Skocz do zawartości

łom

Użytkownicy
  • Postów

    4 393
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez łom

  1. Ja za młodu tylko dwa razy spotkałem się ze SNESem, jeden kumpel na osiedlu miał i chciał się wymienić gierkami ale nie mógł bo miał jakiegoś dziwnego Pegasusa do którego dyskietki nie pasowały i drugi raz u kuzyna pograłem w jakąś bijatykę Gundamową i Hulka, ale to było koło 2000 więc wrażenia nie zrobiło. A tak na emu parę gierek ogranych z czego Chrono Trigger najlepiej zapamiętam.
  2. W NTSC jest tak samo. Tank control jako default. No już widzę jak ktoś widzi Tomb Raidera w 97 czy 98 i stwierdza że nie będzie grał bo dźwięki strzelania mają słabą jakość
  3. PAL
  4. W Konosubie? Zgadzam się odcinki a Axis Cult jedne z lepszych
  5. Odpal komukolwiek kto nigdy nie grał w stare gry Tomb Raidera 1-5 i zobacz jak mu idzie. To że tobie czy mi sterowanie nie przeszkadza nie znaczy że osoba nie zaznajomiona z serią czy w ogóle z tank controls sobie poradzi. Jakość dźwięku to czwartorzędna sprawa i w TRa2 grało mi się lepiej niż w TR4 którego porzuciłem po paru godzinach. Przykład SH2 i tank controls też słaby bo to jest gra gdzie sterowanie w pełnym 3d nie jest potrzebne, nie ma elementów platformowych i skakania a tempo jest powolne, no i odpal sobie SH2, domyślnie jest tank controls (nazwane 3d) a sterowanie analogowe jest podpisane jako 2d (i trzeba zmienić na nie w opcjach).
  6. @Observer Ale właśnie o to chodzi w podwójnej ocenie że ona jest dopasowana i do osoby która nie zna tytułu i do takiej która wychowała się na starociach, wtedy nie było by tematu bo załóżmy że ten Mortal dostaje odpowiednio 4/10 i 9/10 i dla kogoś kto pamięta szok pierwszego fatala to będzie bardziej 9/10, a z drugiej strony jak ktoś chce porównać do bardziej współczesnych bijatyk czy nawet staroci od Capcomu (jakiś SFA, Darkstalkers) to będzie 4/10. Każdy jest zadowolony i nie ma po raz kolejny konwersacji o tym samym. To samo było przy PS3 Extreme gdzie jedna gra dostała -3 za brak opcji on-line a na ocenę drugiej to nie wpłynęło mimo że bez on-line praktycznie nie działa. Edit: I redaktor prowadzący nie będzie musiał narzucać komuś perspektywy oceniania żeby dopasował się do reszty.
  7. Właśnie w retrorecenzji jest to dobrze rozwiązane bo opis pokrywa oceny (nie wiem dla kogo ten system może być niezrozumiały no i zawsze można dodać opis o co chodzi), jak jakaś gra była elegancka w swoim czasie i dobrze się zestarzała to ma obie oceny wysokie, jak mocno się zestarzała to też to widać. Jak będzie tylko opis z podsumowaniem to będzie burdel w drugą stronę i gra opisywana jako hicior odpalona przez osobę która nie ma żadnej nostalgii do danego tytułu może być uznana za crapa. Przykładowo stare Tomb Raidery mogą być kompletnie niegrywalne dla dużej części osób ze względu na samo sterowanie i mimo że osobiście takiemu TR2 nie dał bym mniej niż 9/10, to wiem że jest to z perspektywy osoby która ograła tą grę prawie 30 lat temu a później sobie ją powtórzyła parę razy i nie był bym zaskoczony jeśli dla kogoś to może być 5/10 bo przez pół gry walczył ze sterowaniem i kamerą.
  8. Właśnie wiadomo by było jak tytuł się zestarzał, czy jest warty ogrania dzisiaj i czym robił dobre wrażenie kiedyś. Przykładowo jak by tak wyglądała ocena przy każdej recce to nie było by takiego dysonansu między recenzjami jednego a drugiego redaktora.
  9. Napiszę po raz kolejny, wprowadzenie podwójnej oceny jak w retrocenzji załatwiło by sprawę bo w tym momencie po każdym numerze specjalnym jest ten sam problem. Inna kwestia jest taka że Mortal miał już swoją reckę w Arcade Extreme, Tomb Raider też.
  10. Gdyby wywalić/skrócić opis Dooma to parę więcej recek by się znalazło...
  11. łom

    PPE.pl - portal graczy

    Ta, obie recki jego.
  12. Czyli nic się nie zmieni u niego
  13. Wywal z listy do sprawdzenia średniaka Shikanoko Nokonoko Koshitantan i wstaw na to miejsce Konosubę. Na zachętę kawałek z jakim typem humoru można się spotkać.
  14. łom

    własnie ukonczyłem...

