-
Postów
4 400 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez łom
-
Jak PS zdecyduje się na wydawanie day 1 swoich dużych tytułów na PC to z automatu mogą liczyć na spadek sprzedaży konsol o 30% jeśli nie więcej. I nie chodzi tu tylko o zysk z samych konsol i swoich gier ale też z mikrotransakcji i sprzedaży gier innych wydawców bo dużo osób zrobi z PC swoją główną platformę do grania a konsola będzie tylko pudełkiem do Fify.
-
Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
łom odpowiedział(a) na Josh temat w Resident Evil
Zrobione, @Pupcio zmieściłeś się w tabelce Inne przy pytaniu "W które części Resident Evil grałeś" -
-
Akurat Capcom ma dobre ekipy do ogarnięcia dinozaurów bo nie dość że zrobili Exoprimal to też cisną Monster Huntera więc przynajmniej jeśli chodzi o animacje nie powinno być lipy. Trzon gameplayu mógł by być w stylu szpitala z RE3R z hunterami, tylko wymienić huntery na raptory, zmienić bronie i właściwie już jest podstawa do remake'u.
-
Była jeszcze chwilowa afera odnośnie PS2 Extreme i sprucie się odnośnie Alochy, to pierwsze zostało wyjaśnione a o to drugie nikt normalny nie powinien mieć pretensji.
-
Lipa bo może to oznaczać robienie rozwleczonej gry, już TLOU 2 momentami się dłużył i mam nadzieję że główna kampania będzie na max 20h a nie 40.
-
Tak spojrzałem że AC Valhalla też miał kosmiczną ilość pracowników, zarząd Ubi stwierdził że lepiej pakować kasę w pewną markę niż w nowe gry i wrzucił na ten projekt wszystkie dostępne zasoby. A że czym więcej ludu do ogarnięcia (do tego w różnych studiach) tym trudniej zarządzać i efektywność pracy spada to mamy efekt. To nie jest tylko problem Ubi, każdy projekt przekraczający te ~300 osób (nie wliczając outsource) jest mega ciężki do ogarnięcia, wyjątkiem są studia gdzie przemiał jest mały i każdy wie co ma robić.
-
Ja za młodu tylko dwa razy spotkałem się ze SNESem, jeden kumpel na osiedlu miał i chciał się wymienić gierkami ale nie mógł bo miał jakiegoś dziwnego Pegasusa do którego dyskietki nie pasowały i drugi raz u kuzyna pograłem w jakąś bijatykę Gundamową i Hulka, ale to było koło 2000 więc wrażenia nie zrobiło. A tak na emu parę gierek ogranych z czego Chrono Trigger najlepiej zapamiętam.
-
W NTSC jest tak samo. Tank control jako default. No już widzę jak ktoś widzi Tomb Raidera w 97 czy 98 i stwierdza że nie będzie grał bo dźwięki strzelania mają słabą jakość
-
PAL
-
W Konosubie? Zgadzam się odcinki a Axis Cult jedne z lepszych
-
Odpal komukolwiek kto nigdy nie grał w stare gry Tomb Raidera 1-5 i zobacz jak mu idzie. To że tobie czy mi sterowanie nie przeszkadza nie znaczy że osoba nie zaznajomiona z serią czy w ogóle z tank controls sobie poradzi. Jakość dźwięku to czwartorzędna sprawa i w TRa2 grało mi się lepiej niż w TR4 którego porzuciłem po paru godzinach. Przykład SH2 i tank controls też słaby bo to jest gra gdzie sterowanie w pełnym 3d nie jest potrzebne, nie ma elementów platformowych i skakania a tempo jest powolne, no i odpal sobie SH2, domyślnie jest tank controls (nazwane 3d) a sterowanie analogowe jest podpisane jako 2d (i trzeba zmienić na nie w opcjach).
-
@Observer Ale właśnie o to chodzi w podwójnej ocenie że ona jest dopasowana i do osoby która nie zna tytułu i do takiej która wychowała się na starociach, wtedy nie było by tematu bo załóżmy że ten Mortal dostaje odpowiednio 4/10 i 9/10 i dla kogoś kto pamięta szok pierwszego fatala to będzie bardziej 9/10, a z drugiej strony jak ktoś chce porównać do bardziej współczesnych bijatyk czy nawet staroci od Capcomu (jakiś SFA, Darkstalkers) to będzie 4/10. Każdy jest zadowolony i nie ma po raz kolejny konwersacji o tym samym. To samo było przy PS3 Extreme gdzie jedna gra dostała -3 za brak opcji on-line a na ocenę drugiej to nie wpłynęło mimo że bez on-line praktycznie nie działa. Edit: I redaktor prowadzący nie będzie musiał narzucać komuś perspektywy oceniania żeby dopasował się do reszty.
