyślałem-duży tytuł,jak mogli tak zrobić??Nie planuję kupna DS-a więc raczej nie zagram,szkoda,bo ósemka była fajna.Ale teraz już sam to widzę,że liczy się tylko zysk a nie uczucia i chęci Graczy,to taka ostatnio tendencja,zauważyłem.Square-Enix pewnie sobie myślało:"DS-ów jest kilka razy więcej niż PS 3 czy X360,więc olejmy stacjonarki bo na nich nie zarobimy,zróbmy grę prostszą i prymitywniejszą,ale i tak zgarniemy ciężki szmal bo ludzie sie na to rzucą a Nintendo przy okazji też zarobi,bo sporo osób kupi dla tej gry DS-a,zayebisty deal!"I tak to jest,wszystko się sypie,moje zdanie jest takie że tak duże tytuły i ich części z głównej serii powinny wychodzić na duże konsole i tyle.Wrażenia graficzne,muzyczne,rozbudowanie i ogólny feeling,z pewnością w przypadku tego tytułu byłyby lepsze na stacjonarce,proste.Inna sprawa że Sony czy Microsoft dały ciała i nie załatwiły nic z SE,albo im się nie chciało.Ja bym walczył o taki tytuł np.na PS3.DQVIII sprzedało się dobrze na PS2 i skończyło na platynie.Jednak kiepska promocja PS3 i dziwny marketing Sony,o których już tu wspominano to smutny fakt,śmieszne ale prawdziwe.Czas aby wzięli się do roboty...
-
Po ukończeniu tego tytułu mogę pokusić się o małe podsumowanie.Niestety jest to gra niedoceniana na świecie a posiada wiele zalet.Mnie najbardziej spodobała się fabuła,dojrzała,filmowa,poprowadzona z sensem,interesujący temat japońskiej mafii,porachunków,miłości,poświęcenia,zdrady...Na końcu było mi trochę smutno że tak to się potoczyło w przypadku paru osób a nie inaczej,ale cóż...Gra budzi emocje i to mi się podoba.System walki jest również dobry,rozbudowany w sam raz,bez przesady,można kleić fajne akcje,combosy,ciosy specjalne,również z wykorzystaniem otoczenia.Rozbudowanie i ilość side-questów zadowolą każdego,grafika jest jak dla mnie przyzwoita.Yakuza to bardzo dobre połączenie fabuły i akcji,gra przesiąknięta japońską kulturą,zwyczajami,mentalnością itd i przez to inna niż wszystkie,być może nie zawsze strawna dla Europejczyka,ale mnie takie połączenie urzekło,polecam! P.S.Teraz oczywiście biorę się za drugą część,ciężko było znaleźć dwójkę,ale dziś wyczaiłem i Yakuza 2 już zamówiona na Allegro:)
-
firana140,ja akurat po wejściu do pomieszczenia odpaliłem wyrzutnię rakiet dokładnie między dwóch mnichów i dwóch Garradorów.Mnichowie zginęli od razu,Garradorowie trochę oberwali. Wykończyłem ich-1) po cichu zachodząc za ich plecy,2)używając dzwonów,co ich prowokuje do przybiegnięcia i wtedy szybko za ich plecy,najlepiej jak czasem ich się sprowokuje,przybiegają i wbijają się szponami na parę sekund w ścianę,wtedy jest najlepszy moment do wypalenia w plery.Możesz też zrobić tak jak radzi kolega wyżej-po wejściu do pokoju odpalasz rakietę dokładnie między Garradorów,wtedy jeden z nich może ale nie musi zginąć.Pomniejszych mnichów musisz kosić tradycyjnie i uważaj w takim momencie na Garradorów,bo strzał je przyciągnie.Najważniejsze to refleks,wyrzutnia rakiet i mocne giwery na później,powodzenia!
-
Wczoraj przeszedłem RE 4 na pro,wrażenia?Na pewno jest nieco trudniej,łatwiej traci się energię,ale szczególnie więcej problemów miałem z bossami.Krauser-postanowiłem go zrobić sposobem "na kosę",faktycznie nóż zabiera mu dużo energii,no i trochę upierdliwy był Saddler.No ale teraz,z nową zabawką P.R.L. chcę przejść trzeci raz tą część,brakuje mi jeszcze tylko jakieś 150K ptas aby zakupić u merchanta Chicago Typewriter.Dla Leona wybrałem strój mafiosa,więc taka giwerka będzie mu pasować.Męczę jeszcze The Mercenaries,co by zdobyć kolejną giwerkę,ale nie jest łatwo,najlepszy jest Krauser.Rzadko która gra zachęca aby ją przechodzić ponownie,ja natomiast RE4 chętnie przejdę trzeci raz.Dla mnie gra wypas,jest na poziomie i wciąga.