    SSX - arcade'owy snowboard ze świetną stylówą, niestety już trochę się postarzał. Koncept gry jest prosty, trafiamy na trasę i albo ścigamy się z przeciwnikami albo próbujemy nabić jak najwięcej punktów. Mamy 3 coraz trudniejsze przejazdy i za każdym razem musimy znaleźć się na podium, czym wyższe miejsce tym więcej dostaniemy punktów na rozwój statystyk. To co wyróżnia te gry to świetna fizyka jazdy i system "trick to boost", czyli aby szybciej zasuwać musimy korzystać z turbo które napełniamy trickami. Tricki wykonujemy przez obroty, graby (kombinacja przycisków L/R) i okazjonalne grindy po poręczach. Trasy są bardzo dobrze zaprojektowane. Masa nieoczywistych skrótów, hopek, każda plansza się czymś wyróżnia i sunie się płynnie. Dodatkowo mamy parę nawierzchni, po lodzie jedziemy najszybciej ale mamy małą kontrolę, po głębokim śniegu wleczmy się wolno itd. Tryb wyścigowy działa jak trzeba, gorzej z Show-off (nabijanie punktów) bo dodanie paru wyskoczni nie zmienia faktu że projekt leveli był bardziej przemyślany pod wyścigi, tym bardziej że kolizje czasami szwankują, zamiast grindu ryjemy mordą po śniegu, tuż przed skokiem zostajemy wybici na dosłownie 5cm co też kończy się wywrotką (bo buforujemy wcześniej tricki). Jak komuś nie zależy na złocie to nie zwróci na to uwagi ale przy masterowaniu potrafi zdenerwować. Oprawa jak na takiego starocia jest więcej niż ok, płynna, kolorowa, efektowna ze świetnymi animacjami trików. Muzyka wpada w ucho a efekty dźwiękowe wraz z DJem opisującym nasze wyczyny to pierwsza klasa. Mam sentyment do tej gry bo na demie dołączonym do PS2 nie było nic lepszego (do wyboru była kaszaniarska Fifa 2001 i średni WIld Wild Racing) ale nawet bez okularów nostalgii trzeba docenić jaki kosmiczny przeskok był między Coolboarders czy nawet 1080 z N64 a SSX. Gra prosta w swojej konstrukcji ale dostarczająca dużo rozrywki. Warto zagrać przynajmniej chwilę żeby zobaczyć od czego się zaczęła seria. 7/10 SSX Tricky - niby to samo co jedynka ale wszystko zostało dopakowane, trasy, postacie, soundtrack, oprawa, a w szczególności gameplay. Pojawia się system Tricky, czyli nabijamy standardowo Boosta a jak jest na full to mamy dostęp do kosmicznych tricków (wymachiwanie deską nad głową, piruety) które trzeba lepiej wyliczyć (bo ich animacja trwa dłużej) ale jak siądą to dają masę punktów a jak zrobimy takich 6 to do końca trasy mamy nieograniczony boost. Wydaje się że to mała zmiana ale podnosi adrenalinę bo aby zdobyć złoto trzeba bardziej ryzykować. Nadal zdarzają się problemy z kolizjami, szczególnie w trybie show up gdzie jest więcej rur do grindowania a bez nich może być ciężko bo nadal większość tras zostało zaprojektowanych pod wyścigi więc parę(naście) razy musiałem restartować level bo źle wymierzony skok przekreślał szansę na wygraną. Gra pod każdym względem lepsza od jedynki, jak ktoś nigdy nie grał (tak jak ja) to trzeba nadrobić 8+/10 SSX 3 - po świetnym ale zachowawczym Tricky przyszedł czas na mocarny sequel. Już nie mamy oddzielnych leveli tylko jedno wielkie pasmo górskie z wydzielonymi levelami. Nie jest to zwyczajny openworld tylko bardziej płynnie połączone, przemyślane trasy (trochę jak w NFS HP 2010). Teraz oprócz standardowych wyścigów i walki o punkty dostajemy mniejsze subquesty i znajdźki, ale można je kompletnie olać. Główne trasy są już na sztywno podzielone na wyścigowe i trickowe. Podczas szusowania nonstop coś się dzieje, a to osunie się część urwiska, piorun trzaśnie w drzewo odkrywając skrót itd. Trochę przywodząc na myśl Motorstorm Apocalypse. Gameplay jest jeszcze lepszy bo oprócz kolejnej poprawy kolizji i systemu jazdy (teraz dosłownie płynie się po śniegu) dostaliśmy możliwość łączenia tricków. Między kolejnymi sztuczkami mamy 2-3 sekundy aby zrobić nowy ruch a jak nie ma blisko hopki to mamy możliwość przejechania na 'manualu'. Już nie polegamy tak jak w poprzednich częściach na grindowaniu tylko można samemu klecić combosy. Jak udaje się zrobić combo x20 omijając przy okazji masę drzew to satysfakcja jest większa nawet niż w Tonym (gdzie jest mniejsza losowość). Oprawa jeszcze lepsza niż wcześniej, stylizowane, świetnie animowane postacie, muzyka dostosowująca się do przejazdu, warunki pogodowe, efekty a do tego 60 FPSów (oprócz początku Metro City gdzie framerate leci na łeb). Kosmos jaki przeskok został wykonany w przeciągu dwóch lat. Nawet dzisiaj nikt nie powinien się krzywić. Z gorszych zmian to rozwój postaci. Każda ma te same staty, a dodatkowo można wymienić uber tricki więc po czasie każda robi się taka sama i to bardziej różne skiny i odzwyki a nie faktycznie inne style gry. Umiejscowienie wszystkiego na jednym szczycie też ograniczyło różnorodność leveli pod względem designu... i właściwie tyle. Genialna gra, dosłownie diament z małą skazą. W moim osobistym rankingu nawet wyżej niż THPS. Ehhh... że też EA musiało ubić BIG. 9+/10
  15. Tym bardziej jest to dramatic improvement jak okazuje się (1:55 filmiku) że zwykłe oświetlenie dostało eleganckiego downgoarda w stosunku do poprzednich części xd
  16. Stare GoWy mają słabo zrobione wyższe poziomy trudności bo mocno zwiększają damage przeciwników przez co trzeba grać bardzo bezpiecznie, tylko jedynkę ukończyłem na najwyższym (najtrudniejszy moment to było bronienie rodzinki). DMC o wiele lepiej do tego podszedł wrzucając inne zestawy przeciwników i mocno modyfikując ich zachowanie.
  17. Też przed chwilą otworzyłem paczkę i mocny zapach farby podobny do dawnego OPSM. Po przejrzeniu to tylko ten poradnik do Dooma mi nie pasuje. Konsolite ładnie się wyżył na blaszakowych bijatykach
  18. Oho coraz mniejszy budżet się robi, na początku było 4k, później 3.5 a teraz 3k za PCta, za miesiąc zobaczę pewnie 2.5k Nikt nie napisał że 3k wystarczy do PCta lepszego niż konsola, minimum bez polegania na promkach to 3.5k.
  19. Kupione. Poprosił bym o wydanie na temat gierek Kojimy (w tym Zone of the Enders o którym nikt nie pamięta).
  20. łom