-
Właśnie w retrorecenzji jest to dobrze rozwiązane bo opis pokrywa oceny (nie wiem dla kogo ten system może być niezrozumiały no i zawsze można dodać opis o co chodzi), jak jakaś gra była elegancka w swoim czasie i dobrze się zestarzała to ma obie oceny wysokie, jak mocno się zestarzała to też to widać. Jak będzie tylko opis z podsumowaniem to będzie burdel w drugą stronę i gra opisywana jako hicior odpalona przez osobę która nie ma żadnej nostalgii do danego tytułu może być uznana za crapa. Przykładowo stare Tomb Raidery mogą być kompletnie niegrywalne dla dużej części osób ze względu na samo sterowanie i mimo że osobiście takiemu TR2 nie dał bym mniej niż 9/10, to wiem że jest to z perspektywy osoby która ograła tą grę prawie 30 lat temu a później sobie ją powtórzyła parę razy i nie był bym zaskoczony jeśli dla kogoś to może być 5/10 bo przez pół gry walczył ze sterowaniem i kamerą.
-
Właśnie wiadomo by było jak tytuł się zestarzał, czy jest warty ogrania dzisiaj i czym robił dobre wrażenie kiedyś. Przykładowo jak by tak wyglądała ocena przy każdej recce to nie było by takiego dysonansu między recenzjami jednego a drugiego redaktora.
-
Napiszę po raz kolejny, wprowadzenie podwójnej oceny jak w retrocenzji załatwiło by sprawę bo w tym momencie po każdym numerze specjalnym jest ten sam problem. Inna kwestia jest taka że Mortal miał już swoją reckę w Arcade Extreme, Tomb Raider też.
-
Gdyby wywalić/skrócić opis Dooma to parę więcej recek by się znalazło...
-
Ta, obie recki jego.
-
Czyli nic się nie zmieni u niego
-
Wywal z listy do sprawdzenia średniaka Shikanoko Nokonoko Koshitantan i wstaw na to miejsce Konosubę. Na zachętę kawałek z jakim typem humoru można się spotkać.
-
-
SSX - arcade'owy snowboard ze świetną stylówą, niestety już trochę się postarzał. Koncept gry jest prosty, trafiamy na trasę i albo ścigamy się z przeciwnikami albo próbujemy nabić jak najwięcej punktów. Mamy 3 coraz trudniejsze przejazdy i za każdym razem musimy znaleźć się na podium, czym wyższe miejsce tym więcej dostaniemy punktów na rozwój statystyk. To co wyróżnia te gry to świetna fizyka jazdy i system "trick to boost", czyli aby szybciej zasuwać musimy korzystać z turbo które napełniamy trickami. Tricki wykonujemy przez obroty, graby (kombinacja przycisków L/R) i okazjonalne grindy po poręczach. Trasy są bardzo dobrze zaprojektowane. Masa nieoczywistych skrótów, hopek, każda plansza się czymś wyróżnia i sunie się płynnie. Dodatkowo mamy parę nawierzchni, po lodzie jedziemy najszybciej ale mamy małą kontrolę, po głębokim śniegu wleczmy się wolno itd. Tryb wyścigowy działa jak trzeba, gorzej z Show-off (nabijanie punktów) bo dodanie paru wyskoczni nie zmienia faktu że projekt leveli był bardziej przemyślany pod wyścigi, tym bardziej że kolizje czasami szwankują, zamiast grindu ryjemy mordą po śniegu, tuż przed skokiem zostajemy wybici na dosłownie 5cm co też kończy się wywrotką (bo buforujemy wcześniej tricki). Jak komuś nie zależy na złocie to nie zwróci na to uwagi ale przy masterowaniu potrafi zdenerwować. Oprawa jak na takiego starocia jest więcej niż ok, płynna, kolorowa, efektowna ze świetnymi animacjami trików. Muzyka wpada w ucho a efekty dźwiękowe wraz z DJem opisującym nasze wyczyny to pierwsza klasa. Mam sentyment do tej gry bo na demie dołączonym do PS2 nie było nic lepszego (do wyboru była kaszaniarska Fifa 2001 i średni WIld Wild Racing) ale nawet bez okularów nostalgii trzeba docenić jaki kosmiczny przeskok był między Coolboarders czy nawet 1080 z N64 a SSX. Gra prosta w swojej konstrukcji ale dostarczająca dużo rozrywki. Warto zagrać przynajmniej chwilę żeby zobaczyć od czego się zaczęła seria. 