    Konsolowa Tęcza

    Starsze gierki 7/10 miały często więcej duszy i pomysłów. Dla przykładu Alice: Madness Returns, Folklore czy Binary Domain nie przekroczyły 75 na MC ale pamiętam je do dzisiaj a co robiłem w kolejnych kampaniach CoDa to tak średnio pamiętam (oprócz World at War i Infinity Warfare).
  21. Przecież w Ghost of Tsushima jest bardzo szybki fast travel, więc można sobie skrócić podróże do minimum, no i jak robisz tylko główne misje to pewnie w 20h da radę ukończyć. No i nie wiem jakim cudem w RDR2 to Ci nie przeszkadzało gdzie nawet główne misje miały długie jazdy z punktu A do B a sama gra jest z 2x większa.
  22. łom

    Silent Hill f

    Właśnie to było nietypowe bo fabuła i akcje jak z horroru a postacie narysowane jak do Pokemonów. To samo było w Mahou Shoujo Madoka gdzie na początku wydaje się że to jakaś bajeczka dla 10 latków aby chwilę później mieć akcję jak z Hellsing.
  23. łom

    własnie ukonczyłem...

    Dredge (PC) - przyjemna, mniejsza gierka. Łowimy ryby i materiały, tuningujemy łódź aby wypłynąć dalej w poszukiwaniu nowych gatunków ryb i questów i tak w kółko. Twist polega na tym że gra czerpie dużo z mitologii Cthulu więc część ryb ma mutacje, grasują potworki a bez odpowiedniej dawki snu bohater zaczyna panikować i pojawia się więcej niebezpieczeństw. Z czasem odblokowujemy umiejętności które pomagają w podróżach więc nigdy nie ma poczucia frustracji. Gameplay loop bardzo mi się kojarzy ze starszymi grami flashowymi jak np. Burrito Bison, Motherload czy Paper Plane, podstawy są banalnie proste ale kolejne upgrade'y, nowe gatunki ryb i odkrywanie lokacji wciąga. Oprawa jest czytelna a sterowanie nie sprawia żadnych problemów. Oprócz standardowego łowienia dla kasy są też misje które polegają najczęściej na dostarczeniu konkretnego stworzenia lub przedmiotu w odpowiednie miejsce. Buduje to lore bo spotykane postacie nie zawsze zachowują się normalnie. Polecam ograć szczególnie jak ktoś ma ochotę na prostszy tytuł gdzie większość akcji robi się po pewnym czasie automatycznie, bez głębszej rozkminy. 8/10
  24. Najpierw musi mieć premierę 3D Mark na konsolach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...