7/10 SSX Tricky - niby to samo co jedynka ale wszystko zostało dopakowane, trasy, postacie, soundtrack, oprawa, a w szczególności gameplay. Pojawia się system Tricky, czyli nabijamy standardowo Boosta a jak jest na full to mamy dostęp do kosmicznych tricków (wymachiwanie deską nad głową, piruety) które trzeba lepiej wyliczyć (bo ich animacja trwa dłużej) ale jak siądą to dają masę punktów a jak zrobimy takich 6 to do końca trasy mamy nieograniczony boost. Wydaje się że to mała zmiana ale podnosi adrenalinę bo aby zdobyć złoto trzeba bardziej ryzykować. Nadal zdarzają się problemy z kolizjami, szczególnie w trybie show up gdzie jest więcej rur do grindowania a bez nich może być ciężko bo nadal większość tras zostało zaprojektowanych pod wyścigi więc parę(naście) razy musiałem restartować level bo źle wymierzony skok przekreślał szansę na wygraną. Gra pod każdym względem lepsza od jedynki, jak ktoś nigdy nie grał (tak jak ja) to trzeba nadrobić 8+/10 SSX 3 - po świetnym ale zachowawczym Tricky przyszedł czas na mocarny sequel. Już nie mamy oddzielnych leveli tylko jedno wielkie pasmo górskie z wydzielonymi levelami. Nie jest to zwyczajny openworld tylko bardziej płynnie połączone, przemyślane trasy (trochę jak w NFS HP 2010). Teraz oprócz standardowych wyścigów i walki o punkty dostajemy mniejsze subquesty i znajdźki, ale można je kompletnie olać. Główne trasy są już na sztywno podzielone na wyścigowe i trickowe. Podczas szusowania nonstop coś się dzieje, a to osunie się część urwiska, piorun trzaśnie w drzewo odkrywając skrót itd. Trochę przywodząc na myśl Motorstorm Apocalypse. Gameplay jest jeszcze lepszy bo oprócz kolejnej poprawy kolizji i systemu jazdy (teraz dosłownie płynie się po śniegu) dostaliśmy możliwość łączenia tricków. Między kolejnymi sztuczkami mamy 2-3 sekundy aby zrobić nowy ruch a jak nie ma blisko hopki to mamy możliwość przejechania na 'manualu'. Już nie polegamy tak jak w poprzednich częściach na grindowaniu tylko można samemu klecić combosy. Jak udaje się zrobić combo x20 omijając przy okazji masę drzew to satysfakcja jest większa nawet niż w Tonym (gdzie jest mniejsza losowość). Oprawa jeszcze lepsza niż wcześniej, stylizowane, świetnie animowane postacie, muzyka dostosowująca się do przejazdu, warunki pogodowe, efekty a do tego 60 FPSów (oprócz początku Metro City gdzie framerate leci na łeb). Kosmos jaki przeskok został wykonany w przeciągu dwóch lat. Nawet dzisiaj nikt nie powinien się krzywić. Z gorszych zmian to rozwój postaci. Każda ma te same staty, a dodatkowo można wymienić uber tricki więc po czasie każda robi się taka sama i to bardziej różne skiny i odzwyki a nie faktycznie inne style gry. Umiejscowienie wszystkiego na jednym szczycie też ograniczyło różnorodność leveli pod względem designu... i właściwie tyle. Genialna gra, dosłownie diament z małą skazą. W moim osobistym rankingu nawet wyżej niż THPS. Ehhh... że też EA musiało ubić BIG. 9+/10
-
Tym bardziej jest to dramatic improvement jak okazuje się (1:55 filmiku) że zwykłe oświetlenie dostało eleganckiego downgoarda w stosunku do poprzednich części xd
-
Stare GoWy mają słabo zrobione wyższe poziomy trudności bo mocno zwiększają damage przeciwników przez co trzeba grać bardzo bezpiecznie, tylko jedynkę ukończyłem na najwyższym (najtrudniejszy moment to było bronienie rodzinki). DMC o wiele lepiej do tego podszedł wrzucając inne zestawy przeciwników i mocno modyfikując ich zachowanie.
-
Też przed chwilą otworzyłem paczkę i mocny zapach farby podobny do dawnego OPSM. Po przejrzeniu to tylko ten poradnik do Dooma mi nie pasuje. Konsolite ładnie się wyżył na blaszakowych bijatykach